Donald Trump rozpoczął „decydującą i potężną” falę naloty na rebeliantach Houthi w Jemenie, powołując się na ataki grupy zbrojnej na wysyłkę na Morzu Czerwonym. „Finansowane przez Iran bandyci Houthi wystrzelili pociski w amerykańskich samolotach i atakowali naszych żołnierzy i sojuszników” – napisał Trump na swojej platformie społecznościowej, dodając, że kosztował „miliardy dolarów” i narażał życie.
Według Houthi Health-prowadzonej przez Houthi Houthi Health Ministerstwo Zdrowia Houthi, co najmniej dziewięciu cywilów, a dziewięć innych zostało rannych w stolicy Jemenu. Prezydent Trump stwierdził, że strajki lotnicze są ukierunkowane na „bazy terrorystów, przywódców i obrony rakietowe”, a celem było „ochrona amerykańskiej wysyłki, powietrza i marynarki wojennej oraz przywrócenie wolności nawigacyjnej”.
Dodał: „Żadne siły terrorystyczne nie powstrzyma amerykańskich statków reklamowych i morskich od swobodnego żeglującego drogami wodnymi świata”.
I ostrzegł Iran, że będzie on „w pełni odpowiedzialny” za działania jego proxy, dodając: „I nie będziemy z tego powodu mili!”
Strajki nadejdą kilka dni po tym, jak Houthi powiedział, że wznowią ataki na izraelskie statki żeglające w Wodach u wybrzeży Jemenu w odpowiedzi na IzraelBlokada na Gazie, chociaż od tego czasu nie zgłoszono żadnych ataków Houthi.
Trump stwierdził, że minęło ponad rok, odkąd „statek komercyjny FLAGED Bezpiecznie popłynął przez Kanał Sueski, Morze Czerwone lub Zatokę Aden”.
Ponadto zauważył, że cztery miesiące temu Ostatnie okręt wojenny, który przemijał Morze Czerwone, został zaatakowany przez Houthi „ponad kilkanaście razy”.
Houthi wielokrotnie uruchamiali ataki pocisków i dronów na wysyłkę na Morzu Czerwonym, co znacznie zakłóca globalny handel.
Trump stwierdził, że rebelianci „zdławili wysyłkę w jednej z najważniejszych dróg wodnych na świecie, szlifując ogromne pokosy globalnego handlu do zatrzymania i atakując podstawową zasadę wolności nawigacji, od której zależy handel międzynarodowy i handel”.
Decyzja o uderzeniu w Houthis oznacza znaczną eskalację zaangażowania wojskowego USA w regionie.
Podczas gdy administracja Biden przeprowadziła ograniczone strajki odwetowe, Trump zobowiązał się teraz do bardziej agresywnej kampanii mającej na celu „użycie przytłaczającej śmiertelnej siły, dopóki nie osiągniemy naszego celu”.