WKiedy Vickie Wang, początkująca komik stand-up, wchodzi na scenę w Nowym Jorku, nie myśli tylko o tym, jakie dowcipy opowiedzieć. Zastanawia się też, których unikać. „Nie krytykuję bezpośrednio administracji” – stwierdziła. A jeśli tak, upewnia się, że nie zostanie to nagrane w mediach społecznościowych. „Nigdy nie opublikowałbym publicznie czegoś, w czym bezpośrednio krytykuję rząd… Myślę, że jest to zachowanie wyuczone w Chinach”.
Wang (39 lat) mieszkała w Szanghaju przez prawie dekadę, wyjeżdżając w 2022 r. W 2025 r. przeniosła się do Stanów Zjednoczonych. Kiedy przyjechała, wpadła w szał „zemsty na demokracji”, uczęszczając na rozmowy, protesty i nurkując w nowojorskiej bibliotece publicznej.
Ale w ciągu roku Donalda Trumpa został wybrany na prezydenta USA po raz drugi, zauważa, że nastąpiła „wyraźna zmiana” w atmosferze. „W Chinach wiedziałem, gdzie jest granica, podczas gdy w USA stoję na ruchomych piaskach”.
Obawy Wanga odzwierciedlają nową rzeczywistość polityczną w USA, która dla wielu Chińczyków lub osób, które mieszkały w Chinach, jest niesamowicie znajoma. Wrogowie są wykluczeni. Prezydent żąda absolutnej lojalności. Dziennikarze są celem. Instytucje są atakowane.
Trump nie wstydził się swojego podziwu dla Xi Jinpinga, przywódcy chińskiego siłacza. Opisał Xi jako „wspaniałego faceta”. Jak zgodzili się A tymczasowy rozejm podczas czwartkowej wojny handlowej widoczna była serdeczność między dwoma przywódcami krajów o diametralnie odmiennych systemach politycznych. A po dziesięcioleciach nadziei w USA, że zacieśnienie więzi z Chinami może pomóc wschodzącemu mocarstwu w liberalizacji, pod rządami Trumpa 2.0 wydaje się, że Stany Zjednoczone są ciągnięte w kierunku Chin, a nie na odwrót.
„Stany Zjednoczone przechodzą okres rewolucji kulturalnej” – powiedział Zhang Qianfan, profesor prawa konstytucyjnego na Uniwersytecie w Pekinie. „Najwyższy przywódca Donald Trump próbuje zmobilizować społeczeństwo, aby odsunąć na bok lub osłabić elitę… podobnie jak to miało miejsce w Chinach pół wieku temu”.
Odkąd Trump rozpętał tzw Departament Efektywności Rząduczy Doge’a na temat biurokracji w Waszyngtonie na początku jego kadencji, wielu mieszkańców Chin postrzegało politykę USA przez pryzmat rewolucji kulturalnej. Niezależnie od tego, czy chodzi o mobilizację młodzieży do wykonania woli przywódcy, czy o oczyszczenie instytucji z postrzeganych wrogów, Trump widziany z Chin wprowadził do Stanów Zjednoczonych chaos w stylu Mao, aczkolwiek bez takiego samego poziomu przemocy.
Jednak odkąd uspokoiły się niepokoje, jakie miały miejsce w pierwszych miesiącach funkcjonowania nowej administracji, w USA zadomowiła się nowa, inna atmosfera polityczna, która na różne sposoby wydaje się znajoma wielu Chińczykom.
„Latarnia morska stała się ciemniejsza”
Najgłębszym podobieństwem między Ameryką Trumpa a Chinami jest tłumienie wolności słowa.
Deng Haiyan, policjant, który stał się krytykiem Komunistycznej Partii Chin (KPCh), w tym roku znalazł się w oku burzy, jakiej wcześniej doświadczył jedynie w Chinach. Deng mieszka w USA od 2019 r., po ucieczce z Chin z powodu prześladowań ze strony władz.
We wrześniu, po śmierci Charliego KirkaDeng napisał na Twitterze, że Kirk to „szuflada”. Podobnie jak ludzie w całych Stanach Zjednoczonych – z których wielu straciło pracę w wyniku negatywnych komentarzy na temat Kirka – Deng spotkał się z ogromną reakcją. Jego rodzina była załamana, a on został oskarżony o bycie chińskim szpiegiem pragnącym podzielić USA.
„Ten incydent był dla mnie prawdziwym szokiem. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że coś takiego może wydarzyć się w Stanach Zjednoczonych – coś, co powinno mieć miejsce tylko w kraju autorytarnym” – powiedział Deng.
