To był czwarty protest w ciągu zaledwie dziewięciu dni – około 500 osób zebrało się przed hotelem Bell w Epping, który uważa się za ubiegających się o azyl.
Nie było śladu skrajnie prawicowego ani pozostałych, które podróżowało do miasta Essex, szukając kłopotów.
Zamiast tego byli miejscowi; Rodziny siedziały na trawie, z ich wielu generacji, dzieci bawiące się w słońcu – handlowcy przynieśli ciężarówki; Duży znak „Chroń nasze dzieci” ustalony z tyłu.
Pomiędzy protestującymi a mieszkańcami w środku około 50 policjantów w sprzęcie zamieszek ustało obok ośmiu samochodów dostawczych.
Kilku problemów ukrywali twarze w tłumie – kilka krótkich chwil napięcia, gdy butelki i petardy zostały rzucone na policję.
Według policji w Essex było sześć aresztowań, a jedno związane z szkodami wyrządzonymi nieoznaczonym samochodowi policyjnym, a cztery związane z zaburzeniami gwałtownymi w tym samym miejscu w czwartek wieczorem.
Ale ogólnie – to było wydarzenie w niedzielę spokojne. Mieszkańcy po prostu źli z powodu wydarzeń, które się tu pojawiły w ostatnich tygodniach.
Na początku tego miesiąca ubiegający się o azyl został aresztowany i oskarżony o przestępstwa wobec nastolatka i dorosłego w mieście, osiem dni po przybyciu do Wielkiej Brytanii przez łódź.
Hadush Kebatu, 38, z Etiopii, zaprzecza zarzutom – trzech przypadków napaści seksualnej, jednej liczby podżegania dziewczynki do aktywności seksualnej i jednej liczby nękania bez przemocy – i został aresztowany w areszcie.
W czwartek, kiedy pojawił się w sądzie, zagotował się przed hotelem – ośmiu oficerów zostało rannych i nadal powstaje aresztowania. Jeden mężczyzna został oskarżony i ma pojawić się w sądzie Magistrates w Chelmsford w poniedziałek.
W niedzielę wieczorem było spokojniej.
Matka Nicola jest tutaj ze swoimi dwójką dzieci.
„Mam dość pracy i płacenia za tych ludzi” – mówi mi.
„Mam młodą małą dziewczynkę i chcę, żeby była bezpieczna.
„Z całą pewnością przychodzą. Wprowadź do gospodarki, nie ma na to kwestionowania. Ale nie możesz po prostu przyjść, wziąć i spodziewać się wszystkiego za nic”.
Aimee Keteca – radny reform w Essex – był w trzymaniu plakatu „Nie jestem w prawo – martwię się o moje dzieci”.
Mówi: „Mam 16-letnią córkę, martwię się o nią w mojej lokalnej okolicy. To jest tuż za progiem, mamy tu ludzi i nie wiemy, kim oni są”.
Protesty te są tylko najnowszym punktem flashpointowym – fizycznym miejscem, w którym ludzie mogą odpowiedzieć gniew, który był odczuwany od lat i nadal buduje.
Czytaj więcej:
Gwiazda Anglii, której celem jest rasistowskie znęcanie się
Media społecznościowe „Wstarowały się” w nienawiści
Jest tu niewielu, którzy uważają, że nowy rząd pomoże rozwiązać problem przyjazdów małej łodzi w najbliższym czasie.