Co powiedzieć o podejrzanym, nieuczciwym pełzaniu, jakim jest „Petie” Mandelson? Po pierwsze, dla każdego, kto ma połowę mózgu, zawsze było oczywiste, że ten obskurny, własny kancder, który nie ma w swoim ciele kością socjalistyczną, nigdy nie był w polityce dla większego dobra-tylko własny. Nigdy nie dawał czegoś o Partii Pracy ani ludzi, których reprezentował. Dla niego polityka była tylko kamieniem na osobistym bogactwie i władzy, i wykorzystał tę moc do swoich celów, dlatego dwukrotnie został wyrzucony z rządu Tony’ego Blaira.

Ale ten śliski wiedział, że bycie w centrum rządu przyniesie go obok bogatych, potężnych ludzi, którzy mogliby mu pomóc. A teraz jest – nieprzyzwoicie! I stało się to po latach czołgających się wokół, wysysając się i podnosząc gościnność rosyjskich oligarchów, miliarderów biznesmenów, takich jak bracia Hinduja – którzy byli przyczyną jego drugiego zwolnienia po tym, jak został oskarżony o zamrożenie paszportu na jednego z nich w zamian za darowiznę 1 miliona funtów na Millennium Dome.

Mógłbym oderwać się od jego innych rządowych miejsc pracy, w których osiągnął sumę wszystkich żebraków. Ale to jego relacja mistrza/sług z pedofilem Jeffreyem Epsteinem, która jest dla niego zrobiona, związek, w którym wydaje się, że Petie – dla niego nazwa zwierzaka Epsteina – miała tak obsesję, że w jego e -mailach brzmiał jak uczeń miłości.

Te zrywające skórę pociski dotyczyły tego, jak bardzo za nim tęsknił, jak go kochał, jak był jego najlepszym przyjacielem, jak był samotny bez niego. Ale zabójcze przesłania były tymi, w których powiedział Epsteinowi, aby walczył z zarzutami seksualnej przeciwko niemu, jak potrzebował strategii, i mógł zamienić to wszystko w okazję (przekształcić nadużycie młodych dziewcząt w szansę? Poważnie?)

Ale potem wszyscy są znanymi wążm Mandelsonem, człowiekiem, który nosi jeszcze swoją owilność jak maska, jakoś zawsze udało się przekonać kumple w rządzie, że jest jakąś mądrą (jeśli zła) stara sowa, której muszą słuchać – nawet gdy wszystko, czego kiedykolwiek dotknął, zwróciło się do psa.

Jego tytuł The Prince of Darkness sprawił, że brzmiał jak jakiś niebezpieczny gracz machiaveli – podczas gdy w rzeczywistości był po prostu chciwym, w plecy Conman, którego sady zawsze się dowiedziały. Mam nadzieję, że już skończył, ale mężczyzna, na który musimy teraz spojrzeć Keir Starmer który ułatwił powrót Mandelsona, dając mu jedną z najbardziej prestiżowych miejsc pracy w rządzie.

Dlaczego więc Starmer zignorował ostrzeżenia o związku Mandelsona z Epsteinem? Dlaczego w tym tygodniu wstał w parlamencie, wiedząc, że jest więcej brudu, ale wciąż daje mu swoje pełne wsparcie? Dlaczego nie zwolnił go na początku tygodnia, zamiast pozwolić, aby jego beznadziejny rząd został pochłonięty drugim skandalem w ciągu dwóch tygodni?

Starmer nie może udawać, że nie wiedział o tych przeklętych wiadomościach e -mail. Dając Mandelsonowi pracę ambasadora w Waszyngtonie, Petie musiał przejść przez rygorystyczne procesy weryfikacji. I tak, wszystko między nim a Epsteinem byłoby znane Starmerowi. Czy były dyrektor prokuratury poważnie mówi, że nie wiedział? A jeśli tego nie zrobił, dlaczego nie? Jego zadaniem jest wiedzieć.

Czy nie wiedział, że Epstein zawarł umowę z Lordem Mandelsonem, kiedy był sekretarzem biznesu w sprawie sprzedaży brytyjskiej działalności bankowej należącej do podatników po tym, jak został skazany za przestępstwa seksualne? I dlaczego próbował się z nim zawiesić w tym tygodniu, kiedy wszyscy krzyczali „pozbyć się”.

Wszystko to pokazuje monumentalny brak osądu. Mandelson był mężczyzną, który zobowiązał się pomóc pedofilowi, który, umyślnie i w pełnym opinii publicznej, popełnił przestępstwa przeciwko wrażliwym młodym kobietom. Jednak wciąż Starmer dał mu pracę śliwkową w Waszyngtonie z 32 milionów dolarów rezydencji.

Jaka jest różnica między Starmer i Mandelson – niezbyt bardzo!

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj