Nikt nigdy nie oskarżył Donald Trump bycia filozofem gospodarczym, ale może czegoś nam brakowało. W telewizji Spotkanie gabinetu W zeszłą środę prezydent podniósł możliwość, że jego wojna handlowa, a zwłaszcza jego kara karna na chińskie towary, stworzy puste półki u sprzedawców detalicznych. „Cóż, może dzieci będą miały dwie lalki zamiast trzydziestu lalek” – powiedział. „A może dwie lalki będą kosztować kilka dolców więcej niż normalnie”.

Trump próbował argumentować, że wojna handlowa będzie mniej szkodliwa dla USA niż dla Chin, która stoi w obliczu zamieszania w kolejności fabrycznych. Ale jego oświadczenie, które wydawało się sugerować, że zmuszanie Amerykanów do spożywania mniej rzeczy przez jakiś czas niekoniecznie byłoby tragedią, przyciągnęło wiele uwagi. „Oskroga na Barbie”PRZEDSTAWA Front nagłówek W czwartkowej edycji Nowego Jorku Post Blared. . Opiekun redaktorzy poszedł z „No Ken Do.” Dla Grega Ahearna, szefa stowarzyszenia zabawek, grupy lobbingowej branżowej, to nie była śmiech. Dzięki taryfom przemysł stoi w obliczu „zamrożonego łańcucha dostaw, który naraża Boże Narodzenie”, on powiedział . Czasy. „Jeśli wkrótce nie rozpoczniemy produkcji, w tym sezonie świątecznym istnieje duże prawdopodobieństwo braku zabawek”. Pomimo tego ostrzeżenia Trump podwoił swoje oświadczenia w weekend, mówiąc Kristen Welker, gospodarz NBC „Meet the Press”, „Po prostu mówię (dzieci) nie muszę mieć trzydziestu lalek. Mogą mieć trzy. Nie muszą mieć dwóchset pięćdziesięciu ołówek. Mogą mieć pięć”.

Spotkanie gabinetu Trumpa odbyło się tego samego dnia, w którym Departament Handlu opublikował początkowe oszacowanie produktu krajowego brutto przez pierwsze trzy miesiące 2025 r. Raport wykazał, że PKB spadł nieznacznie, po raz pierwszy od trzech lat. Spadek był w dużej mierze spowodowany przez firmy spieszące się do kupowania towarów i komponentów produkowanych za granicą, takie jak rowery, mikroczipy i farmaceutyki, zanim taryfy weszły w życie. Ponieważ wydatki na importowane towary nie są liczone bezpośrednio w PKB, który śledzi produkcję krajową, wyścig ten o pokonaniu taryf doprowadził do nagłówków, w którym stwierdzono, że polityka handlowa Trumpa spowodowała odwrócenie gospodarki. Ten wniosek jest przedwczesny. Jeśli uwzględniłeś zakup towarów wytwarzanych przez zagraniczny, nadmierny poziom wydatków w gospodarce wzrósł w dość silnym tempie-trzy procent rocznie. Raport pokazał jednak, że taryfy Trumpa mają już dramatyczny efekt, a podczas komentarzy na temat zabawek wydawał się przygotowywać Amerykanów do dalszych zakłóceń.

Do tej pory argumenty za ograniczeniem konsumpcji miały tendencję do pochodzenia z lewej, a nie z prawej. Datkują się przynajmniej ekonomisty Thorsteina Veblena, który na początku XX wieku pisał kwaśną o „widocznym spożyciu” zaangażowanym przez wnuków w wieku pozłacanym. Niedawno Ruch „degrowth” Pojawił się, co ma na celu zmniejszenie konsumpcji i odrzucenie wzrostu PKB z tego powodu, że są one szkodliwe dla środowiska i że w każdym razie gromadzenie większej liczby „rzeczy” nie zwiększa dobrego samopoczucia ludzi. Argument ten zależy od dwóch koncepcji znanych ekonomistom: malejącej krańcowej użyteczności konsumpcji, która z grubsza mówiąc, pojęcie, że jeśli posiadasz już dziewiętnaście lalek, kupowanie dwudziestego, nie da ci dużej przyjemności i konkurencyjnej konsumpcji, lub pomysł, że wielu ludzi jest uwięzionych w niekończącym się cyklu polegającego na wypróbowaniu ich przyjaciół i sąsiadów. „Gdyby wszyscy byli właścicielami Ferrari, samochody byłyby symbolicznie równoważne skuterom, powodując zapotrzebowanie na droższe sposoby na pozycjonowanie przed innymi” – napisali naukowcy społeczni Giorgos Kallis, Susan Paulson, Giacoo d’Alisa i Federico Demaria, „Manifest 2020”, „Sprawa degrowth. ”

