Columbia University podjął działania przeciwko studentom, którzy uczestniczyli w protestie pro-palestyńskiej zeszłej wiosny i przejęli budynek kampusu.
Szkoła zawieszona i wydalała niektórych uczniów, którzy uczestniczyli w okupowaniu Hamilton Hall w ruchu, który eskalował zeszłoroczne protesty kampusu.
Administracja Trumpa wyciągnęła 400 mln USD (310 mln funtów) federalnego finansowania z Columbia University, mówiąc, że nie walczyło z antysemityzmem na kampusie.
Działania uniwersytetu są również zgodne z aresztowaniem działacza z kampusu Columbia Mahmouda Khalila, który został zatrzymany przez federalne władze imigracyjne w sobotę.
Rada sądowa uniwersytetu (UJB) wydała sankcje dla studentów, które obejmowały „wieloletnie zawieszenie, tymczasowe odwołanie i wydalenia”, podała szkoła w czwartek.
Wysłany e-mail z całego kampusu wskazał, że uniwersytet wydał te sankcje wobec dziesiątek studentów, donosi partner informacyjny BBC CBS.
„Powrót zawieszonych studentów zostanie nadzorowany przez biuro życia uniwersyteckiego Columbia” – powiedziała szkoła w oświadczeniu. „Kolumbia jest zaangażowana w egzekwowanie zasad i polityk uniwersytetu oraz poprawę naszych procesów dyscyplinarnych”.
Grupa studentów przejęła Hamilton Hall w kwietniu ubiegłego roku w eskalacji obozowiska namiotowego na kampusie, które powstało w proteście przeciwko wojnie w Gazie.
Studenci zabarykadowali się w budynku.
Później policja aresztowała dziesiątki na wniosek urzędników Uniwersytetu Columbia. Nikt nie stanął w obliczu zarzutów karnych.
Ogłoszenie pojawia się, gdy Khalil, urodzony w Syrii Absolwent Kolumbii, pozostaje w zatrzymaniu w Luizjanie po rozprawie sądowej w środę.
Sprawa pana Khalila pojawiła się pytania dotyczące wolności słowa na kampusach uniwersyteckich i procesu prawnego, który pozwoliłby na deportację stałego mieszkańca w USA.
Prezydent USA Donald Trump wielokrotnie twierdził, że pro-palestyńscy działacze, w tym pan Khalil, Support Hamas, grupa wyznaczała organizację terrorystyczną przez USA. Prezydent twierdzi, że ci protestujący powinni zostać deportowani.
Trump zagroził, że wyciągnie fundusze ze szkół i uniwersytetów, które umożliwiają „nielegalne protesty”.