Pieniądze Denga pochodziły od innych użytkowników mediów społecznościowych, a nie od państwa, ale ten rodzaj nadzoru społecznego również ma podobieństwa z Chinami.
„Jeśli chodzi o ściganie tych, którzy się z tobą nie zgadzają i rozpoczęcie kontrolowania wystąpień publicznych dotyczących drażliwych kwestii… To zaczyna się tutaj pojawiać” – powiedziała Maria Repnikova, profesor nadzwyczajny na Georgia State University. „To coś, co można zaobserwować także dzisiaj w Chinach” – powiedziała, dodając, że w USA pojawiły się obecnie obawy, że uczniowie będą donosić na nauczycieli, do czego zachęca KPCh.
Zhang, profesor prawa na Uniwersytecie w Pekinie, powiedział, że liberalni chińscy intelektualiści, tacy jak on, zwykli szukać w USA inspiracji politycznych, po części dlatego, że otwarte omawianie polityki wewnętrznej w Chinach jest niebezpieczne. Ale teraz „Ameryka nie jest już jakimś bogiem dla chińskich liberałów. Wizerunek Ameryki ogólnie uległ pogorszeniu”.
„Kiedyś postrzegaliśmy Amerykę jako latarnię morską demokracji konstytucyjnej, ale po przejęciu władzy przez Trumpa latarnia ta wydaje się przyćmiona”.
Chińscy liberałowie, którzy często, przynajmniej prywatnie, krytycznie odnoszą się do chińskiego systemu politycznego, coraz częściej uważają go za mniej budzący zastrzeżenia niż amerykański, stwierdził Zhang. „Zaakceptowanie tego jest trochę bolesne… ale wydaje się, że po pandemii rząd postępuje słusznie, poprawiając środowisko, rozwijając samochody elektryczne i inwestując w zaawansowane technologie” – powiedział Zhang, podczas gdy „Zachód reprezentowany przez Stany Zjednoczone wydaje się podupadać”.
Przejęcie przez administrację Trumpa udziałów w amerykańskich spółkach dało również podstawy do porównań z Chinami, gdzie granica między rządem a przemysłem prywatnym często się zaciera.
W poniedziałek rząd USA ogłosił, że po objęciu podobnych udziałów w innych spółkach, które uważa za kluczowe dla bezpieczeństwa narodowego, stanie się udziałowcem startupu specjalizującego się w przetwarzaniu pierwiastków ziem rzadkich. Transakcje wzbudziły niepokój niektórych inwestorów, że Stany Zjednoczone wkraczają w nową erę ingerencji rządu w przemysł prywatny.
Nadal istnieją duże różnice między Ameryką Trumpa a Chinami. W październiku kilka organizacji informacyjnych, w tym Guardian odmówił podpisania wobec polityki Pentagonu, która wymagała, aby relacjonowali wyłącznie wiadomości autoryzowane przez rząd. Amerykańskie sądy zablokowały lub unieważniły wiele działań Trumpa, co byłoby nie do pomyślenia w chińskim sądownictwie kontrolowanym przez KPCh.
Isaac Stone Fish, założyciel Strategy Risks, firmy doradczej skoncentrowanej na Chinach, powiedział: „Stany Zjednoczone mogą popaść w najgorszy kryzys w swojej historii, o rząd wielkości gorszy niż obecnie, a mimo to nadal będą bardziej wolne, bardziej otwarte i bardziej liberalne niż Chiny pod rządami Xi”.
Zhang zauważa, że choć wielu intelektualistów w Chinach było zszokowanych widokiem amerykańskich uniwersytetów kapitulujących przed żądaniami rządu dotyczącymi praktyk w zakresie różnorodności i integracji oraz wolności słowa na kampusach, w Chinach wszystkie najlepsze uniwersytety są domyślnie własnością państwa. Liderzy uniwersytetów wyznaczani przez rząd „nie mają wolności powiedzenia nie. Nie mogą sobie pozwolić na nieposłuszeństwo”.
Mimo to ludzie w USA zaczynają podejmować środki ostrożności, które kiedyś ograniczały się do krajów bardziej autorytarnych. Jeden z profesorów amerykańskiego uniwersytetu, który wcześniej wypowiadał się otwarcie na temat kwestii amerykańsko-chińskich, odmówił udzielenia wywiadu na potrzeby tego artykułu. Powiedział: „Prawda jest taka, że boję się panującej tu cenzury: obecnie mniej boję się krytykować Xi, niż powiedzieć cokolwiek złego o Trumpie”.
Dodatkowe badania przeprowadzone przez Lillian Yang


















