Od pierwszych ataków na początku września 2025 r. na Karaibach i wschodnim Pacyfiku zaatakowano ponad 20 kolejnych statków, w tym ten statek w połowie września © HANDOUT / Konto społecznościowe TRUTH prezydenta USA Donalda Trumpa/AFP/plik

„>



Od pierwszych ataków na początku września 2025 r. na Karaibach i wschodnim Pacyfiku zaatakowano ponad 20 kolejnych statków, w tym ten statek w połowie września © HANDOUT / Konto społecznościowe TRUTH prezydenta USA Donalda Trumpa/AFP/plik

Biały Dom podał w poniedziałek, że amerykański admirał działający pod zwierzchnictwem sekretarza obrony Pete’a Hegsetha zarządził operację wojskową „podwójnego dotknięcia”, której celem były osoby, które przeżyły pierwszy atak na łódź rzekomą przemytniczą narkotyków.

Legalność śmiertelnych ataków administracji Trumpa na podejrzanych handlarzy narkotyków na Karaibach i Pacyfiku została już zakwestionowana, a doniesienia o kolejnym ataku na ocalałych wywołały dalsze oskarżenia o możliwą zbrodnię wojenną.

W dwóch strajkach, które miały miejsce na początku września, zginęło łącznie 11 osób. Był to pierwszy atak w trwającej miesiąc kampanii wojskowej, w wyniku której zginęło dotychczas ponad 80 osób.

Administracja prezydenta Donalda Trumpa upiera się, że faktycznie jest w stanie wojny z rzekomymi „narkoterrorystami”, a Biały Dom stwierdził, że admirał Frank Bradley, który obecnie dowodzi Dowództwem Operacji Specjalnych USA, działał zgodnie z prawem i właściwie, zarządzając drugi atak na ocalałych.

Bradley „dobrze działał w ramach swoich uprawnień i prawa kierującego walką, aby zapewnić zniszczenie łodzi i wyeliminowanie zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych Ameryki” – powiedziała dziennikarzom sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt.

Hegseth „upoważnił admirała Bradleya do przeprowadzenia tych uderzeń kinetycznych” – powiedziała.

W obliczu rosnącej presji na szefa Pentagonu Hegseth zdawał się podkreślać, że decyzja należy do Bradleya.

„Popieram go i decyzje bojowe, które podjął – podczas misji 2 września i wszystkich innych od tego czasu” – napisał w poniedziałek wieczorem w X, nazywając Bradleya „amerykańskim bohaterem”.

Demokraci zaatakowali, a senator Chris Murphy oskarżył Hegsetha o „przekazywanie odpowiedzialności”.

„Zarówno Republikanie, jak i Demokraci dochodzą do wniosku, że był to nielegalny i szalenie niemoralny czyn, za co on zrzuca winę na siebie” – Murphy powiedział nadawcy CNN.

Kongresman Mike Turner, republikanin zasiadający w Komisji Sił Zbrojnych Izby Reprezentantów, powiedział, że ustawodawcy nie zostali jeszcze poinformowani o strajku „podwójnego dotknięcia”.

„Ludzie byli bardzo zaniepokojeni sposobem przeprowadzenia tych strajków” – powiedział Turner w tej samej audycji informacyjnej.

W zeszłym tygodniu amerykańskie media doniosły, że po pierwszym strajku z 2 września przeżyły dwie osoby, które zginęły w kolejnym ataku mającym na celu wykonanie rozkazów Hegsetha, ale rzecznik Pentagonu Sean Parnell upierał się, że „cała ta narracja jest fałszywa”.

Po kolejnych strajkach, w wyniku których ocaleli, podjęto działania poszukiwawczo-ratownicze, w ramach których w jednym przypadku odnaleziono dwie osoby, a kolejnej nie udało się odnaleźć później w październiku.

– „Przekroczenie granicy” –

Hegseth upierał się, że strajki – dotychczas prowadzone na wodach międzynarodowych – są legalne, stwierdzając w niedawnym poście na X, że akcja wojskowa jest „zgodna z prawem konfliktów zbrojnych i zatwierdzona przez najlepszych prawników wojskowych i cywilnych na wyższych i niższych szczeblach hierarchii dowodzenia”.

Jednakże akcja militarna przeprowadzona 2 września wydaje się być sprzeczna z podręcznikiem Prawa Wojennego Pentagonu, który stwierdza: „Na przykład rozkaz strzelania do rozbitków byłby wyraźnie nielegalny”.

Demokratyczni senatorzy Jacky Rosen i Chris Van Hollen powiedzieli, że strajki z 2 września mogą być zbrodnią wojenną, natomiast senator Mark Kelly wezwał w poniedziałek Kongres do zbadania tej sprawy.

„Obawiam się, że gdyby, jak donoszono, w uszkodzonym statku rzeczywiście byliby ocalali, mogłoby to przekroczyć granicę” – powiedział reporterom były pilot myśliwca i astronauta.

Kelly był jednym z sześciu prawodawców, którzy w zeszłym miesiącu opublikowali wideo, w którym stwierdzają, że można odmówić „nielegalnych rozkazów” – co doprowadziło do wściekłości Trumpa i wywołało dochodzenie w Pentagonie w sprawie „potencjalnie niezgodnych z prawem komentarzy” emerytowanego oficera marynarki wojennej USA.

Trump wysłał na Karaiby największy na świecie lotniskowiec i szereg innych zasobów wojskowych, upierając się, że są tam w celu prowadzenia operacji antynarkotykowych.

W wyniku strajków i gromadzenia się sił zbrojnych zaostrzyły się napięcia regionalne, a lewicowy przywódca Wenezueli Nicolas Maduro oskarżył Waszyngton o wykorzystywanie handlu narkotykami jako pretekstu do „narzucenia zmiany reżimu” w Caracas.

Maduro, którego reelekcja w zeszłym roku została odrzucona przez Waszyngton jako sfałszowana, upiera się, że w Wenezueli nie uprawia się narkotyków, która według niego wbrew swojej woli stanowi szlak przemytu kolumbijskiej kokainy.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj