TUSCALOOSA, Alabama — Nie było ładnie, ale w tym sezonie w Alabamie nic takiego nie było. W 89. części Iron Bowl pt. Alabama wyprzedziła Auburn i zwyciężyła 28-14 to trzymało krytyków chwiejnego reżimu Kalena DeBoera na dystans i podtrzymywało słabe płomienie nabrzeża College Football Playoff.
Sprowadzanie meczu rywalizacyjnego do pytania, jak wpłynie on na rozgrywki College Football Playoff, jak zrobili to spikerzy podczas piątkowego meczu Georgia-Georgia Tech, oznacza całkowite pominięcie sedna meczu rywalizacyjnego. Alabama i Auburn walczą ze sobą od ponad stulecia i żadna nowo utworzona struktura play-offów nie jest w stanie położyć kres wściekłości, wściekłości i odrazie, które ożywiają tę doskonałą rywalizację.
Cokolwiek stanie się z komisją selekcyjną WPRyb, tak się stanie. Iron Bowl dotyczy znacznie bardziej zaściankowych kwestii – na przykład tego, kto będzie mógł się przechwalać w przyszłym roku w biurach, sklepach spożywczych, kościołach, restauracjach i na polach golfowych w całym stanie Alabama.
To powiedziawszy, w sobotę rzeczywiście istniały szanse na play-off – niewielkie, tak, ale jednak możliwe. Gdy Karolina Południowa znokautowała Clemsona na krótko przed rozpoczęciem meczu Alabama skutecznie przesunęła się na miejsce „pierwszej drużyny, która została wykluczona” w drabince play-offów, co oznacza, że przegrana drużyny z wyżej rozstawionej drużyny mogła potencjalnie otworzyć drzwi dla Tide.
Tymczasem Auburn walczyła o zakwalifikowanie się do miski i o szacunek do samego siebie po sezonie, który nie osiągnął nawet statusu „rozczarowującego”. W przypadku Tygrysów stawką była duma, a duma może pomóc ci w rywalizacji.
Alabama musiała złożyć oświadczenie przed komisją selekcyjną CFP i w pierwszej połowie Tide złożył dokładnie to samo oświadczenie, co przez cały sezon: ryczy podczas jednej jazdy, beka w następnej. W pierwszej połowie Alabama popełnił trzy straty – dwie fify i obalenie, które stało się przechwytem – a jednocześnie zdobył bramkę po dwóch przyłożeniach Jalena Milroe.
Tygrysy mogły swobodnie przenosić piłkę w latach 20. – nawiązanie do zmagań Alabamy, które przerwały passę w zeszłym tygodniu przeciwko Oklahomie – ale Auburn był w stanie oddać tylko dwa celne rzuty z gry w pierwszej połowie, a wynik do przerwy wyniósł 14-6.
W trzeciej kwarcie Alabama strzeliła gola po dwóch pierwszych posiadaniach, obie po szybkich akcjach, jedną od sędziego Haynesa, a trzecią od Milroe. Nawet przy wyniku 28-6 wydawało się, że gra jest pewnie opanowana, Alabama i Auburn nie przestawały się kłócić, co doprowadziło do krótkiego upadku z linii bocznej:
Auburn pokazał najsłabsze przebłyski tego, co mogło wydarzyć się w tym sezonie pod koniec trzeciej kwarty, kiedy rozgrywający Payton Thorne poprowadził Tygrysy w 10 zagraniach na dystansie 87 jardów, których kulminacją było dokładne przyłożenie z 29 jardów do Cama Colemana. Milroe, kontynuując swoją nierówną grę przez cały sezon, popełnił błąd i dał Auburn szansę na jedno posiadanie. Jednak wysokie podanie Jarqueza Huntera po triku zostało przechwycone na Alabama 4 i drużyna Tide była w stanie wypracować sobie przewagę przez resztę czasu.