Obrońca Realu Madryt, Trent Alexander-Arnold, przemawiał otwarcie i emocjonalnie po dramatycznym zwycięstwie jego drużyny nad Borussią Dortmund w ćwierćfinale Pucharu Świata.
Ale dla Międzynarodowej Anglii wynik wydawał się nieznaczny w porównaniu z bolesną wiadomością o śmierci Diogo Jota. Walka z łzami, Trent dzieli się,
„Szczerze mówiąc, jestem całkowicie zdruzgotany. Był czymś więcej niż przyjacielem; był dla mnie jak rodzina”. Jego smutek był jasny, gdy starał się znaleźć słowa podczas wywiadu po meczu.
Trent wyjaśnił, że dowiedział się o śmierci Joty, kiedy obudził się w niezliczonych wiadomościach oferujących kondolencje.
„Na początku nie rozumiałem. Musiałem sprawdzić media społecznościowe, aby zobaczyć, co się dzieje. Myślałem, że musi być pomyłka… ale niestety, to nie. Nadal jestem w szoku” Przyznał, że jego głos drżał z emocji.
Pomimo bólu, który odczuwał, Trent pokazał niesamowity profesjonalizm, grając ponad godzinę w grze o wysokiej stawki, nawet zapewniając pomoc w pomocy swojej drużynie w osiągnięciu półfinałów.
Chociaż był wyraźnie załamany, Trent poświęcił chwilę, aby chwalić sposób, w jaki społeczność piłkarska zebrała się, aby uhonorować Diogo Jota.
„To było niesamowite, że wszyscy okazują swoje wsparcie, zarówno na boisku, jak i poza nim. Wiem, że jego rodzina musi to naprawdę docenić”, powiedział z wdzięcznością.
Zastanawiając się nad wygraną 3-2, Trent przyznał, że chociaż był to ważny wynik Real Madrytnie mógł wypełnić pustki pozostawionej przez śmierć jego przyjaciela.
„Oczywiście zwycięstwo jest wyjątkowe, ale nic nie może zrekompensować odejścia Diogo. Był wspaniałą osobą i fantastycznym graczem i nigdy nie zostanie zapomniany” Dokonał.
Fani Realu Madryt, koledzy z drużyny i kibice piłki nożnej na całym świecie dołączyli do Alexander-Arnold, opłakując nagłą utratę Diogo Jota, wysyłając do swojej rodziny wiadomości miłości i wsparcia.
Jednak pomimo bólu i żalu, Real Madryt Kontynuują swoją podróż na Pucharze Świata klubu.