Jeden z synów niesławnego meksykańskiego barona narkotykowego „El Chapo” przyznał się do zarzutów związanych z handlem narkotykami. Joaquína Guzmána Lópezalat 39, przyznał się w poniedziałek w USA zarzuty handlu narkotykami– jak podaje Associated Press.
To wyznanie następuje zaledwie kilka miesięcy po tym, jak jego brat również zawarł ugodę. Zarówno Joaquín Guzmán López, jak i jego brat Ovidio Guzmán López, znany w Meksyku jako „mały Chapos”, są oskarżeni o kierowanie częścią okrytego złą sławą kartelu Sinaloa.
W 2023 r. władze federalne określiły swoją operację jako masową próbę przemytu „oszałamiających” ilości fentanylu do Stanów Zjednoczonych.
Joaquín przyznał się do dwóch zarzutów handlu narkotykami i kontynuowania działalności przestępczej po tym, jak przyznał się do swojej roli w nadzorowaniu transportu dziesiątek tysięcy kilogramów narkotyków do USA, głównie podziemnymi tunelami. Jego prawnik stwierdził, że dzięki tej ugodzie oczekuje się, że uniknie dożywotniego więzienia.
Przed rozprawą w sądzie federalnym w Chicago uczestniczyły znaczne siły bezpieczeństwa, podczas której prokuratorzy szczegółowo opisali wydarzenia poprzedzające dramatyczne aresztowanie Guzmána Lópeza wraz z innym długoletnim przywódcą Sinaloa na terytorium USA w lipcu 2024 r., donosi „The Mirror”..
W poniedziałek w sądzie Guzmán López w większości milczał. Ubrany w pomarańczowy kombinezon. Jednakże zapytany na początku rozprawy, czym się zajmuje, odpowiedział sędziemu okręgowemu Sharon Coleman: „handel narkotykami”.
„Och, to twoja praca” – powiedział Coleman ze śmiechem. – Proszę bardzo.
Prokuratorzy ujawnili, że jeśli Guzmán López pomoże rządowi USA, jego wyrok dożywocia zostanie skrócony, choć według Andrew Erskine’a, adwokata reprezentującego rząd federalny, grozi mu co najmniej 10 lat więzienia.
Guzmán López nie będzie mógł zaskarżyć wyroku w ramach ugody.
Jego obrońca, Jeffrey Lichtman, powiedział: „Jak dotąd rząd postępował bardzo uczciwie wobec Joaquína. Naprawdę doceniam fakt, że rząd meksykański nie wtrącił się”.
Guzmán López został schwytany w lipcu 2024 r. w Teksasie wraz z innym weteranem szefa Sinaloa, Ismaelem „El Mayo” Zambadą, po tym, jak wylądowali w USA prywatnym samolotem.
Obaj mężczyźni wcześniej nie przyznawali się do zarzutów związanych z handlem narkotykami, praniem brudnych pieniędzy i bronią palną.
Ich dramatyczne schwytanie wywołało falę rozlewu krwi w północnym stanie Meksyku Sinaloa, gdy dwa skrzydła kartelu Sinaloa walczyły ze sobą.
W ramach ugody Joaquín Guzmán López przyznał się, że pomagał w nadzorowaniu produkcji i handlu ogromnymi ilościami kokainy, heroiny, metamfetaminy, konopi indyjskich i fentanylu do Stanów Zjednoczonych, co doprowadziło do kryzysu, który każdego roku prowadzi do dziesiątek tysięcy zgonów spowodowanych przedawkowaniem.
w umowie guzmán lópez przyznał się również do uprowadzenia bezimiennej osoby rzekomo zambada.
Erskine opisał w sądzie rzekome porwanie, wyjaśniając, że Guzmán López kazał wyjąć szybę z okna sięgającego od podłogi do sufitu. Guzmán López rzekomo namawiał innych, aby weszli przez otwarte okno podczas spotkania w pokoju z bezimienną osobą, gdzie zostali schwytani z torbą założoną na głowę, a następnie zabrani do samolotu.
Według raportów AP, zanim samolot wylądował na lotnisku w Nowym Meksyku, niedaleko granicy z Teksasem, został unieruchomiony pasami zip i podano mu środki uspokajające.
Erskine utrzymywał, że rzekome uprowadzenie było próbą wykazania współpracy z rządem USA, który nie wyraził zgody na takie działania.
Stwierdził, że Guzmán López nie otrzyma z tego powodu kredytu za współpracę.
Przedstawiciel prawny Zambady utrzymywał już wcześniej, że jego klient został „przymusowo porwany” przez Guzmána Lópeza na pokład samolotu do USA, przy czym Lichtman zapowiedział, że będzie się starał uzyskać obniżony wyrok.
W holu gmachu sądu w centrum miasta umieszczono psy tropiące, sprawdzające torby i sprzęt.
W lipcu brat Joaquina, Ovidio Guzmán López, został pierwszym synem barona narkotykowego, który zawarł ugodę.
Przyznał się do zarzutów związanych z handlem narkotykami, praniem brudnych pieniędzy i bronią palną w związku z jego stanowiskiem kierowniczym w kartelu.
Zdaniem ekspertów prawnych, ugoda ta została uznana za poważny przełom dla rządu USA w prowadzeniu śledztwa i ściganiu przywódców kartelu Sinaloa. Joaquín „El Chapo” Guzmán odsiaduje obecnie wyrok dożywocia po tym, jak w 2019 r. uznano go za winnego pełnienia roli byłego szefa kartelu Sinaloa i odpowiada za przemyt ogromnych ilości kokainy i innych narkotyków do Stanów Zjednoczonych na przestrzeni 25 lat.
Zarzuca się, że bracia weszli w buty ojca i zostali przywódcami kartelu.