Garedener 'z Wielkiej Brytanii, raduj się! Podnieś swoje panie w triumfie, bo uderzyliśmy w potężny cios w naszym najbardziej żarłocznym wroga! W tym roku ślimaki, które kiedyś położyły marnotrawstwo na nasze cenione granice i ukochane przydziały, będą mniejsze. Królewskie Towarzystwo Ogrodnicze mówiło: gorzka zima i suche zaklęcie rozrzedziły ich szeregi. Huzzah!

Tak. Podobnie jak wielu z was, wiadomość, że populacja ślimaków będzie znacznie niższa niż w zeszłym roku inwazja, była ogromną ulgą. Straty w 2024 r. Były niezmierzone. Najwyraźniej łagodna deszczowa pogoda zapewniła idealne warunki dla mięczaków, którzy mogli się rozwijać i, mój dobroć, zjeść zjeść zjedzenie, podczas gdy działanie było dobre. Całe tacę sadzonek unicestwiono. Zupełnie nowy Acanthus Mollis, wciąż w garnku czekającym na sadzenie, nawet nie trwał w nocy, a ja musiałem zasnąć awaryjną partię fasoli biegaczy po tym, jak moje zdrowe rośliny zostały przebite u podstawy.

Ślimaki znajdują się na szczycie mojej długiej listy rzeczy, które z pasją nie znoszę. Tam z pakowaniem na wakacje i poezję wydajności. Kiedyś nadepnąłem na jeden, nosząc tylko cienką skarpetę, a pamięć jej wciąż sprawia, że ​​zakneblowanie dziesięć lat później.

Dawno, dawno temu nie pomyślałbym dwa razy o wstrząsaniu tych toksycznych, świetlistych niebieskich granulek w całym miejscu. Ale teraz puryści ogrodnicze mówią nam, że musimy nauczyć się z nimi żyć. Są częścią „zdrowego ekosystemu”. Cóż, ekologiczne ewoluują, mówię, a najlepiej bez tych szczupłych drani.

Według RHS populacje ślimaków nie są tylko na łasce pogody. Ich liczba naturalnie wzrasta i spadają z powodu chorób, pasożytów i konkurencji o żywność. Co oznacza, że ​​po latach infestacji natura równoważy liczbę.

Ale nie dajmy się uśpić w fałszywym poczuciu bezpieczeństwa! Brońmy naszych ogrodów, bez względu na koszt. Będziemy walczyć o kwiaty, będziemy walczyć o przydziały i wśród kapusty. Nigdy się nie poddamy! Podaj mi sól. Nie biorę więźniów.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Niepokojący obraz wydany przez Watykan w tym tygodniu pokazał pierwsze zdjęcie papieża Franciszka od czasu jego hospitalizacji z zapaleniem płuc w obu płucach.

Papież z otworem przed ołtarzem na zdjęciu, wyglądał krucho i nieświadomy swojego otoczenia. Zaczerpnięte z jego prawej strony pokazało, że Ojca Świętego opadł ledwo otwartymi oczami. To smutny widok, który przypomina mi mojego ojca w ostatnich latach.

Towarzyszące oświadczenie na próżno próbowało uspokoić wiernych: „Dziś rano papież Franciszek koncentrował Mszę Świętą w kaplicy mieszkania na dziesiątym piętrze szpitala Gemelli”. Ale zdjęcie opowiedziało własną prawdę: starszy, widocznie niewidoczny mężczyzna, ubrany w szaty, nie do kultu, ale do optyki.

Powinien był odpoczywać w łóżku, na wentylatorze, nie używanym jako rekwizyt. Jeśli konklawe kardynałów wierzy, że ten obraz przyniesie wygodę, pomylili się. Z drugiej strony Kościół katolicki nigdy nie był znany ze swojego współczucia.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Jimmy Carr wyznał, że nie może przestać dostawać tak zwanych „poprawek”, przyznając, że był „trochę szalony”. 52-letni komik spędził małą fortunę na przestrzeni lat z przeszczepem włosów, fornir i botoksu. „Chryste, jestem jak Forth Bridge – nigdy się nie kończy” – zażartował. I podobnie jak Forth Bridge … wygląda mniej więcej dokładnie tak samo. Jak manekin brzuchomów, który miał świeżą warstwę lakieru.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

W zeszłym tygodniu wzywałem nowy trend dla smakoszy, który zastąpił naszą niezrównoważoną obsesję na punkcie awokado, kiedy, oto, oto nieoczekiwany pretendent. Crumpets. Tak, ten złożony złoża z szokiem złoża się z drobną metamorfozą i szturmuje świat kulinarny. Najlepsze restauracje serwują je nawet z kraba, homara, duszony baranina, a nawet język wół, z dopasowanymi cenami. Nazwij mnie Basic, ale będę trzymał się masła i marmite.

+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj