DANIA BEACH, Floryda — Kiedy Penn State przeniosło innego obrońcę do miejsca, z którego zaczynał Tyler Elsdon, Elsdon dokonał wyboru, który tak naprawdę nie pasuje do fabuły, jaką sprzedaje się obecnie futbol uniwersytecki.

Pozostał tam, gdzie był.

W epoce, w której pieniądze NIL, więcej czasu na grę i obietnica portalu transferowego są na wyciągnięcie ręki lub na telefon, piątoklasista z Penn State to rzadkość w przypadku czołowego programu – zawodnik, którego nie napędzają pieniądze, ale który zostaje, bo kocha piłkę nożną, czuje się lojalny wobec swoich kolegów z drużyny i kocha swoją szkołę.

Wynik: Elsdon gra w półfinale krajowym przeciwko Notre Dame w Orange Bowl, a zaledwie dwa zwycięstwa zapewniają drużynie Happy Valley trzeci tytuł mistrza kraju.

„Moja decyzja o pozostaniu tutaj była trudna i oczywiście myślałem” o opuszczeniu klubu, powiedział Elsdon. „Wiedziałem jednak, że chłopaki wokół mnie nadal mnie wspierają i nadal ich kocham. Miałem zamiar być w 100% lojalny wobec chłopaków, których poświęciłem przez lata aż do tego momentu.

Obiecujący początek, ale w kolejce czekał kolejny gracz

Elsdon rozpoczął wszystkie 13 meczów na środkowym obrońcy w 2022 roku, na drugim roku studiów, który zakończył się zwycięstwem w Rose Bowl. To wystarczyło, aby rozpocząć kolejny sezon na liście obserwowanych zawodów Senior Bowl, podczas których niektórzy z najlepszych zawodników uczelni pojawiają się na koniec sezonu w swego rodzaju zespole skautowym.

Jednak Kobe King – wysoko postawiony rekrut z Michigan, który był rok za Elsdonem – czaił się i przejął miejsce startowe.

Elsdon, który dorastał około 160 km od State College, został zrekrutowany w Wirginii w Wirginii Zachodniej, w różnych szkołach Ivy League i kilku innych, ale kiedy Nittany Lions wprowadzili się późno, od razu się zgodził.

Zmiany sejsmiczne dotknęły ten sport w ciągu zaledwie pięciu lat

Od czasu przybycia do Penn State futbol uniwersytecki przeszedł wiele.

„NIL stanowi wyzwanie i jest bardzo kuszący” – powiedział. „Byłem na studiach przed NIL. Byłem tu podczas COVID bez kibiców, więc widziałem jałowy stadion Beaver. Potem zobaczyłem to ze 110 000. Potem zobaczyłem, że jest to 110 000 i wszędzie rozrzucane są pieniądze. Nigdy nie grałem w piłkę nożną dla pieniędzy. Nigdy nie grałem w piłkę dla siebie.”

Trener James Franklin powiedział, że nie potrafi opisać „wpływu, jaki Tyler Elsdon wywarł na naszą szatnię. Zdobył szacunek wszystkich i zrobił to we właściwy sposób.

Trener wyraził nadzieję, że nadal jest miejsce dla graczy takich jak Elsdon w zmieniającym się krajobrazie, który zgodnie z postanowieniami porozumienia Izby Reprezentantów formalizującego zdolność szkół do płacenia zawodnikom, ograniczy składy piłkarskie do 105 zawodników. Może to ostatecznie ograniczyć szanse na transfery i rezerwowych o wysokich kwalifikacjach, takich jak jego środkowy obrońca z piątego roku.

„Czy dzięki 105 jest teraz mniej takich historii?” powiedział Franklin. „Mam nadzieję, że nie, ponieważ uważam, że to właśnie te historie sprawiają, że futbol uniwersytecki jest tak wyjątkowy”.

Korzyści z pozostania na miejscu

Pozostając w Penn State, zamiast gonić za grą gdzie indziej, Elsdon zakończył latem ubiegłego roku specjalizację z administracji polityki zdrowotnej i kinezjologii. Bierze udział w programie studiów podyplomowych, który uczy, jak wykorzystywać technologię do ułatwiania zmian w szybko zmieniającym się świecie biznesu.

„Powinienem być w stanie przekształcić to w pracę magisterską, niedługo po tym, jak tu skończę” – powiedział. „Szkoła jest dla mnie bardzo ważna.”

Nie ma problemu z zarabianiem pieniędzy przez graczy — wręcz uważa, że ​​jego koledzy z drużyny zasługują na każdy grosz, jaki dostaną.

Ale jego motywacja pochodzi z innych miejsc.

Elsdon jako małe dziecko został umieszczony w rodzinie zastępczej, a następnie adoptowany przez rodziców w środkowej Pensylwanii. Nazwisko swoich biologicznych rodziców zachował jako przypomnienie tego, skąd pochodzi. Zaczął grać w piłkę nożną (jako wodny chłopiec) w wieku 4 lat, ponieważ jego tata był trenerem. Został w nim, w dużej mierze dlatego, że „miałem grupę kumpli, którzy grali”.

Ta historia może pomóc wyjaśnić jego podejście do piłki nożnej.

„To było pytanie: jak mam dostać się do mistrzostw, aby chłopaki wokół mnie mogli poczuć radość ze zdobycia mistrzostwa?” – powiedział o swoich doświadczeniach w szkole średniej North Schuylkill, gdzie w ciągu czterech lat pracy jako listonosz zdobył uznanie w małej szkole. „Kiedy poszedłem na studia, było to samo. Materialistyczne rzeczy przychodzą i odchodzą. Ale te wspomnienia, radość, którą czujesz, będąc w szatni z tymi chłopakami, o to właśnie chodzi.

Będzie w tej szatni raz, może dwa razy w tym sezonie.

Mistrz czy nie, mógł być oznaką przeszłości: zawodnik, który spędził pięć lat w tej samej szkole, nigdy jej nie opuścił i nie spędzał dużo czasu na zastanawianiu się, czy trawa jest bardziej zielona, ​​czy pieniądze są większe gdzie indziej.

„Jestem bardzo wdzięczny za to, co otrzymałem” – powiedział. „Czasami myślę, że ludzie gonią za małymi rzeczami. Ale jest coś wyjątkowego być mężczyzną wśród mężczyzn, kochać się nawzajem, mieć wobec siebie pewność i grać w piłkę nożną z właściwych powodów.

Source link