Rachel Reeves podnosi twoje podatki. To rażący wniosek, jaki wszyscy możemy wyciągnąć z dzisiejszego poranka dziwaczne przemówienie przed budżetem wewnątrz Downing Street. Zostaliśmy zaproszeni pod numer 9 o świcie na przemówienie, które przygotowywano co najmniej od tygodnia.

W ślad za przemówieniem wygłoszonym o północy powiedziano nam Pani Reeves w końcu odniosłaby się do narastających spekulacji na temat tego, co zrobi za trzy tygodnie, wraz z dorozumianą sugestią, że to ostatnie Budżet nie udało się uratować upadającej gospodarki brytyjskiej. Po przyjęciu pierwszego budżetu pani Reeves stwierdziła, że ​​„naprawiła podstawy” i nie wróci po kolejne spektakularne podatki. Dziś usłyszeliśmy nową prawdę, którą chce, żeby wyborcy kupili – że choć w zeszłym roku nie udało jej się ustabilizować gospodarki, to nie była to jej wina.

Wróciliśmy do występu Rachel „nie ja” Reevesa, kanclerza, który nie chce brać odpowiedzialności za wszystko, co dzieje się na jej służbie.

Globalne trudności są odpowiedzialne za wzrost kosztów finansowania zewnętrznego; inflacja jest nadal „lepka” od Torysi„czas u władzy; oszczędności zrujnowały gospodarkę” Brexitu był „pośpieszny i nieprzemyślany”; pandemia doprowadziła Wielką Brytanię do załamania. Reeves upierał się, że „nie chodzi tu o ponowne rozstrzygnięcie starych wyborów” poprzednich rządów, mimo że spędził na tym dobre 10 minut.

Całkowicie przepuściła wszystkie obecne złe wieści gospodarcze, w wygodny sposób ignorując własne decyzje dotyczące podatków i wydatków, odmawiając zajęcia się rosnącą ustawą o świadczeniach socjalnych, wiążąc firmy biurokracją ustawą o prawach pracowniczych i niestabilnością gospodarczą spowodowaną pytaniami o własną przyszłość w pracy.

Kanclerz prawie potwierdził, że nadchodzą podwyżki podatków. Podczas późniejszej sesji pytań i odpowiedzi z dziennikarzami wielokrotnie odmawiała ponownego wypełnienia obietnic Partii Pracy o niepodnoszeniu podatku dochodowego, VAT i składek na ubezpieczenie społeczne.

Zapytana o znaczenie dotrzymywania obietnic politycznych pani Reeves udzieliła najbardziej niepokojącej odpowiedzi ze wszystkich: „Myślę, że ważne jest, aby ludzie byli uczciwi i myślę, że każdy widzi, że ten rok rzucił przed nami o wiele więcej wyzwań.

„Można byłoby obciąć wydatki kapitałowe, zmienić reguły fiskalne, powierzchownie zsumować liczby. Ale nie byłoby to właściwe dla naszego kraju, więc muszę reagować na świat takim, jaki jest, a nie na świat, jaki chciałbym, żeby był. „

Mówi o wyzwaniach rzuconych przed Wielką Brytanią i oczywiście Donalda Trumpa, Władimir Putin a inni zrobili wszystko, co w ich mocy, aby rozbić HMS UK.

Ale została o tym wyraźnie ostrzeżona przy ostatnim budżecie. Wyrażenie, które ciągle słyszymy – „zapas fiskalny” – to bufor używany przez kanclerzy, aby chronić Wielką Brytanię przed wstrząsami międzynarodowymi.

W zeszłym roku pani Reeves wybrała żałosny bufor w wysokości 10 miliardów funtów i powiedziano jej, że to za mało. Niestety kobieta, która dwie dekady temu spędziła 5 minut na stażu w Banku Anglii, uważa, że ​​wiedziała najlepiej – a teraz wszyscy płacimy za to cenę.

Kanclerz przestrzegła, że ​​każdy „będzie musiał wnieść swój wkład” w wysiłki na rzecz przywrócenia finansów Wielkiej Brytanii i „każdy musi zrobić, co do niego należy”.

Wielu wyborców będzie tak myśleć Rachel Reeves powinien wnieść nieco większy wkład w ten narodowy wysiłek i zrezygnować na rzecz kogoś lepiej przystosowanego do zarządzania gospodarką.

Source link