Amerykańscy prawodawcy są wściekli po fali fałszywych gróźb bombowych skierowanych do osobistości z całego spektrum politycznego, co skłoniło przywódcę Demokratów w Izbie Reprezentantów do zażądania od Kongresu podjęcia działań w celu zapewnienia „maksymalnej ochrony”.
Prawie przez całe Święto Dziękczynienia Delegacja Kongresu Connecticut Demokratów stanęło w obliczu groźby bombowej, która najwyraźniej została podpisana „Maga” – skrót od ruchu politycznego Donalda Trumpa „Uczyń Amerykę znowu wielką”.
Groźby te nastąpiły po: falę podobnych zagrożeń którego celem były przychodzące nominacje do administracji Republikanów Trumpa i ich urzędy. Dane liczbowe zostały także „stwierdzone” poprzez fałszywe wezwania do policji, których oczywistym celem było wywołanie uzbrojonej reakcji policji na cel.
„Konieczne jest, aby Kongres zapewnił maksymalną ochronę wszystkim członkom i ich rodzinom w przyszłości” – stwierdził w oświadczeniu przywódca mniejszości w Izbie Reprezentantów Hakeem Jeffries.
Jeffries dodał: „Ameryka jest demokracją. Groźby użycia przemocy wobec wybieranych urzędników są niedopuszczalne, niezgodne z sumieniem i nie ma na nie miejsca w cywilizowanym społeczeństwie. Wszyscy sprawcy przemocy politycznej skierowanej przeciwko którejkolwiek partii muszą być ścigani z całą surowością prawa”.
Według biura Jeffriesa incydenty „obejmowały szczegółowe groźby podłożenia bomby rurowej w skrzynkach pocztowych po pacnięcie”. Jak wynika z oświadczenia Jeffriesa, wszystkie zostały podpisane na końcu wiadomości słowem „Maga”.
Policja na Kapitolu USA odmówiła podania szczegółów dotyczących gróźb serwis informacyjny Axios w celu „zminimalizowania ryzyka naśladownictwa”.
Tymczasem FBI prowadzi dochodzenie w sprawie fali gróźb pod adresem przyszłej administracji Trumpa, która miała miejsce przed Świętem Dziękczynienia.
Wśród ofiar znalazła się nowojorska kongresmenka Elise Stefanik, Wybór Trumpa na kolejnego ambasadora przy ONZ; Kongresmenka Oregonu Lori Chavez-DeRemer, która Trump chce stanąć na czele Departamentu Pracy; i były kongresman Nowego Jorku Lee Zeldin, kto został dotknięty kierować Agencją Ochrony Środowiska.
Groźby bombowe i próby swattingu miały także związek z okresem poprzedzającym listopadowe wybory prezydenckie, w którym groźbami byli politycy, urzędnicy wyborczy i urzędy wyborcze.
Wybory rozegrały się w atmosferze ostrzeżeń o niepokojach społecznych, gdyby rywalizacja była zacięta lub sporna. Jednak zdecydowane zwycięstwo Donalda Trumpa nad wiceprezydent Kamalą Harris w dużej mierze rozwiało wszelkie perspektywy protestów i przemocy.