Podejrzewany Irański haker z Donald Trump’S kampania prezydencka Według dziennikarza, który otrzymał nielegalnie zdobyte dokumenty dotyczące kampanii wyborczej kandydata Partii Republikańskiej, do incydentu doszło w ciągu ostatnich 10 dni i może on nadal mieć miejsce.

Judda Lawawydawca postępowego newslettera Popularne informacje, ujawnił że otrzymał list, który prawnik Trumpa napisał do „New York Times” 15 września od źródła o nazwisku „Robert”, a także dokumenty dotyczące trzech potencjalnych kandydatów na wiceprezydenta, w tym J.D. Vanceobecnego kandydata Partii Republikańskiej na urząd wiceprezydenta.

List został zweryfikowany jako autentyczny. „Robert” wydawał się być tym samym źródłem, które wyciekł inne materiały Trumpa dla Politico, New York Times i Washington Post w sierpniu. FBI powiedział bada ten wyciek jako podejrzenie irańskiego włamania. Źródło znane jako „Robert” zostało powiązane przez Analiza zagrożeń firmy Microsoft do grupy działającej w ramach teokratycznego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), która wysyłała wiadomości e-mail phishingowe do kampanii prezydenckich.

Amerykańskie agencje wywiadowcze ujawniły w zeszłym tygodniu, że irańscy hakerzy przeszedł poufne informacje skradzione z kampanii Trumpa do obecnie nieistniejącej kampanii prezydenckiej Joe Bidena w czerwcu i lipcu. Ujawnienie Legum sugeruje, że naruszenie mogło być bardziej rozległe niż wcześniej sądzono i może nadal mieć miejsce pomimo wysiłków amerykańskich agencji bezpieczeństwa.

Legum powiedział, że 18 września otrzymał wiadomość od „Roberta” zawierającą stronę tytułową dossier na temat Vance’a. „Robert odmówił podania swojej tożsamości” – napisał Legum, sugerując jedynie, że był to ten sam „Robert” z poprzednich przecieków.

Legum – którego własne komunikaty zostały ujawnione po rosyjskim ataku hakerskim na ówczesnego przewodniczącego kampanii Hillary Clinton, Johna Podestę, w 2016 r. – opisał, że otrzymał 271-stronicowy plik na temat Vance’a, a także grube dossier na temat Douga Burguma, gubernatora Dakoty Południowej, i Marco Rubio, senatora Florydy, których Trump rozważał jako możliwych kandydatów na wiceprezydenta. Wszystkie dokumenty oznaczono jako „Uprzywilejowane i poufne”.

Dodał, że otrzymał również kilkanaście wiadomości e-mail, które rzekomo pochodziły od starszych doradców Trumpa Susie Wiles i Dana Scavino oraz ankietera Johna McLaughlina, datowanych na okres od października 2023 r. do sierpnia ubiegłego roku.

Legum powiedział, że otrzymał również czterostronicowy list wysłany przez prawnika Trumpa do trzech osób z New York Times zaledwie dziewięć dni temu, co stanowi kolejny dowód na to, że włamania nie udało się powstrzymać.

„Ani kampania Trumpa, ani gazeta nie upubliczniły listu” – napisał Legum.

Legum następnie dostarczył kopię listu Benowi Smithowi, redaktorowi naczelnemu Semafor, który potwierdził jego autentyczność po sprawdzeniu ze źródłem w New York Times, które już go widziało. List zawierał skargę na artykuł w Times, który kwestionował wiarygodność Trumpa jako odnoszącego sukcesy biznesmena, Smitha napisał w osobnym artykule.

„Autentyczność listu dowodzi, że osoba lub osoby podające się za Roberta ukradły komunikację elektroniczną osób związanych z kampanią Trumpa w ciągu ostatnich 10 dni” – podsumował Legum.

Podczas wiecu w Nowym Jorku w zeszłą środę Trump odniósł się do ujawnienia włamania przez amerykańskie agencje wywiadowcze, mówiąc: „Iran włamał się do mojej kampanii. Nie wiem, co do cholery znaleźli, chciałbym się dowiedzieć. Nie mogło być zbyt ekscytujące”.

pomiń promocję w newsletterze

Kampanie Bidena i Kamala Harrisa także media, które otrzymały skradzione materiały Trumpa, odmówiły ich upublicznienia – co stanowi jaskrawy kontrast z włamaniem do systemu komputerowego Clinton w 2016 r., którego wyniki opublikowano w wielu mediach, podczas gdy Trump otwarcie zachęcał Rosję do kontynuowania włamań.

Legum stwierdził, że będzie trzymał się dotychczasowej polityki niepublikowania.

„Kuszące było wykorzystanie tej okazji, aby odwrócić sytuację w kampanii Trumpa i opublikować skradzione materiały kampanijne dostarczone mi przez Roberta” – napisał. „Ale uważam, że to złe podejście”.

Rzecznik kampanii Trumpa, Steven Cheung, powiedział, że włamanie pokazało, że Iran „boi się siły i determinacji Donalda J. Trumpa”.

Podejrzewane są plany zabicia Trumpa, wspierane przez Iran – który przetrwał już dwie próby zamachu w trakcie kampanii – zachęcony Secret Service w lipcu, aby zwiększyć bezpieczeństwo na jego wiecach. W następnym miesiącu obywatel Pakistanu podejrzewany o powiązania z Iranem został aresztowany pod zarzutem planowania zamachów politycznych na terytorium USA, w tym zamachu na Trumpa.

Source link