Lider spółki-matki UnitedHealthcare, której dyrektor generalny został zastrzelony 4 grudnia przed hotelem w Nowym Jorku, przyznał, że Patchworkowy system opieki zdrowotnej w USA „nie działa tak dobrze, jak powinien”.
Jednak w gościnnym eseju opublikowanym przez „New York Times” dyrektor generalny UnitedHealth Group, Andrew Witty, utrzymywał, że zamordowany Briana Thompsona dbał o klientów i pracował nad udoskonaleniem systemu.
Thompson wpadł w zasadzkę i został śmiertelnie postrzelony przed hotelem, w którym jego firma organizowała doroczną konferencję dla inwestorów. Zabójstwo to zostało odebrane jako brutalny wyraz powszechnego gniewu na branżę ubezpieczeniową.
Witty powiedział, że ludzie w firmie starali się zrozumieć sens zabójstwa, a także jadu i gróźb kierowanych pod adresem współpracowników. Zaznaczył, że rozumie frustrację ludzi, a mimo to opisał Thompsona jako część rozwiązania, a nie osobę zasługującą na pogardę.
Thompson nigdy nie zapomniał, jak dorastał na rodzinnym gospodarstwie w Iowa i skupiał się na poprawie doświadczeń konsumentów – napisał.
„Jego tata spędził ponad 40 lat na rozładunku ciężarówek w elewatorach zbożowych. BT, jak go znaliśmy, jako dziecko pracował na roli i łowił ryby w żwirowni ze swoim bratem. Nigdy nie zapomniał, skąd pochodzi, ponieważ szukając sposobów na poprawę opieki, w pierwszej kolejności uwzględnił potrzeby ludzi mieszkających w takich miejscach jak Jewell w stanie Iowa” – napisał Witty.
Witty powiedział, że jego firma jest w pewnym stopniu odpowiedzialna za brak zrozumienia decyzji dotyczących ubezpieczenia.
„Wiemy, że system opieki zdrowotnej nie działa tak dobrze, jak powinien, i rozumiemy frustrację ludzi związaną z nim. Nikt nie zaprojektowałby takiego systemu jak ten, który mamy. I nikt tego nie zrobił. To patchwork budowany przez dziesięciolecia” – napisał Witty. „Naszą misją jest sprawianie, aby wszystko działało lepiej”.
Niemniej jednak stwierdził, że to niesprawiedliwe, że pracownicy firmy byli zasypywani groźbami, nawet gdy opłakiwali stratę kolegi.
„Żaden pracownik – czy to osoby odbierające telefony od klientów, czy pielęgniarki odwiedzające pacjentów w ich domach – nie powinien się obawiać o bezpieczeństwo swoje i swoich bliskich” – napisał.
Komentarze Witty’ego zostały opublikowane po tym, jak pewna kobieta z Lakeland na Florydzie oskarżony grożąc pracownikowi jej własnej firmy ubezpieczeniowej Blue Cross Blue Shield podczas rozmowy telefonicznej w dniu 10 grudnia. Policja podała, że zacytowała słowa, które zabójca Thompsona napisał na łuskach po nabojach i podczas nagranej rozmowy powiedziała „wy jesteście następni”.
Policja twierdzi, że zabójca Thompsona podszedł do niego od tyłu i zastrzelił, po czym uciekł na rowerze.
Podejrzany, Luigiego Mangionezostał później aresztowany w Pensylwanii i walczy z próbami ekstradycji do Nowego Jorku, aby mógł zostać oskarżony o morderstwo w związku z zabójstwem Thompsona.
Dzień po zabójstwie policja w San Francisco przekazała FBI potencjalnie cenną wskazówkę dotyczącą tożsamości podejrzanego: wyglądał jak mężczyzna, o którym zgłoszono zaginięcie w listopadzie, Luigi Mangione, jak donosi Associated Press.
Jak podaje AP, policja San Francisco przekazała FBI nazwisko Mangione 5 grudnia, powołując się na funkcjonariusza organów ścigania, który nie był upoważniony do publicznego omawiania szczegółów śledztwa i zgodził się rozmawiać z tą placówką pod warunkiem zachowania anonimowości.
Tego dnia nowojorska policja opublikowała zdjęcia z monitoringu, na których widać twarz podejrzanego o strzelaninę, gdy meldował się w hostelu na Manhattanie. Mangione został aresztowany 9 grudnia.
Wśród osób, które przeżyły Thompsona, jest wdowa i dwóch synów w wieku 16 i 19 lat.
Associated Press przyczyniła się do doniesienia