Według południowokoreańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, którzy zostali zatrzymani w USA podczas ogromnego nalotu imigracyjnego w fabryce Hyundai w stanie Gruzja, mogą sprawić, że ich odejście opóźniło się.
Ich powrót do domu „został utrudniony ze względu na okoliczności po stronie USA” i odbywają się rozmowy, aby upewnić się, że są w stanie jak najszybciej opuścić Amerykę, jak to możliwe.
Oczekiwano, że pracownicy zostawią USA na czarterowym samolocie około 14:30 czasu lokalnego (18:30 GMT) w środę.
Biały Dom powiedział wcześniej, że sekretarz stanu USA Marco Rubio spotka się z ministrem spraw zagranicznych Korei Południowej Cho Hyun w Waszyngtonie w środę rano.
Przed wyjazdem do USA w poniedziałek Cho powiedział, że będzie pracował z administracją Trumpa, aby zapobiec powtórzeniu incydentu.
W ubiegłym tygodniu urzędnicy USA zatrzymali 475 osób – ponad 300 obywateli Korei Południowej – którzy, jak twierdzili, nielegalnie pracowali w baterii, jednym z największych projektów inwestycyjnych zagranicznych w państwie.
Pracownik zakładu rozmawiał z BBC o panice i zamieszaniu podczas nalotu. Pracownik powiedział, że zdecydowana większość zatrzymanych pracowników to mechanicy instalujący linie produkcyjne na stronie i byli zatrudnieni przez wykonawcę.
Korea Południowa, ścisła amerykańska sojusznik w Azji, zobowiązała się do inwestowania dziesiątek miliardów dolarów w Ameryce, częściowo w celu zrównoważenia taryf.
Czas nalotu, gdy dwa rządy angażują się w delikatne rozmowy handlowe, wzbudziło obawy w Seulu.
Biały Dom bronił operacji w fabryce Hyundai, odrzucając obawy, że nalot może powstrzymać inwestycje zagraniczne.
W niedzielę prezydent USA Donald Trump odwołał się do nalotu w mediach społecznościowych i wezwał zagraniczne firmy do zatrudnienia Amerykanów.
Trump powiedziałby, że rząd USA sprawiłby, że „szybko i prawnie możliwe” dla zagranicznych firm sprowadziły pracowników do kraju, jeśli szanują jego przepisy imigracyjne.