W Seattle Cristian Chivu odpowiedział na pytania dziennikarzy na konferencji prasowej, na przeddzień drugiego zaangażowania między Pucharami Świata klubu.
Trener Nerazzurri podsumował stan drużyny i przedstawił wyzwanie przeciwko Urawie Red Diamonds, mówiąc również o możliwych innowacjach z uwagi na mecz.
Jak podchodzisz do meczu z Urawą Red Diamonds i jakiego przeciwnika oczekujesz? – „Przed pomyślą o jutrzejszej grze musimy wziąć pod uwagę, że jesteśmy pod koniec sezonu: zespół gra intensywne gry od ponad dziewięciu miesięcy. Będziemy musieli znaleźć odpowiednią energię, aby zmierzyć się z bardzo taktycznie zorganizowanym przeciwnikiem, z świetną techniką i listą złożoną z graczy europejskich i południowoamerykańskich. To będzie skomplikowana gra, podobnie jak wszystkie gry na tym poziomie”.
Jak tam PIO Esposito i kiedy może wziąć pole? – „Znałem PIO, odkąd miał zaledwie 13 i pół roku: dorastaliśmy razem, wyszkoliłem go i był moim kapitanem w zespole Primavera. W ciągu ostatnich dwóch lat w Serie B, zyskał doświadczenie, on często dojrzał zarówno fizycznie, jak i po ludzku. Zrobił z nami dwie sesje szkoleniowe: będziemy oceniać, czy użyć go od początku lub podczas gry.”
Jaki będzie kluczowy aspekt jutrzejszego meczu i których graczy Urawo doceniasz? – „Druga gra grupy jest zawsze kluczowa, szczególnie w oparciu o uzyskane już wyniki. Naprawdę doceniam japońską piłkę nożną za jej porządek i dyscyplinę. Urava są dobrze umieszczone na boisku i technicznie bardzo ważne. Lubię Gustafsona: ma dobre cechy techniczne i fizyczne”.
Co zabierasz z meczu z Monterrey? – „Zespół wykazał dumę i dobrą reakcję. Jednak budując grę, byliśmy trochę powolni. Chciałbym więcej prędkości w manewrowym i więcej cynizmu przed bramką”.
Myślisz o jakichkolwiek zmianach w składzie? – „Nie jesteśmy w letnim odosobnieniu, więc nie nadszedł czas, aby usunąć pewności od zespołu, który ma już swoją własną tożsamość. Istnieją rozwinięte elementy, przyzwyczajone do bycia na polu w określony sposób. Wtedy zależy to od interpretacji ról, szczególnie w połowie pola”.
Opowiedz nam o swoim związku z Yuto Nagatomo? – „Yuto jest przyjacielem, mamy głęboką więź i wiele pięknych wspomnień. Cieszę się, że wciąż gra i cieszę się, że mam od niego wieści. Często mówiłem o nim w Parmie, z Zion Suzuki.”
Ile wpływa na zmianę miasta i klimatu, od Los Angeles po Seattle? – „W Los Angeles mieliśmy w porządku, trenując w kampusie UCLA. Tutaj, w Seattle, znaleźliśmy doskonały obiekt. Tak, jest zimniejsze, ale to niewiele się zmienia: jesteśmy tutaj, aby zagrać. Dużo podziękowania trafisz do tych, którzy udostępnili nam takie piękne udogodnienia”.
O czym marzysz na temat przyszłości? – „Każdy trener chce dominującego zespołu, który jest w stanie wyrazić swój maksymalny potencjał techniczny, kontrolować grę i zawsze mieć jasne pomysły. Chcemy również podążać tą ścieżką: zajmie to trochę czasu, ale postaramy się to zrobić już od jutra”.
📸 Buda Mendes – 2025 Getty Images