Do, pamiętasz Świat Zapasy Rozrywka? Dla wielu osób serial, w którym umięśnieni zapaśnicy w obcisłych rajstopach rzucają się między sobą w inscenizowanych bójkach, jest nostalgicznym powrotem do początku XXI wieku, kiedy był przez krótki czas emitowany w Channel 4. Dziś jest to mieszanka opery mydlanej, teatru sportowe widowisko wciąż przyciąga co tydzień miliony widzów. Dla niektórych jest to grzeszna przyjemność; dla innych ponadczasowa rozrywka. Jednak niewielu kojarzyłoby to z poważnym światem polityki.
Jednak dla Donalda Trumpa wrestling jest pasją na całe życie. Jego ogłoszenie w listopadzie że była dyrektor generalna WWE, Linda McMahon, obejmie rolę sekretarza edukacji w swoim gabinecie osobliwości szok i niedowierzanie. Nie da się w pełni zrozumieć dzisiejszej polityki Stanów Zjednoczonych bez zrozumienia znaczenia pro wrestlingu.
Na długo przed nominacją McMahona Trump był pierwszym pracownikiem Gabinetu Owalnego, który został wprowadzony do WWE Hall of Fame, co było zaszczytem, który zaznaczył jego trwające od kilkudziesięciu lat relacje biznesowe z firmą. Trump był gospodarzem dwóch WrestleManii, flagowej corocznej imprezy WWE, pojawił się kilkanaście razy w programach WWE, odegrał główną rolę w dwóch wątkach i zyskał formę fizyczną (aczkolwiek do bardzo ograniczony, niezręczny stopień) wokół samego pierścienia. Obecnie powszechnie uznaje się, że pro wrestling jest kluczem do Trumpa jako zjawiska politycznego. Jednak jego wpływy są większe niż Trump. Zapasy stały się kluczowym elementem pozwalającym zrozumieć przemianę samej polityki Stanów Zjednoczonych – szczególnie prawicy republikańskiej.
Wystarczy spojrzeć na kampanię prezydencką w 2024 roku. Jesse „the Body” Ventura został nazwany w kampanii Roberta F. Kennedy’ego Jr potencjalny kandydat na wiceprezydenta. Hulk Hogan zerwał koszulę na krajowej konwencji Republikanów, zgromadził „Trumpaholików” w Madison Square Garden i zasugerował możliwą rolę w przyszłej administracji Trumpa w Fox News. Ze swojej strony Donald Trump uczestniczył w odcinku Fox News z byłą supergwiazdą WWE Tyrusem, który nazwał go „mistrzem ludu” i dał mu replikę pasa tytułowego. Dołączył do podcastów ikony pro wrestlingu Marka „the Undertakera” Callowaya i obecnej supergwiazdy WWE Logana Paula, a także otrzymał poparcie Callowaya i Glenna Jacobsów – lepiej znanych jako Kane z WWE, brat Undertakera w fabule – w filmie na TikTok.
Jednym z wyjaśnień takiego zachowania jest po prostu to, że ma ono charakter strategiczny. Trump, były promotor boksu, na stałe zadomowił się w sportach walki w ogóle, zwłaszcza w Ultimate Fighting Championship (które połączyło się z WWE, tworząc w 2023 roku konglomerat medialny TKO), którego dyrektor generalny, Dana White, był jedną z pierwszych osób wprowadzonych na scenę podczas swego zwycięskiego przemówienia. Przywiązując się do form rozrywki powszechnie odrzucanych w uprzejmym społeczeństwie, Trump ożywia swój antysystemowy nastrój, docierając jednocześnie do młodszego, często politycznie apatycznego elektoratu płci męskiej, który zaludnia te fandomy. Jednak to pro wrestling jest jego naturalnym domem. Pomysł, że pro wrestlingowe doświadczenie Trumpa zostanie wykorzystane strategicznie, jest również powiązany z jego niesławnymi wiecami wyborczymi. Z fajerwerki i dudniąca muzyka na wejściepo starannie zaplanowaną choreografię konfliktu i spektaklu na scenie, często panowała atmosfera tych wieców w porównaniu z występami pro wrestlingu.
