Dla milionów Amerykanów 5 listopada będzie pierwszym dniem głosowania na prezydenta w wyborach w USA.
Ponieważ sondaże wskazują na zaciętą rywalizację, wyborcy po raz pierwszy twierdzą, że odczuwają ogromną presję i liczą się z silnym podziałem między partiami przy wyborze między byłym prezydentem Donaldem Trumpem a wiceprezydent Kamalą Harris.
BBC rozmawiało z siedmioma z nich, reprezentującymi różne środowiska polityczne, na temat pierwszego udziału w wyborach w USA.
Zaczynamy od wyborcy przestraszonego poziomem stronniczości, który teraz wpływa na wybory w USA.
Denise uczestniczy w działaniach społecznych, namawiając młodych ludzi do głosowania i poparcia mandatu Harrisa-Walza.
Zdecydowanie przygnębiające jest to, jak bardzo wzrosła hiperpartyjność w ciągu ostatnich kilku lat. Możesz obejrzeć stare nagrania z debat prezydenckich i zobaczyć, jak serdeczni potrafią być kandydaci, a teraz widać zwrot w polityce.
Kiedy widzisz, że kandydaci namawiają swoich wyborców, aby „albo byli po naszej, albo po ich stronie” – jest to niemal ignorancja, w żaden sposób nie jest to profesjonalne i nie odzwierciedla tego, kim powinien być nasz głównodowodzący.
Czuję się nieswojo, bo można by pomyśleć, że to będą łatwe wybory. Można by pomyśleć, że nie bałbym się wyniku tych wyborów, ponieważ wyniki są takie same dzień i noc, ale tak jest.
Aleksiej zaczął zwracać uwagę na politykę podczas wyborów w 2020 r. i zdał sobie sprawę, jaka siła kryje się za planowanym głosem na Trumpa.
Popieram Trumpa, ale jestem trochę niezadowolony ze sposobu, w jaki prowadzi jego kampanię. Czuję, że Kamala nie nadaje się do tej pracy i ogólnie było wrażenie, że obie strony są bardzo partyjne.
W 2016 roku Trump był niezależnym głosem, wydawało się, że występuje przeciwko establishmentowi obu partii.
Nie ma teraz niezależnego głosu i to jest dla mnie demoralizujące. Mam wrażenie, że to powrót do chaotycznej normalności, w której dwie strony chcą wciągnąć nas w wojny i nie dbają o obywateli tego kraju.
Melina chętnie zagłosuje na kandydata, który skupi się na dostępie do aborcji i zmianach klimatycznych. Uważa, że Harris to jej najlepszy wybór.
Idąc do wyborów, było to bardzo przytłaczające. Szczególnie w mediach społecznościowych dociera do mnie mnóstwo informacji.
Przed nominacją Harrisa nadal nieugięcie głosowałem na Joe Bidena, ponieważ wiele praw, które uważam za ważne, byłyby traktowane priorytetowo za administracji Bidena. Ale teraz jestem bardziej dumny, że mogę stanąć za Harrisem.
Moglibyśmy mieć pierwszą kobietę-prezydenta.
Tematem numer jeden Lydii w tych wyborach jest aborcja; podróżuje po kraju, zachęcając młodych ludzi do głosowania na kandydatów i politykę antyaborcyjną.
Nie mogę ufać kandydatowi, który odmawia ochrony nienarodzonego dziecka. Jeśli nie mogą chronić nienarodzonych dzieci, nie mogę im ufać, że ochronią kogokolwiek z nas.
Głosuję na Trumpa, ponieważ jest kandydatem najbardziej pro-life i dzięki niemu uratuje się najwięcej istnień ludzkich.
Te wybory są bardzo gorące i zdecydowanie to czuję. Będąc częścią pokolenia Z, wiem, że jesteśmy celem dla obu kandydatów. Skupiłem się na tym, aby w pierwszej kolejności nasze pokolenie głosowało za życiem.
Simon przeprowadził się do Stanów Zjednoczonych z Wielkiej Brytanii w 2011 roku i twierdzi, że wcześniej wspierał Trumpa, ale nie mógł wtedy głosować.
Od wyborów w 2016 r. wszystko wydaje się znacznie bardziej podzielone.
Jedyną rzeczą, której mi brakuje w systemie brytyjskim, jest realna strona trzecia; w tej chwili masz lewą i prawą stronę, a pośrodku jest bardzo mało.
Podziały są dość przygnębiające, ponieważ nie widzę ich końca.
Na tym etapie wspieram Harrisa. Niewiele jest w Trumpie rzeczy, które uważam za atrakcyjne, z pewnością na poziomie osobistym, a jeśli chodzi o jego politykę, nie ma tam nic, co skłaniałoby mnie do głosowania na niego.
Zainteresowanie Devynna polityką zapoczątkowało zamieszki, które miały miejsce 6 stycznia na Kapitolu. Ma to na myśli, gdy oddaje swój pierwszy głos.
Moja rodzina ma odmienne zdanie na temat polityki, ale zawsze potrafiłem kulturalnie omówić różne kwestie.
Teraz czuję, że nie możemy prowadzić tylu cywilnych rozmów, a niekoniecznie sobie to wyobrażałem.
Trump podsyca te podziały, a jego polityka w pewnym stopniu wspiera tę złośliwość.
Kiedy nie będzie już w gronie kandydatów, nie będzie tak źle.
Alli uważa, że cykl wyborczy jest napięty, ale jest zdecydowana oddać swój pierwszy głos na Trumpa.
Nawet poruszenie czegoś na temat wyborów wywołuje dyskusję z wieloma osobami.
Jesienią będę głosował na Trumpa, ponieważ choć zgadzam się z jego przekonaniami i polityką, przyciąga mnie do niego także jego umiejętność przemawiania i charyzma.
Zarówno Trump, jak i Vance mają w sobie coś, co sprawia, że jestem zaangażowany w to, o czym mówią.
Chcę, żeby mój głos został usłyszany.
Korespondent z Ameryki Północnej, Anthony Zurcher, w swoim cotygodniowym biuletynie US Election Unspun wyjaśnia wyścig do Białego Domu.
Czytelnicy w Wielkiej Brytanii możesz się tutaj zarejestrować. Ci spoza Wielkiej Brytanii możesz się tutaj zarejestrować.