Pochodzi z zamożnej i prominentnej rodziny z Maryland, prymus prestiżowej prywatnej szkoły, absolwent Ivy League. Rodzina i przyjaciele ciepło o nim mówią i martwili się o niego, gdy kilka miesięcy temu spadł z sieci. Jego nawyki czytelnicze i podcastowe, jak wynika z jego konta Goodreads i innych śladów jego obecności w Internecie, można podsumować jako „upadający konserwatyzm, bro-nauka i bro-historia, równoczesny technooptymizm i technopesymizm oraz samodoskonalenie stoicyzm” – twierdzi Max Read, który pisze o technologii i kulturze Internetu. Innymi słowy, typowa dieta dla współczesnego dwudziestokilkuletniego informatyka i na pewno nie budząca niepokoju.
Według konsensusu jest przystojny i wyluzowany. „Święty, szczęśliwy szlak, Batmanie!” – zachwycał się Stephen Colbert nad plenerowym portretem rozpromienionego i nagiego Luigiego Mangione, który przez krótki czas był i być może nadal jest najbardziej poszukiwanym człowiekiem w Ameryce. „Wiesz, że ten facet jest Włochem, bo mógłbyś zetrzeć parmezan na tym brzuchu” – ciągnął Colbert. (Jego inny gospodarz wieczornego występu, Taylor Tomlinson, wyraził się bardziej zwięźle: „Chciałby”). Na swoim zdjęciu policyjnym Mangione, wyrzeźbiony i wyzywający, wydaje się gotowy na zbliżenie w nowej odsłonie „Rocco and His Brothers”. Dobrze nosi bluzę z kapturem. W poniedziałek wieczorem znajomy wysłał mi SMS-a ze zdjęciem policji eskortującej a radykalnie podświetlony Mangione do postawienia w stan oskarżenia i dodał: „Nawet gliniarze próbują go uniewinnić”.
W zeszłym tygodniu obywatele Internetu byli robiąc ponure, oczyszczające żarty w sprawie śmiertelnego postrzelenia 4 grudnia na Manhattanie Briana Thompsona, dyrektora generalnego UnitedHealthcare, oddziału ubezpieczeniowego największej na świecie firmy z branży opieki zdrowotnej. Teraz, gdy Mangione został tymczasowo zidentyfikowany jako napastnik Thompsona oraz został aresztowany i oskarżony o morderstwo Thompsona, użytkownicy terminali online ozdabiają zdjęcie Mangione brokatową grafiką i emotikonami serc, udostępnianie fankamer Mangione zdobył bramkę do „Spring Breakers” Charli XCX i zmontował Mangione w migawki ze znacznikiem czasu, aby zapewnić mu alibi. (sympatyczny zespół deathmetalowy przesłane do X„Uwolnić Luigiego, który 4 grudnia około 6 rano pomógł nam załadować przyczepę i pojechać z nami na sekretny set w Kalifornii, około 4 km od Manhattanu, a na koncercie kupił gadżety wszystkich zespołów z wyjątkiem bluz, ponieważ powiedział, że ich nienawidzi.”)
Próbując ustalić motyw rzekomego morderstwa, władze powołały się na tę informację notatka który najwyraźniej znaleziono na Mangione, kiedy został aresztowany w McDonald’s w środkowej Pensylwanii. „Szczerze mówiąc, te pasożyty po prostu to miały” – czytamy. „Przypomnienie: Stany Zjednoczone mają najdroższy system opieki zdrowotnej na świecie, a mimo to zajmują mniej więcej 42. miejsce pod względem średniej długości życia”. W notatce stwierdzono również, że wielkość i siła UnitedHealthcare pozwoliły jej „nadużywać naszego kraju w celu uzyskania ogromnych zysków”. Thompson, który został dyrektorem generalnym w 2021 r., w ciągu zaledwie dwóch lat zwiększył zyski UnitedHealthcare o pięć miliardów dolarów. W latach 2019–2022 firma UnitedHealthcare ponad dwukrotnie zwiększyła odsetek odmów w przypadku wniosków o uprzednią zgodę na opiekę po ostrych stanach. Jedną z charakterystycznych innowacji Thompsona było wykorzystanie algorytmu predykcyjnego do wyrzucania chorych i niepełnosprawnych pacjentów Medicare z domów opieki i programów rehabilitacyjnych, powodując niewysłowioną nędzę i nędzę. UnitedHealthcare coraz częściej żąda – i często odmawia – wcześniejszej zgody na dowolną liczbę zwykłych artykułów pierwszej potrzeby: kolonoskopieLub insulinalub ból lek po poważnym zabiegu chirurgicznym, fizycznym, zawodowym lub mowy terapia.
Na razie Mangione przebywa w Pensylwanii, gdzie jego zespół prawny walczy o jego ekstradycję do Nowego Jorku. Wsparcie i sympatia dla niego, które dominują w Internecie – negatyw zdjęcia przedstawia strach i wstręt wobec naszego systemu opieki zdrowotnej – wydają się rozciągać na więzienie, w którym jest przetrzymywany. W środę przesłuchano współwięźniów Mangione powołanie z ich okien „Uwolnić Luigiego!” i „Warunki Luigiego są do bani!” Tymczasem Luigi towar już trafia na rynek.
Ponad czterdzieści lat temu Richard E. Meyer, badacz amerykańskiego folkloru, zauważył zasadniczą różnicę między banitą – którego Meyer zdefiniował jako „charakterystycznie, choć nie wyłącznie, amerykański typ ludowy” – a zwykłym przestępcą. On to napisał „amerykański wyjęty spod prawa bohater jest «człowiekiem ludu»; jest ściśle utożsamiany ze zwykłymi ludźmi i jako taki jest powszechnie postrzegany jako przeciwny pewnym ustalonym, opresyjnym systemom gospodarczym, cywilnym i prawnym, charakterystycznym dla amerykańskiego doświadczenia historycznego”. (Kursywa pochodzi od Meyera.) Bohater wyjęty spod prawa to „dobry człowiek, który stał się zły”, podobnie jak pacjent onkologii Walter White z „Breaking Bad”, który zaczął gotować metamfetaminę, ponieważ jego ubezpieczenie nie pokrywało jego raka zabiegi. Aby zachować dobrą opinię jako wyjęty spod prawa bohater, zbrodnie mężczyzny muszą „kierować się wyłącznie w stronę tych widocznych symboli, które wystają poza grupę ludową i są uważane za opresyjne wobec grupy folkowej” – pisze Meyer. W zamian za śmiałość i dyskrecję „wyjęty spod prawa bohater otrzymuje pomoc, wsparcie i podziw przez swój lud.”
Na Południu epoki rekonstrukcji wyjęci spod prawa bohaterowie Jesse James i Sam Bass „rabowali banki i pociągi, symbole sił, które trzymały zwykłego człowieka w niewoli gospodarczej i społecznej” – napisał Meyer. Napad na bank i morderca Charles Arthur (Pretty Boy) Floyd, którego zbrodnie miały miejsce w Ohio, Oklahomie i Missouri podczas Wielkiego Kryzysu, był idolem Jamesa w roli Robin Hooda na Dzikim Zachodzie. Floyd zapoznawał się z możliwymi niewiarygodnymi opowieściami, „o tym, jak Jesse i jego chłopcy dzielili się swoją hojnością z wdowami i sierotami” – pisze Michael Wallis w „Pretty Boy: Życie i czasy Charlesa Arthura Floyda.” „Uwielbieni fani opowiadali, że kiedy Jesse plądrował pociąg, badał dłonie pasażerów i zabierał kosztowności tylko tym, którzy mieli miękkie ręce. ”
Floyd również podzielił się swoim łupem z potrzebującymi; według kilku relacji, pisze Wallis, „kiedy Charley rabował banki, czasami podrywał hipoteki na strzępy, zanim bankier miał okazję spisać dokumenty”. Ten wspaniałomyślny gest, choć przypieczętował legendę Floyda, znacznie spowolniłby jego ucieczkę z miejsca zbrodni. Ukrywał się na widoku: uczestniczył w weselach i pogrzebach, spotykał się z rodziną i przyjaciółmi i wszędzie był traktowany jak gwiazda z łodzi marzeń.
Z kolei Mangione pozostawał na zwolnieniu przez całe pięć dni i wydaje się, że nie dokonał redystrybucji żadnych dochodów UnitedHealthcare. Jednak pod innymi względami bez problemu wpasowuje się w taksonomię antybohatera Meyera. Amerykański system ubezpieczeń zdrowotnych jest zarówno „opresyjny”, jak i w istocie „specyficzny” dla Ameryki, jako jedynego rozwiniętego kraju na świecie, który nie zapewnia powszechnej opieki zdrowotnej. Powszechnie spekulowano, że rzekome popadnięcie Mangione w przemoc mogło być spowodowane wyniszczającą kontuzją pleców i późniejszą operacją zespolenia kręgosłupa. Dyrektor generalny służby zdrowia, który otrzymuje roczne wynagrodzenie w wysokości dziesięciu milionów dolarów, prawdopodobnie zostanie zdyskwalifikowany z członkostwa w „grupie ludowej”, a inna notatka, którą podobno napisał Mangione, wskazywała, że nie chciał on narażać tej grupy na niebezpieczeństwo. („Co robisz? Wkurzasz dyrektora generalnego na corocznej konwencji liczenia fasoli pasożytniczej. Jest ona ukierunkowana, precyzyjna i nie naraża niewinnych osób”).
Podobnie jak Floyd, Mangione również może mieć talent do budowania mitów. Na łuskach po kulach pozostawionych na miejscu morderstwa widniały napisy „zaprzeczaj”, „broń” i „zeznaj”, zapożyczając je z obstrukcjonistycznej nomenklatury branży ubezpieczeń zdrowotnych – tak jakby jej biurokratyczna broń została zwrócona przeciwko własnej. I choć obława na Mangione zakończyła się haniebnie, już na początku dał do zrozumienia, że jest bardziej przebiegłym krętaczem, jak wtedy, gdy rzekomo zostawił nowojorskiej policji w Central Parku idealny prezent gagowy: plecak wypchany pieniędzmi z Monopoly.
Fascynującym skutkiem afery Mangione jest pojawienie się na TikToku i gdzie indziej ballady o morderstwie w ubezpieczeniach zdrowotnych. (Jeden z najpopularniejszy używa słowa „zaprzecz, zeznaj, broń” jako refrenu). Ten rodzący się podgatunek wywodzi się bezpośrednio z zestawu ballad o morderstwie Woody’ego Guthriego, który nadał lamentowi robotnika domieszkę antybohaterskiego uroku. Tematami piosenek Guthriego byli Billy the Kid, Jesse James i Charley Floyd, a to właśnie w piosence o Floydzie bard z Dust Bowl nakreślił najjaśniejszą granicę między banitą a ciemiężycielem: „Niektórzy okradną cię sześcioma- pistolet / A niektórzy z wiecznym piórem / I jak przez życie podróżujesz / Tak, jak przez życie wędrujesz / Nigdy nie zobaczysz bandyty / Wypędź rodzinę z domu.
Wśród neo-morderczych balladerów wyróżnia się popularny piosenkarz folkowy Jesse Welles, którego śpiew i osobowość nawiązują do surowej empatii Johna Prine’a i dodają nutkę złowrogiej charyzmy Briana Jonesa. Jego „Zjednoczone Zdrowie” rezygnuje ze śmierci Thompsona w rekordowym czasie („Ze składników, które otrzymacie, upieczecie ciasto, które otrzymacie”) i w jednym wersecie opisuje historię tytułowej firmy („Dawno w siedemdziesiątym siódmym / Pan Richard T. Burke zaczął kupuję HMO.”) Zgrabnie oddaje to także ekonomiczną logikę ubezpieczeń nastawionych na zysk: „W budynku jest biuro, a na krześle siedzi osoba / I zapłaciłeś za to wszystko, chociaż możesz nie być tego świadomy / Zapłaciłeś za gazetę, zapłaciłeś za telefon / Zapłaciłeś za wszystko, czego potrzebowali, aby odmówić ci tego, co jesteś winien.”
