„Prezent” Kumingi ożywa na ławce rezerwowych Warriors przeciwko Pelicans pierwotnie pojawił się Obszar zatoki sportowej NBC
SAN FRANCISCO – Chociaż liczby sugerują inaczej, Jonathan Kuminga nie widział dużej różnicy między swoim wtorkowym meczem z New Orleans Pelicans a trzema poprzednimi konkursami Warriors.
Z punktu widzenia Kumingi jedyną różnicą było to, że zaczęły paść te same strzały, które on oddał i które nie trafiły. Wielki człowiek Golden State w połączeniu z Lindy Waters III poprowadził dominujący wieczór przy ławce rezerwowych Warriors.
Kuminga zdobył 17 punktów na koniec sezonu, dodając trzy asysty, dwa przechwyty i blokowany strzał w bramce. Zwycięstwo Warriors 124-106 w Chase Center.
„Ponieważ zdobyłem więcej punktów, dlatego wydaje się, że miałem flow” – powiedział Kuminga. „Zrobiłem to samo, co w meczu 2, 3… wciąż atakując obręcz, wywierając presję (na przeciwnikach). Dzisiaj wszystko poszło. Wygląda na to, że robię coś innego, ale nie powinno tak być. Moim darem i naturą jest atakowanie obręczy tak mocno, jak tylko potrafię.
Gra Kumingi zawsze skupiała się na jego agresywności i zaciekłości w dotarciu do krawędzi, co uczyniło go jednym z najlepszych graczy w NBA, jeśli chodzi o atakowanie na całej linii.
Jednak do wtorku takie momenty w tym sezonie były nieliczne. W pierwszych trzech meczach Golden State Kuminga oddał łącznie 24 strzały, grając w pozostałych starterach.
Po otrzymaniu SMS-a od Warriors przed meczem informującego go, że tak będzie schodząc z ławki przeciwko Pelikanom, Kuminga nie robił zamieszania zamiast tego wykorzystał wszelkie frustracje, jakie mógł mieć, w jego najlepszym meczu w młodym sezonie NBA 2024–25.
Trener Warriors Steve Kerr nie wydawał się szczególnie zaskoczony. Powiedział, że podjął decyzję o przeniesieniu Kumingi na ławkę rezerwowych ze względu na odstępy między meczami.
„Chciałem trochę więcej dystansu i wiedziałem, że to będzie gra JK” – powiedział Kerr. „Wiedziałem, że będzie dużo grał, ponieważ dobrze spisał się przeciwko (Pelicans). Pojedynki wychodzą mu na dobre.”
Kuminga prawie się zaśmiał, słysząc ostatnie zdanie Kerra.
– Zwykle gram dobrze przeciwko każdemu – powiedział.
Inaczej było w pierwszych trzech meczach Warriors, kiedy Kuminga zdobył odpowiednio 10, 2 i 12 punktów w meczach z Portland Trail Blazers, Utah Jazz i Los Angeles Clippers.
Zejście z ławki okazało się błogosławieństwem w nieszczęściu. Zagrał 28 minut, o sześć więcej niż w którymkolwiek z pierwszych trzech meczów, i pomógł drużynie Golden State uzyskać przewagę punktową nad Pelicans 54-30.
„Uważałem, że JK jest świetny” – powiedział Kerr. „Oczywiście będziemy go potrzebować. To nasz najbardziej atletyczny zawodnik. Ma świetne rozmiary i są mecze takie jak dzisiejszy, w których musimy go mieć, ale są też takie, w których być może sprawy nie układają się po jego myśli i to jest w porządku. Tylko dlatego, że pierwsze trzy mecze nie poszły po jego myśli, mamy teraz 78 kolejnych.
„Jestem pewien, że JK będzie miał na nas ogromny wpływ”.
Kuminga nie wydawał się zbytnio przejęty koniecznością wchodzenia na ławkę rezerwowych, jeśli w ogóle. Starał się zachować to samo nastawienie i podejście, które przyjmował w każdym meczu.
„Mamy wzloty i upadki, nie każdy mecz jest twoją grą” – powiedział. „Dzisiaj było dokładnie tak samo, ale to była jedna z moich nocy. Nie powiedziałbym, że to był mój najlepszy wieczór.”
Może nie, ale Warriors będą odbierać Kumindze takie noce w każdym meczu, jeśli im się to uda.