TRzeka Guadalupe wróciła do spokoju do sobotniego wieczoru i zaczynał rezygnować z ponurych tajemnic, ponieważ ponad 60 osób – wiele dzieci – zostało odzyskanych po tym, co zaledwie dzień wcześniej było przerażające gwałtowny potop To zamieniło ziemię w wodę, zabrało domy i wycofało się, by pozostawić mile o strasznej dewastacji wzdłuż jej banków.
W Camp Mystic, na zakręcie w rzece flankowanej przez klify, które przyspieszyły potok, jakby przez szykane 700 młodych dziewcząt pięć dni wcześniej dołączyło do miesięcznego obozu letniego zabawy i duchowego wzrostu, wieczór przyniósł dziwne spokój Teksas Hill Country.
Były latarki pojazdów ratunkowych; Wyszukaj helikoptery stonowane nad głową; i rozbite samochody oznaczone jako przeszukane i czyste farbą. Wysoko zalane materac można było zobaczyć w wysokich gałęziach drzew. Domy zostały zatarte, teraz nadziewane gruzami, gdy ratownicy nadal wyciągali obozowe dziewczęta i dorosłych z błotnistych wód.
Crystal Lampard była w jej domu w górę drogi 150 stóp od rzeki we wczesny piątek, kiedy na jej telefon zaczęły przedostać się pierwsze alerty powodziowe.
„Mój mąż i ja obudziliśmy około 2,45 na głośny boom, który prawdopodobnie był jednym z transformatorów” – powiedziała. Padało, ale nie było nic, co sugeruje apokaliptyczną scenę rozwijającą się poniżej.
„Te rzeczy – nie dostajesz ostrzeżenia” – powiedziała. „Wiedzieliśmy, że deszcz nadchodzi, ale nie to, co mamy.
„Ta woda spada te wzgórza (i) tam się dzieje. Więc jeśli wylewa 11 cali w górę na głowicy, musi tu przyjechać” – powiedziała. „Ale nic nie wskazuje na to, co to by było”.
Jednak badanie drzew cyprysowych przeczesywanych płasko przez wody powodziowe wzdłuż banków Guadalupe, zgięte kajaki i inne detrytus, Lampard, 51, powiedziały, że domy, które tam były – i ludzie w nich – zniknęły.
„Nie ma znaczenia, czy je znasz, czy nie – te biedne dzieci” – powiedział Lampard o dzieciach zabitych przez powódź. „Moje serce pęka. Ta rzeka jest piękna, ale robi się brzydka.
„Jest piękną rzeką o temperamencie. Minie trochę czasu, zanim wszystko zostanie oczyszczone, i trochę czasu, zanim wszyscy zostaną znalezione – jeśli zostaną znalezione”.
Jej przyjaciółka, 26 -letnia Alisha, powiedziała, że jej rodzina planowała pojechać do rzeki w piątek na gotowanie Dnia Niepodległości z hot dogs i fajerwerki. Boli też, powiedziała, że dostaje powiadomienia pogodowe i otrzymała powódź wcześnie w piątek rano – ale „nic nie informuje nas o wysokości 20 stóp i jesteśmy pod wodą”.
W czwartek były kolega z klasy, Julian Ryandał tatę bólu przytulić się do baru. Po prostu został ojcem po raz drugi. Ale kilka godzin później, gdy Waters wstał wściekle, Ryan uderzył go w okno, aby pomóc jego rodzinie uciec z domu, zerwał tętnicę i krwawił na śmierć.
Teraz wody powodziowe zmierzały do obszarów w dół rzeki. „Otrzymują naszą powódź na szczycie miejsca, w którym siedzą” – powiedział Sore.
„Nagle przyszedł”
Początkowy obsesja powodziowa dla tego obszaru została wydana w czwartek o godz. Wiadomości pogodowe obejmowały zautomatyzowane alerty dostarczane do telefonów komórkowych dla osób w zagrożonych obszarach. Ostrzeżenia te stawały się coraz bardziej złowieszcze we wczesnych godzinach piątkowej, wzywając ludzi do przeprowadzki na wyższe teren i ewakuacji obszarów podatnych na powódź.
A ponieważ zadawane są pytania o to, czy meterolodzy przegapili oznaki siły burzy, a jeśli systemy alarmowe były wystarczające, wielu w obszarze zmagało się z retrospekcjami na kolejną śmiertelną powódź prawie cztery dekady wcześniej.
