Meghan Markle ma do opowiedzenia „niezwykłą historię” dotyczącą czasu spędzonego w rodzinie królewskiej i rzekomo czeka na „właściwy moment” opublikować swoje bombowe wspomnienia– twierdzi informator.
Od dawna spekulowano, że księżna Sussex mogłaby pisać własne wspomnienia następny Książę Harryw zeszłym roku pomyślnie ukazała się jego książka Spare.
Harry jest zrozumiany otrzymać 16 milionów funtów (20 milionów dolarów) zaliczkę na jego wspomnienia w ramach umowy na cztery książki o wartości 32 milionów funtów (40 milionów dolarów), podpisanej w czerwcu 2021 roku.
Źródło twierdzi teraz, że wydawcy nie mogą się doczekać, aż dotrze do nich książka Meghan, która podobno może w zamian zarobić jej miliony.
Informator poinformował Bliższy magazyn: „W kręgach wydawniczych panuje opinia, że wszyscy szaleją na punkcie wspomnień Meghan, a podawane liczby są absurdalnie wysokie.
„Mówimy o dziesiątkach milionów za jej autoryzowaną biografię – dojdziemy do punktu, w którym nie będzie mogła odmówić.
„Można ją kochać lub nienawidzić, nie można zaprzeczyć, że ma wgląd w członków rodziny królewskiej, którym nikt inny nie może się podzielić”.
Dodali, że księżna ma „niezwykłą historię” do opowiedzenia, ale czeka tylko, aż znajdzie odpowiedni moment.
Powiedzieli: „Nie ma wątpliwości, że Meghan ma niezwykłą historię, to tylko kwestia czasu.
„Zdecydowała się strategicznie wstrzymać ze względu na pokój, ale absolutnie chce podzielić się swoją prawdą, a dlaczego nie miałaby tego zrobić, skoro tyle przeszła?
„Nie dajcie się zwieść, nie powiedzą jej, co może, a czego nie może powiedzieć, więc kiedy uzna, że nadszedł właściwy czas, napisze bardzo prawdziwe i szczegółowe wspomnienia, które zagłębią się w każdy aspekt jej podróży”.
Źródło podało, że nowa książka może pomóc Meghan rozwinąć „jej markę i władzę” oprócz „pasywnej wypłaty” i ostrzegło, że choć może to nie być dobra wiadomość dla rodziny królewskiej, jest to coś, z czym muszą się zmierzyć. raczej wcześniej niż później”.
Wyjaśnili: „Zainteresowanie jej historią nie dotyczy tylko Ameryki czy Wielkiej Brytanii, to byłaby własność międzynarodowa.
„I oczywiście przydałoby jej się to do poszerzenia swojej marki i władzy, co bez wątpienia jest dla niej niezwykle atrakcyjne, oprócz ogromnej wypłaty.
„To nie byłaby dobra wiadomość dla członków rodziny królewskiej, ale trudno sobie wyobrazić, że nie będzie to coś, z czym w końcu będą musieli się zmierzyć, prawdopodobnie raczej wcześniej niż później”.