Ostrzeżenia dot Huragan Helene były straszne i dla mieszkańców hrabstwa Taylor na wybrzeżu Zatoki Perskiej na Florydzie były konieczne.
„Nakazano obowiązkową ewakuację mieszkańców hrabstwa Taylor” – brzmiała pierwsza wiadomość od władz lokalnych i stanowych.
Wiadomość stała się jeszcze bardziej przerażająca, gdy Helene ruszyła w kierunku lądu w hrabstwie Taylor, nie podejmując żadnych działań w związku z możliwymi konsekwencjami pozostania w tyle i stawienia czoła potwornej burzy kategorii 4.
„Jeśli Ty lub ktoś, kogo znasz, zdecydujecie się nie ewakuować, proszę zapisać swoje imię i nazwisko, datę urodzenia oraz ważne informacje na ramieniu lub nodze trwałym znacznikiem, aby można było Was zidentyfikować i powiadomić rodzinę” – brzmiało bez ogródek oświadczenie lokalnych organów ścigania.
Niemniej jednak ludzie pozostali i skulili się, a kiedy w piątek rano wyszli z wody, otrzymali opowieści o przeżyciu przerażającej nocy, ulgi po ustaniu burzy i obawach o wielu współmieszkańców tego zniszczonego przez burzę wybrzeża i zalanego wnętrza.
Mark Viola, lokalny reporter z miasta Perry, usłyszał ostrzeżenia, ale twierdzi, że ufał, że budynek Izby Handlowej hrabstwa Perry/Taylor, w którym się schronił, jest wystarczająco mocny, aby wytrzymać huragan 3. kategorii.
„Uważałem, że to bardziej dla tych, którzy mogli pozostać na wybrzeżu i musieli stawić czoła fali sztormowej” – powiedział.
Cynthia Ellis, która zdecydowała się przetrzymać huragan w swoim domu w Perry, inaczej zareagowała na ostrzeżenie szeryfa hrabstwa Taylor skierowane do mieszkańców, którzy zdecydowali się nie ewakuować.
„Byłam przerażona” – powiedziała. „Kiedy to usłyszałem, poczułem się dziwnie i bardzo przerażająco”.
Katrina McLeod McNeil, która zdecydowała się nie ewakuować swojego domu w Tallahassee, około 52 mil na północny wschód od Tallahassee, już kwestionowała swoją decyzję o nieewakuacji, gdy w lokalnych wiadomościach telewizyjnych usłyszała ostrzeżenie dla mieszkańców hrabstwa Taylor.
McNeil, który ma rodzinę w hrabstwie Taylor, powiedział: „Mogę powiedzieć, że gdyby tam, gdzie byliśmy, obowiązywała obowiązkowa ewakuacja, nie byłoby nas tutaj”.
McNeil wiedziała, że huragan uderzy w okolice Big Bend, ale ponieważ nie było pewności co do dokładnego miejsca, powiedziała: „Nie chciałam zostać. Mój mąż tak zrobił i zdecydowałam się z nim zostać. Nie boję się. Po prostu nie chciałam być świadkiem skutków burzy.
Podobnie jak McNeil, Viola rozważała wyjazd, ale ostatecznie to jego miłość do swojego zwierzaka przekonała ją do pozostania.
„Mój kot Koko słabo podróżuje i jest starszy, więc nieufnie podchodziłem do podawania mu leków na uspokojenie, a następnie zabierania go na wielogodzinną wycieczkę w poszukiwaniu hotelu przyjaznego zwierzętom” – powiedział. „Wówczas nie była to trudna decyzja, ponieważ myśleliśmy, że będzie to kategoria 2, może kategoria 3. Gdybym wiedział, co otrzymamy, nigdy bym nie został”.
„Mój pierwotny plan zakładał pozostanie w domu z kotem nr 1 lub 2 i udanie się do biura mojej siostry w izbie handlowej, jeśli byłby to kot nr 3. Gdyby było gorzej, wyjechałbym z miasta. Ale wyperswadowałem sobie to, kiedy wydawało się, że uderzy 50-70 mil na zachód. Prognozy dotyczące burzy były wszechobecne i nie byliśmy pewni, czy trafiliśmy w dziesiątkę, aż do kilku godzin przed wyjściem na ląd. Na szczęście biuro Izby to solidny budynek, ale dźwięki były intensywne” – dodała Viola.
Ellis powiedziała, że podjęła decyzję o pozostaniu, ale stwierdziła, że decyzja była trudna, ponieważ reszta jej rodziny ewakuowała się do różnych części kraju. FlorydaAlabamie i Missisipi. „Ja i mój narzeczony rozmawialiśmy o potencjalnym wpływie huraganu i zdecydowaliśmy się zostać, ponieważ nasz dom jest solidny” – powiedziała.
po promocji w newsletterze
Kiedy huragan dotarł na ląd, Ellis powiedział: „Bałem się jak cholera, ponieważ ryk na zewnątrz brzmiał jak przejeżdżający pociąg. Dla ochrony skuliliśmy się na korytarzu i w szafie i modliliśmy się, aby Bóg był z nami”.
Krótko po uderzeniu huraganu na ląd nastąpiły przerwy w dostawie prądu w całym regionie.
Mąż McNeil włączył generator i zaczął pomagać sąsiadce, która ma zmotoryzowane łóżko szpitalne. „Próbując pociągnąć przedłużacz z domu sąsiadki, pancernik przedarł się przez dziurę w płocie na podwórku i gonił mojego męża” – powiedziała. „Podczas pościgu zgubił telefon i okulary. Znaleźliśmy telefon. Czekam na brzask, żeby znaleźć okulary. Bóg jest taki dobry. Oszczędził nas i pozwala nam pomagać innym. Jestem pełen pokory i wdzięczny.”
Zapytana o zniszczenia na zewnątrz domu McNeil zawahała się, po czym odpowiedziała: „Nie patrzę na zewnątrz”.
Viola, która mieszka w domu mobilnym, była wdzięczna, że w końcu mógł opuścić bezpieczny budynek komory i sprawdzić, co się dzieje w jego domu.
„Wygląda na to, że mój dom cudem uniknął zniszczenia” – powiedział. „Mam podwórko do posprzątania, ale dom jest nienaruszony. Teraz, gdy wiem, że z domem wszystko w porządku, teraz muszę stawić czoła nie wiadomo jak długo bez prądu. Ale zajmę się tym alternatywnie.
Po uderzeniu trzech huraganów – Idalii, Debby i Helene – w ciągu 13 miesięcy Viola stwierdziła, że zniszczenia w Perrym nie były tak poważne, jak się spodziewała. „Niektóre miejsca z pewnością ucierpiały, ale całkowita utrata drzew nie jest tak zła, jak w przypadku huraganu Idalia”.
Jest jednak niezwykle zaniepokojony sytuacją mieszkańców wybrzeża hrabstwa Taylor.
„Czuję, że cieszę się ze względu na siebie i tatę i boję się o wszystkich, którzy ponieśli szkody, szczególnie o ludzi na wybrzeżu, gdzie wielu ludzi straciło wszystko” – powiedział.