Niektórzy przypomnieli jedną z takich nagłych wypadków w komfortie w lipcu 1987 r. Kilka kilometrów w lipcu 1987 r., Kiedy karawana autobusów próbowała uciec z obozu kościelnego przez niskie przejście wody po nocnej burzy. Kiedy autobusy utknęły w martwym punkcie, nastolatki próbowały utworzyć ludzki łańcuch – a ściana wody zmyła je. Dziesięć zostało zabitych.
„Nie możesz nic zrobić w 45 minut”, powiedział Lampard, odnosząc się do okna czasu, który oszacowała, że trzeba uciec po tym, jak stało się oczywiste, że zagrożenie powodziowe było znacznie poważniejsze niż początkowo oszacowano. „Gdybyśmy spróbowali się stąd pominąć, wjechalibyśmy do tego”.
Amanda Chaney, która była w drodze, sprawdzając sąsiadów, powiedziała, że kilku jej klientów oczyszczających domę straciło domy.
„Miałem telefon i wciąż dostałem powiadomienia” – powiedziała. „Ale deszcz nie wydawał się znacznie cięższy niż zwykle”.
Chaney powiedziała, że zauważyła, w jaki sposób ratownicy „rozprzestrzenili się w różnych lokalizacjach zamiast sadzenia ich wszystkich”. Zinterpretowała to jako znak niepewności otaczającej burzę, która wywołała powódź, spowodowałaby największe szkody.
Na stanowisku ratunkowym ratowniczego przed Huntem, kilka kilometrów poniżej mistyka obozu i jednym z najtrudniejszych hamletów, pracownicy powiedzieli, że odzyskali ponad 15 ciał. Do sobotniego popołudnia załogi ratunkowe z całego stanu zbiegły się w dolinie.
„Szczerze mówiąc, mogło być więcej ostrzeżeń”, powiedział Justin Barnatt, który jechał z załogą 250 mil w ciągu trzech godzin od Odessy w zachodnim Teksasie. „Ale rzeka wzrosła o 29 stóp w ciągu 45 minut, a rano była trzy lub czwarta.”
14-letni strzelec Alexander, który odpoczywał na tyłach pojazdu terenowego, powiedział: „Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że to miasto w ten sposób. To smutne-ludzie, których znasz, którego dom zniknął”.
Powiedział, że zna dwie dziewczyny w Camp Mystic. Powiedział, że jeden na pewno dostał autobus ewakuacyjny.
Alexander powiedział, że siła burzy była nieoczekiwana. „Wskaźniki deszczu w naszych aplikacjach pokazały od 3 do 4 cali” – zauważył. „Nagle przyszło. To było naprawdę nieoczekiwane”.
Pomimo skali śmiertelnej dewastacji, powiedział, że wszyscy, o których wiedział, próbują znaleźć sposób, aby pomóc innym członkom społeczności.
„Po prostu niszczycielski”
W Camp Mystic, gdy noc zaczęła upadać, delikatne sceny zaczęły się ujawniać. Mężczyzna, który nadał swoje imię, gdy Bobby pojawił się z rzeki, zalał się i nie oddechł. Urzędnicy błagali opinię publiczną o opuszczenie pracy poszukiwawczej i realizacji, aby wykonać profesjonalistom. Jednak Bobby pojechał dwie godziny od San Antonio, aby pomóc.
„Nie pracuję dla nikogo oprócz Bobby’ego” – powiedział. „Robię to zupełnie dobrowolnie. Jest to słuszne. Nigdy nie ma wystarczającej liczby ratowników. Im szybciej reakcja, tym większa szansa, że przeżyje”.
55-letni Dan Murray, który odleciał z San Francisco, aby poszukać swojego najlepszego przyjaciela, żony jego najlepszego przyjaciela i ich syna-którego dom wakacyjny został zmieciony z jej fundamentów.
Ani dom, ani jego mieszkańcy nie zostały znalezione. Ale ich córka, którą przyjechali, by zbierać od Camp Mystic, przeżyła. „Jeszcze ich nie znaleźli, więc mam nadzieję – ale przyjście i zobaczenie tej całkowitej dewastacji kołysze moje przekonanie, że wszystko będzie w porządku” – powiedział. „To po prostu druzgocące”.