Prezydent Francji Emmanuela Macrona „czuje się zawstydzony” po lecie chaosu politycznego, które wydaje się trwać nadal.
Źródła zbliżone do centrowego Macrona mówią, że chociaż za kulisami publicznie się uśmiecha, jest wrzący i osłabiony.
Po burzliwe lato Twierdzono, że francuski przywódca czuje się odizolowany i zdaniem bliskich jest sfrustrowany swoim nowym prawicowym rządem.
Macron mianował na premiera 73-letniego konserwatystę Michela Barniera, co, jak miał nadzieję, położy kres przewrotom politycznym po przedterminowych wyborach legislacyjnych w lipcu.
„Nie wybrałem tego rządu” – powiedział niedawno Macron zaufanemu powiernikowi, który rozmawiał z AFP pod warunkiem zachowania anonimowości, relacjonuje France24.
Prezydent powiedział o niektórych z najbardziej konserwatywnych ministrów, że „przyprawiają mnie o wstyd”.
Inny urzędnik powiedział: „Myślę, że prezydent cierpi” i że Macron „zdecydował się trzymać z boku, ale musi go to bardzo dużo kosztować”.
Jednak inne źródło podało, że Macron będzie walczył dalej.
Jeden z przyjaciół powiedział: „Macron jest nieszczęśliwy… ale nie więcej”, dodając, że Macron powiedział mu, że potrzebuje „wojowników”.
Nowy premier Macrona Michel Barnier sprawuje tę funkcję dopiero od początku września, ale musiał już odrzucić wniosek o wotum nieufności i być może jest o krok od złożenia kolejnego.
Barnier, były szef UE Brexitu negocjatorem, 5 września został premierem Francji. Wywołało to jednak oburzenie dużej części Zgromadzenia Narodowego kraju. 73-latek należy do centroprawicowej Partii Republikańskiej, która w letnich wyborach nie uzyskała dużego poparcia. Mimo to Macron wybrał go na szefa rządu.
Na początku tygodnia Barnier przedstawił swój budżet na przyszły rok, który obejmuje drastyczne podwyżki podatków i cięcia wydatków. Barnier przedstawił propozycje cięć wydatków o prawie 33,5 miliarda funtów i podwyżek podatków o prawie 17 miliardów funtów.
Spotkało się to jednak z protestem skrajnie lewicowego Nowego Frontu Ludowego – największego bloku w Zgromadzeniu. Aby to osiągnąć, musi mieć nadzieję, że skrajna prawica i skrajna lewica nie połączą siły i nie zagłosują przeciwko niej.
Francuski premier ma kilka możliwości przeforsowania budżetu, ale jeśli będzie zbyt agresywny, może wystąpić o wotum zaufania. Jeśli to straci, rząd upadnie.