Ijeśli zalogujesz się na blogu Dave’a Winera, Wiadomości o skryptachznajdziesz stale aktualizowaną notatkę informującą, ile lat, miesięcy, dni, godzin, minut i sekund blog istnieje. Jutro rano pole roku zmieni się na 30. Co będzie oznaczać, że każdego dnia przez trzydzieści lat blog Dave’a będzie wywoływał zamieszanie.

On jest naprawdę niezwykła postaćutalentowanego hakera i programistę, który ucieleśnia ducha wczesnego Internetu. W latach 80-tych stworzył ThinkTank, nowy rodzaj oprogramowania o nazwie an „konspekt”, który skomputeryzował hierarchiczne listy, których wszyscy używamy podczas planowania artykułu lub prezentacji, ale które do tej pory były pisane na papierze. Tak jak I Bricklinaarkusza kalkulacyjnego, był to wówczas nowatorski pomysł, ale obecnie konspekty są wbudowane w niemal każdy rodzaj oprogramowania do pisania. Jest nawet jeden w Microsoft Word, na litość boską!

W 1983 roku Winer założył firmę Living Videotext, aby opracować i skomercjalizować pomysł konspektu, a sześć lat później sprzedał ją firmie Symantec za pieniądze wystarczające, aby mógł przez resztę życia zajmować się własnymi sprawami. Jedna z tych rzeczy polegała na odgrywaniu wiodącej roli w rozwoju RSS (naprawdę prosta dystrybucja), narzędzie, które pozwala użytkownikom śledzić wiele różnych stron internetowych w jednej aplikacji (agregatorze wiadomości), która stale monitoruje witryny pod kątem nowych treści. (Pomyśl o tym jak o ukrytym okablowaniu sieci.)

Kiedy korzystanie z kanałów RSS stało się powszechne, ktoś wpadł na pomysł, aby można było do nich dołączać pliki audio, a Dave zrealizował ten pomysł z miłym, naukowym akcentem – załączając piosenkę Grateful Dead. Początkowo nową technologię nazywano blogowaniem audio, ale ostatecznie brytyjski dziennikarz wymyślił termin „podcasting” i tak się przyjął.

Dave był więc obecny przy tworzeniu kilku fajnych rzeczy, ale to blogowanie pozwoliło mu dotrzeć do szerszej publiczności. „Niektórzy ludzie urodzili się, aby grać muzykę country” napisał na jednym etapie. „Urodziłam się, żeby blogować. Na początku blogowania myślałam, że każdy będzie blogerem. myliłem się. Większość ludzi nie ma impulsu, aby powiedzieć, co myślą. Dave był całkowitym przeciwieństwem. Był (i pozostaje) elokwentny i szczery. Jego imponujące osiągnięcia jako innowatora technologicznego oznaczały, że nie można go było spisać na straty jako wariata. To, że był bezpieczny finansowo, oznaczało, że nie musiał się nikomu podlizywać: mógł mówić, co myśli. I zrobił to. Od chwili założenia Scripting News w październiku 1994 roku był on wyraźnie obecny w sieci.

Podobnie jak wielu z nas zdał sobie sprawę, że to, co stało się znane jako blogosfera, może być nowoczesną realizacją idei Jürgena Habermasa „sfera publiczna” bo było otwarte dla wszystkich, o wszystkim można było dyskutować, a ranga społeczna nie decydowała o tym, kto może zabrać głos. Jednak zarówno on – jak i my – nie doceniliśmy szybkości i wszechstronności, z jakimi korporacje technologiczne, takie jak Google i Facebook, zamknęłyby tę sferę publiczną własnymi otoczonymi murami ogrodami, w których „wolność słowa” mogłaby być kontrolowana algorytmicznie, podczas gdy mówcy byliby poddawani intensywnej inwigilacji, a ich dane wydobywane w celach reklamowych.

Z mojego doświadczenia wynika, że ​​większość dziennikarzy nie rozumiała znaczenia blogosfery. Częściowo wynikało to z faktu, że podobnie jak dr Johnson uważali, że „nikt oprócz tępaka nie pisał nigdy inaczej niż dla pieniędzy”, więc blogerzy musieli być dziwni. (Co jest trudne dla tych z nas, którym tak się składa obie blogerki i hacki). Stało się tak jednak głównie dlatego, że media głównego nurtu zostały zahipnotyzowane – i oślepione – przez zawrotny rozwój mediów społecznościowych. Dziennikarze doszli do wniosku, że blogosfera to musi być stary kapelusz, relikt przeszłości, miejsce spotkań wariatów, kujonów i mężczyzn z kucykami w butach przypominających kornwalijskie paszteciki. Ważne były media społecznościowe.

Jeśli rzeczywiście tak myśleli, Winer ma dla nich wiadomość: blogosfera żyje, ma się dobrze i kwitnie. Tak naprawdę to właśnie tam można znaleźć wiele najlepszych pism – i myśli – naszej epoki. Mogę to powiedzieć, bo czytam to codziennie za pomocą narzędzia – Feedland.org – który Dave zbudował, aby ułatwić picie z węża strażackiego. Jako Clay Shirky, wczesny mędrzec Internetu, raz to położyłemnie ma czegoś takiego jak przeciążenie informacji: jest tylko „awaria filtra”. I nie ma usprawiedliwienia dla ignorowania blogosfery.

Co czytałem

Obchody stulecia
Jimmy Carter skończył w tym tygodniu 100 lat, a James Fallows – który kiedyś był autorem jego przemówień – napisał: hojna ocena niego na jego podstacku.

Spójrz mamo, żadnych rąk…
Nasza nierównomiernie rozłożona przyszłość jest uderzająca wpis na blogu Allen Pike zastanawiający się, czy samochody autonomiczne mogą stać się czymś powszechnym.

Prawda o monopolach
Rewolucja antymonopolowa: tytuł a niezły esej W Harpera Barry’ego Lynna na temat przebudzenia demokracji na niebezpieczeństwa związane z władzą korporacji.

Source link