NOWYMożesz teraz słuchać artykułów Fox News!
Do środy ponad 2,8 miliona Brytyjczyków podpisało petycję wzywającą do: Rząd Wielkiej Brytanii wycofanie obowiązkowego systemu identyfikacji cyfrowej w związku z obawami, że doprowadzi to do „masowego nadzoru i kontroli cyfrowej”.
Program ID, nazwany „Brit Card” i ogłoszony w zeszłym tygodniu przez premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, ma zostać wdrożony do sierpnia 2029 r. w ramach próby ze strony laburzystowskiego rządu rozprawienia się z nielegalna imigracja ponieważ uniemożliwiłoby to pracę w Wielkiej Brytanii każdemu, kto nie posiada identyfikatora cyfrowego
Ale krytycy planu twierdzą, że jego wpływ na nielegalną imigrację nie będzie na tyle znaczący, aby zrównoważyć stwarzane przez niego obawy dotyczące prywatności.

Premier Keir Starmer wygłasza przemówienie podczas konferencji Partii Pracy w ACC Liverpool, 30 września 2025 r. w Liverpoolu, Anglia. (Ian Forsyth/Getty Images)
Biały Dom potwierdził Fox News Digital, że prezydent nie rozważa obecnie tego kontrowersyjnego kroku mającego na celu ograniczenie imigracji Donalda Trumpapomimo jego zaangażowania w ograniczanie nielegalnej imigracji i naruszania bezpieczeństwa w miastach w całych Stanach Zjednoczonych
Jednak według jednego z ekspertów ds. bezpieczeństwa identyfikator cyfrowy w rzeczywistości nie jest tak niepokojący, jak sądzi większość przeciwników systemu.
„Kiedy rząd wydaje identyfikator cyfrowy, wydaje go konkretnej osobie. Oznacza to, że podobnie jak identyfikator papierowy znajduje się w portfelu fizycznym, identyfikator cyfrowy znajduje się w portfelu cyfrowym, a nie jest przechowywany w centralnej lokalizacji” – powiedział Fox News Digital Eric Starr, założyciel i dyrektor generalny Ultrapass Identity Corp.
„Kiedy przekazujesz swój identyfikator cyfrowy stronie ufającej, nie wysyła ona polecenia ping do centralnej bazy danych” – kontynuował. „Patrzą na przedstawiony przez Ciebie identyfikator cyfrowy i dzięki kryptografii mogą określić autentyczność dokumentu cyfrowego”.
Starr, którego firma współpracuje z rządami na całym świecie w celu zapewnienia opcji zdecentralizowanych identyfikatorów cyfrowych, stwierdziła, że kontrowersje wokół identyfikatorów cyfrowych wynikają ze złego pomysłu i braku zrozumienia.
Guru technologii powiedział, że jego zdaniem Wielka Brytania źle podeszła do wdrożenia identyfikatora cyfrowego, wprowadzając go obowiązkowym i podając kilka szczegółów na temat samego systemu.
Starr argumentował, że rządy mają prawo wiedzieć, kim są ich obywatele, a narody, w tym USA, mają już systemy umożliwiające śledzenie obywateli, w tym poprzez wydawanie numerów ubezpieczenia społecznego – systemu, na którym Stany Zjednoczone polegają od 1936 roku.
Naciskany w związku z obawami dotyczącymi zdolności rządu do egzekwowania masowej inwigilacji poprzez łatwość, z jaką technologia może zaoferować, nawet jeśli nie taki jest pierwotny zamysł, Starr stwierdził, że sprowadza się to do ustanowienia od samego początku takich zabezpieczeń prywatności osobistej.

Pracownik sklepu spożywczego Harmons przeprowadza demonstrację, skanując kod QR (R) z telefonu klienta (L), aby zweryfikować jego wiek podczas zakupu piwa w sklepie spożywczym Harmons 4 sierpnia 2021 r. w Salt Lake City w stanie Utah. (George Frey/Getty Images)
„Bardzo zależy nam na wolności osobistej w sposób, w jaki inne kraje o tym nie myślą, i ogólnie rzecz biorąc, obywatele nie chcą na co dzień rządu federalnego w swoich sprawach” – Starr wyjaśniła, odnosząc się do amerykańskiej opinii publicznej. „Ludzie obawiają się, że tożsamość cyfrowa stanowi okazję do inwigilacji”.
Starr wyjaśnił, że niektórzy obawiają się, że za każdym razem, gdy zostanie użyty identyfikator cyfrowy, powiadomi on lub „zatelefonuje do domu” rządowego systemu śledzenia – jest to obawa, którą zwolennicy ochrony prywatności, tacy jak Electronic Frontier Foundation i ACLU oznaczyli.
„Nie chodzi o technologię, ale o zarządzanie strachem i zarządzanie tym, co faktycznie zostanie wdrożone” – dodał, zauważając, że można wprowadzić zabezpieczenia, aby przeciwdziałać tym obawom.
Chociaż nie ma federalnej wersji identyfikatora cyfrowego, kilkanaście stanów rozpoczęło już wydawanie mobilnych praw jazdy.
Federalna wersja identyfikatora cyfrowego teoretycznie zawierałaby jedynie informacje o danej osobie, do których rząd ma już dostęp, w tym takie szczegóły, jak dane paszportowe.
Istnieje jednak jeszcze jedna poważna obawa, jaką ludzie zgłaszają w przypadku identyfikatorów cyfrowych – jak zapewnić ochronę danych osobowych przed kradzieżą tożsamości, która stała się głównym problemem w ostatnich latach w obliczu masowe cybernaruszenia.

Osoba skanuje i pobiera aplikację, aby rozpocząć proces konwersji fizycznego prawa jazdy na oficjalną wersję cyfrową, która będzie przechowywana na telefonie komórkowym w sklepie Harmons Grocery, 4 sierpnia 2021 r. w Salt Lake City w stanie Utah. (George Frey/Getty Images)
KLIKNIJ TUTAJ, ABY POBRAĆ APLIKACJĘ FOX NEWS
Według Starra „architektura tożsamości cyfrowej” różni się od scentralizowanych baz danych wykorzystywanych przez instytucje takie jak szpitale, które stały się podatne na ataki cybernetyczne i naruszenia danych.
Zdecentralizowane systemy, tak jak w przypadku identyfikatora cyfrowego, sprawiają, że hakowanie jest „prawie niemożliwe”, ponieważ „jedynym sposobem zhakowania miliona identyfikatorów jest zhakowanie miliona telefonów” – wyjaśnił.
„Istnieją rozwiązania. To nie jest problem technologii, to kwestia edukacji, to kwestia strachu” – powiedział Starr. „To także źle przemyślane rozwiązania, które otwierają drzwi do złego zachowania”.