W zeszłym tygodniu wiele powiedziano i napisano, a nawet na temat „zgrubienie” amerykańskiego społeczeństwa, czego rzekomo przykładem jest memizacja Mangione i jego rzekomej zbrodni. Mówiąc tylko za siebie, jeśli ostatnio „zgrubałem”, nie sądzę, aby dowodem było to, jak śmiałem się z wyjących, niedrukowalnych rzeczy, które przyjaciele wysyłali mi SMS-ami na temat pułapek pragnienia Mangione, ale ile pocieszenia znalazłem wziętych w nowy kanon poważnych, dosłownych i dowcipnych piosenek protestacyjnych.
W 1992 roku na koncercie w hołdzie Bobowi Dylanowi w Madison Square Garden Eddie Vedder i Mike McCready z Pearl Jam wykonane „Mistrzowie wojny” Dylana. Piosenka nie jest zwykłą balladą o morderstwie, ale raczej balladą o morderstwie i fantazji, jednocześnie minimalistyczną i maksymalistyczną. Jest to głównie akord d-moll grany w kółko – żadnego refrenu, żadnego łącznika, tylko werset za wersem młodego Dylana, artystycznego spadkobiercy Guthriego, który znajduje coraz więcej obrazów i epitetów, aby wyrazić, jak bardzo gardzi i potępia śmierć kupcy z kompleksu wojskowo-przemysłowego z czasów zimnej wojny. Piosenka miała wtedy prawie trzydzieści lat i znajdowała się w pierwszej fazie trwającego od kilkudziesięciu lat odrodzenia popularności, zapoczątkowanego przez naelektryzowaną i w dużej mierze niezrozumiałą muzykę Dylana. wykonanie z tego na rozdaniu nagród Grammy w 1991 roku. Ale była to dla mnie nowość, a wersja Veddera była niepokojąco przejrzysta, pozbawiona ozdób i rzeczowa w swojej wściekłości. Każde słowo było jasne:
Krytyk muzyczny Greil Marcus ma pisemny o tym, że „Masters of War” jest jednocześnie „złą sztuką, złą piosenką” – a nawet „okropną” – i nieśmiertelnym klasykiem, i jak jego wielkość opiera się na tym, co można by nazwać szorstkością. Piosenka jest powtarzalna i nieubłagana. Ma jedno do powiedzenia i mówi to jeszcze raz; wciąż uderza w tę samą nutę nienawiści, ale mocniej. Umrzeć, śmierć, śmierć, śmierć. Według Marcusa słuchaczy „Masters of War” przekonuje „sposób, w jaki piosenka idzie za daleko, do granic wolności słowa”. Dylan, ciągnie Marcus, „daje ludziom pozwolenie na posunięcie się tak daleko”.
Mangione rzekomo odebrał życie ludzkie, co jest nikczemne. Akt ten nie usprawiedliwiał się. Ale ten akt pozwolił ludziom posunąć się wystarczająco daleko – przyznać się do swojej słusznej nienawiści do naszego zdeprawowanego systemu opieki zdrowotnej, a nawet wyczarować z tej nienawiści coś zabawnego, głupiego lub radosnego. Bohater ludowy jest bohaterem ludowym właśnie dlatego, że robi to, czego nigdy byśmy się nie odważyli. Większość z nas czuła w swoim życiu coś w rodzaju nienawiści; większości z nas nigdy nie przyszłoby do głowy, żeby kogoś skrzywdzić. Nienawiść niszczy duszę, ale najmniejszy jej łyk od czasu do czasu może być odurzający. Może nam przypominać, że wciąż żyjemy. ♦