„Trump, DeGrowther”, lewicowy dziennikarz Doug Henwood skomentował online w zeszłym tygodniu. Oczywiście był żartobliwy. Atut zrobił fortunę Sprzedawanie luksusowych mieszkań, które wyraźnie zaspokajają pogląd, że nigdy nie możesz mieć wystarczającej ilości, zwłaszcza złota. Wydaje się, że jego polityka kryptowalutowa jest zaprojektowana w celu dalszego wzbogacania siebie i swojej rodziny, a jego polityka energetyczna jest przepisem na zwiększenie emisji dwutlenku węgla. Osobiste poświęcenia, krótkoterminowe lub inne, jest obcym dla natury Trumpa. A jednak z powodów politycznych zmusza się do prośby Amerykanów o przyjęcie pewnych ograniczeń ich tendencji Shopaholic. „To, co robi, jest dość bezprecedensowe: wyraźnie mówiąc, że jest gotów zapłacić cenę ekonomiczną pod względem wzrostu, aby chronić coś innego, co jego zdaniem jest cenne i ważne”, Daniel Susskind, profesor ekonomii w King’s College London, który jest autorem książki 2024 „książka” 2024 ”Wzrost: historia i liczenie-powiedział mi w e-mailu. „Do tej pory Trump miał tendencję do zaprzeczania, że ​​taryfy mają jakąkolwiek przywiązaną cenę”.

W marcowym przemówieniu do klubu ekonomicznego Nowego Jorku, Sekretarz Skarbu Trumpa, Scott Bettingdostarczył swego rodzaju podgląd komentarzy jego szefa. „Dostęp do tanich towarów nie jest istotą amerykańskiego snu” – powiedział Bessent. „American Dream jest zakorzeniony w koncepcji, że każdy obywatel może osiągnąć dobrobyt, mobilność w górę i bezpieczeństwo gospodarcze”. Twierdził również, że nie jest zbyt przekonująco, że taryfy Trumpa, promując ekspansję amerykańskiej produkcji, ułatwiłyby osiągnięcie tych długoterminowych celów. W mowie wygenerowało sceptyczny komentarz obserwatorów politycznych, a Trump podniósł na nowo pytanie, czy administracja może podtrzymać politykę, która prosi Amerykanów o wyjście poza braki produktów i podwyżki cen.

Kilka tygodni temu na spotkaniu z prezydentem Białego Domu kierownictwo głównych detalistów ostrzegło Trumpa, że ​​te trudności są w kartach z powodu jego dużych taryf, które obejmują sto-czterokrotnie na liście wielu towarów z Chin. Ostatnie dane wskazują, że ruch z chińskim do portów w amerykańskich portach z chińskiego do amerykańskich. „Konsekwencją będą puste półki w sklepach w USA za kilka tygodni i niedobory podobne do Covid dla konsumentów i firm wykorzystujących chińskie produkty jako towary pośrednie”, napisał w piątek Torsten Slok, główny ekonomista firmy Apollo Apollo.

Oczywiście, trzydzieści bilionów dolarów amerykańskiej gospodarki nie jest całkowicie zależne od handlu z Chinami, a Trump dostał w piątek dobre wieści, kiedy Departament Pracy poinformował, że amerykańscy pracodawcy stworzyli w kwietniu sto siedemdziesięciu siedmiu tysięcy miejsc pracy, niż oczekiwała Wall Street. Aktualizacja miejsc pracy potwierdziła, że ​​pomimo całego chaosu i niepewności, jakie spowodowała polityka handlowa Trumpa, gospodarka nie przeszła w kryzys, przynajmniej jeszcze nie. Ale inne wskaźniki wskazują na południe. „Dotychczasowe dane z ankiety w kwietniu są jednoznacznie tragiczne, a konsumenci oczekiwania i produkcja nowych zamówień i intencji inwestycyjnych spada”, odnotowały mackoekonomia konsultacji gospodarczej w okólniku dla klientów.

Nawet McDonald’s czuje szczyptę. W zeszłym tygodniu sieć fast foodów poinformowała, że ​​sprzedaż w amerykańskich restauracjach spadła w najszybszym tempie od początku Covid-19 Pandemic, ponieważ wielu jej klientów ograniczyło swoje wizyty: ruch od osób zarabiających czterdzieści pięć tysięcy dolarów rocznie lub mniej spadł o ponad dziesięć procent. To ma sens. Jeśli gospodarka pogrąży się w pełnej recesji, która powoduje wzrost bezrobocia, mniej zamożni ludzie będą cierpią z powodu zwolnienia. Nic dziwnego, że angażują się w pewne zapobiegawcze oszczędności. Niektóre z nich mogą nawet wcześnie odłożyć pieniądze na Boże Narodzenie. Jeśli taryfy Trumpa zapobiegają tradycyjnej szaleństwa wydatków wakacyjnych, co jest wynikiem, którego obawiają się lobbystów zabawek, będzie miał o wiele więcej wyjaśniania. ♦

Source link