Trump często odwołuje się do okrzyków nawoływań i odpowiedzi oraz oddaje się „pogawędkom” przeciwko „przegranym i hejterom”, przypisując im malejące przezwiska, takie jak „kłamliwy Ted”, „krzywa Hillary” i „śpiący Joe”. Bycie częścią publiczności pro wrestlingu – podobnie jak uczestnictwo w wiecu Trumpa – pozwala widzom doświadczyć emocji, które zwykle są zabronione. Potrafią krzyczeć, krzyczeć i okazywać wściekłość w rzadkich sytuacjach publicznych, gdzie jest to społecznie dozwolone. Wiece Trumpa to bezpieczne miejsca, w których dopuszczalne jest wyrażanie emocji: krzyczenie i kibicowanie swojemu krajowi i kandydatowi, wyrażając jednocześnie nienawiść do przeciwników politycznych. W 2016 roku można było sądzić, że te podobieństwa są przypadkowe. Dziś wpływ pro wrestlingu jest nieunikniony. Obejrzyj materiał po wyborach Donalda Trumpa wyłaniający się przy dźwiękach American Badass Kid Rocka – poprzedniej muzyki na wejście Undertakera – przez ryczący tłum na niedawnej gali UFC i nie sposób nie nawiązać tego skojarzenia.
Ponieważ amerykańska sfera polityczna staje się jedną gigantyczną areną pro wrestlingu, tradycyjne teorie i ramy są nieadekwatne do zrozumienia wydarzeń. Musimy zatem zwrócić się do pro wrestlingu, aby uzyskać odpowiedzi, zwłaszcza w kwestii specyficznej dla branży koncepcji „kayfabe”. Początkowo była to etykieta iluzji, że ustalone z góry występy pro wrestlingu były „prawdziwe”, dziś kayfabe opisuje specyficzny sposób, w jaki fani angażują się w pro wrestling jako uznaną formę występów. W jej własnych wnikliwych pismach o wrestlingu i politycepisarz i autor Abraham Josephine Riesman proponuje „neokayfabe” jako etykieta dla inspirowanych przez Trumpa strategii republikańskich, które celowo zacierają prawdę i fikcję, tak że producenci i konsumenci tracą zdolność rozróżniania między tym, co jest prawdziwe, a co nie.
Ideę polityki jako kayfabe można pociągnąć dalej. Moim zdaniemrelacje między fanami pro wrestlingu a występami są analogiczne do tego, jak elektoraty angażują się we współczesną politykę w bardziej ogólnym ujęciu. Trump i jego zwolennicy są skrajnym przypadkiem szerszego zjawiska. Czerpanie przyjemności z pro wrestlingu wiąże się z celowym zawieszeniem niedowierzania, podczas którego fani uznają teatralność występu, jednocześnie inwestując w niego emocjonalnie. Widzowie współpracują z wykonawcami, grając jako „wierzący fani”, wiwatując i wygwizdując zgodnie z konwencjami, obejmując spektakl, nawet gdy uznają jego pozorność. W terminologii pro wrestlingu nazywa się to „trzymaniem kayfabe”.
Odzwierciedla to zaangażowanie ludzi w sztuczki otaczające współczesną, profesjonalną politykę. Wszyscy wiemy na przykład, że słowa polityków są pisane przez autorów przemówień na podstawie ustaleń grup fokusowych, ukierunkowanych na konkretną grupę demograficzną wyborców, zidentyfikowaną przez ankieterów i strategów. Jednak zwolennicy wstrzymują niedowierzanie, kibicują przemówieniom konferencyjnym i emocjonalnie inwestują w wyrażane przez siebie uczucia, a wszystko to wiedząc i akceptując, a nawet szczegółowo omawiając obliczenia stojące za ich konstrukcją. Innymi słowy, utrzymują kayfabe. Polityka w coraz większym stopniu sprowadza się do tego: elektoraty odgrywają swoją rolę „wierzących zwolenników”, zachowując jednocześnie świadomy cynizm w stosunku do całego przedstawienia.
Tym, co czyni Trumpa wyjątkowym, nie jest zatem to, że uosabia politykę „pro wrestlingu”, ale to, że jego zwolennicy są gotowi zawiesić swoje niedowierzanie i wesprzeć jego kampanię, gdy jej sfałszowanie wyjdzie na jaw. Więc krzykliwy. Jeśli najlepsze, co nasze systemy polityczne oferują swoim znudzonym elektoratom, co zrozumiałe, to opcja „zawieszenia niewiary” i „utrzymania kayfabe” w ramach kampanii politycznej, którą uważają za zasadniczo symulowaną, nie powinniśmy być zszokowani, że wielu wybiera tę, która przyjmuje postawę antysystemową i chaotyczny styl występów (każdy produkt ma rodowód pro wrestlingu). Może i jest to przedstawienie, ale przynajmniej jest zabawne.