Kiedy po raz pierwszy dowiedział się, że agenci federalni zatrzymali studenta Uniwersytetu Columbia Mahmuda Khalila w holu swojego kompleksu uniwersyteckiego Jameel Jaffer wiedział, że czeka go bójka.
Jaffer jest dyrektorem stowarzyszonego z Kolumbią instytutu zajmującego się obroną pierwszej poprawki, a Khalil, posiadacz zielonej karty, był stałym bywalcem propalestyńskich obozowisk na terenie kampusu. Kilka miesięcy wcześniej organizacja Jaffera gościła sympozjum w sprawie praw do wolności słowa przysługujących obcokrajowcom. Instytut utworzono, by bronić tych samych zasad konstytucyjnych, które administracja Trumpa teraz otwarcie lekceważyła, a których Kolumbia wydawała się zbyt przerażona, by ich bronić.
„Poczuliśmy związek ze sprawą, ponieważ jesteśmy w Columbii” – powiedział Jaffer. „I postrzegaliśmy to aresztowanie jako poważne naruszenie praw wynikających z pierwszej poprawki”.
W zeszłym tygodniu zespół Jaffera składający się z badaczy konstytucji i prawników z Knight First Poprawka Institute wraz z kancelarią prawniczą Sher Tremonte zdobył ocenę przełomowe zwycięstwo przeciwko administracji Trumpa, kiedy sędzia federalny w Bostonie orzekł, że zatrzymanie i próba deportacji Khalila i inni propalestyńscy studenci było niezgodne z konstytucją i celowo zaprojektowane, aby stłumić wolność słowa. Administracja Trumpa powiedział złoży apelację, a rzeczniczka Białego Domu Liz Huston nazwała werdykt „skandalicznym orzeczeniem, które utrudnia bezpieczeństwo naszego narodu”.
Orzeczenie to podniosło rangę Knight Institute, katapultując go na linię frontu walki z Trumpem o podstawowe amerykańskie wartości. Jednak zwycięstwo podkreśliło także pogłębiającą się przepaść między instytutem a uniwersytetem, który jest jego gospodarzem.
Sprawa – opisana przez sędziego, mianowanego przez Reagana Williama G. Younga, jako „być może najważniejsza, jaka kiedykolwiek podlegała jurysdykcji tego sądu rejonowego” – była pierwszą z kilku kwestionujących stanowisko Trumpa bezprecedensowy atak na uniwersytetach, aby przejść do procesu. Było to także najgłośniejsze wyzwanie w ramach pierwszej poprawki rzucone administracji, która przeprowadziła atak spalonej ziemi na wypowiedzi niezgodne z jej programem ideologicznym.
Podczas dwutygodniowego procesu w lipcu, uczeni-obywatele i obcokrajowcy zeznał o atmosferze terroru i autocenzury wywołanej aresztowaniami, podczas gdy urzędnicy imigracyjni ujawnili szczegóły dotyczące polegania na dokumentach prawicowej, proizraelskiej Misja Kanaryjska aby wybrać swoje cele.
Veena Dubal, radca prawny Amerykańskiego Stowarzyszenia Profesorów Uniwersyteckich, które wniosło sprawę wraz z niektórymi jej oddziałami, oraz Stowarzyszenie Studiów Bliskiego Wschodu, nazwała ją „tym razem centralną sprawą dotyczącą praw obywatelskich w administracji Trumpa”.
„Uniwersytet i instytut są po różnych stronach”
Choć zwolennicy i naukowcy w całym kraju z radością powitali zwycięstwo sądu, Jaffer po wydaniu orzeczenia nie miał żadnych wieści od Kolumbii, co odzwierciedlało napięcie na stanowiskach prezentowanych przez instytut i uniwersytet.
Jeszcze zanim Trump objął urząd, Kolumbia stała się symbolem kurczącej się przestrzeni dla propalestyńskich przemówień na kampusach w USA po tym, jak wezwała policję, aby opróżniła obozowisko studenckie, zawiesiła dziesiątki studentów za ich aktywizm i radykalnie ograniczyła protesty na kampusie. Po aresztowaniu Khalila i groźbach Trumpa dotyczących finansowania uniwersytetu przyjęto nawet ostrzejsze środki i przeniósł się do przejęcia wydziału akademickiego spod kontroli wydziału.
Tego lata uniwersytet osiągnął ok umowa z administracją Trumpa o zapłatę milionów w celu uregulowania roszczeń związanych z antysemityzmem i poddania się poważnym ograniczeniom dotyczącym jej niezależności, co jest posunięciem powszechnie potępianym jako „kapitulacja„do prezydenta taktyka znęcania się. Rzecznik Columbii odmówił komentarza na temat Knight Institute, ale uniwersytet wielokrotnie odrzucał określenie, jakoby „skapitulował” przed Trumpem.
Uległe podejście Columbii było wyraźnie sprzeczne z buntowniczym podejściem Instytutu Rycerza.
„To moment, w którym uniwersytet i instytut stoją po różnych stronach niektórych z tych kluczowych kwestii” – Joel Simon, były pracownik Instytutu Knight i dyrektor-założyciel Inicjatywy Ochrony Dziennikarstwa w Cuny’s Craig Newmark Graduate School of Journalism.
Simon potępił sposób, w jaki „niezależne instytucje, które mają siłę ognia, by rzeczywiście rzucić wyzwanie Trumpowi, schodzą na dalszy plan”, odnosząc się także do organizacji medialnych i dużych firm prawniczych, które zerwały umowy z administracją. Uznał jednak kierownictwo uniwersytetu za umożliwienie Knightowi działania zgodnie z jego misją nawet w czasie, gdy uniwersytet tego nie robi. „Tolerancja” dla autonomii instytutu leży w interesie Kolumbii, która stara się odbudować swój wizerunek – dodał.
Zgadza się z tym Aryeh Neier, były dyrektor Amerykańskiej Unii Wolności Obywatelskich. „W pewnym sensie reputacja Kolumbii uratowała fakt, że powiązany z nią instytut zajmował tak zdecydowane i szczere stanowisko w kwestiach wolności słowa” – powiedział.
Knight Institute został uruchomiony w 2016 roku i mieści się na terenie kampusu Columbia. Otrzymał znaczne fundusze od uniwersytetu w ramach m.in porozumienie z których każdy wniósł po 5 milionów dolarów w funduszach operacyjnych i 25 milionów dolarów w funduszach dożywotnich na jego uruchomienie. Instytut ten, ściśle powiązany ze szkołami prawa i dziennikarstwa w Kolumbii, był w dużej mierze pomysłem byłego prezydenta Lee Bollingera, badacza pierwszej poprawki.
„Mam nadzieję, że instytut w dłuższej perspektywie będzie miał nadzieję, że kiedy nadejdzie moment, w którym rząd pójdzie w złym kierunku i zagrożone będą prawa podstawowe, a nikt inny nie będzie gotowy wystąpić naprzód i powiedzieć: dość, to Knight Institute wystąpi do przodu” – powiedział Bollinger w oświadczeniu wideo przedstawienie instytutu.
Jaffer wyobrażał sobie Knight jako centrum akademickie i prawne zajmujące się kwestiami przyszłości związanymi z pierwszą poprawką – od mediów społecznościowych po sztuczną inteligencję – a instytut prowadził przełomowe sprawy dotyczące technologia nadzoru I korzystanie przez urzędników publicznych z mediów społecznościowych.
Nie sądził, że pomoże w obronie podstawowych wartości, od dawna uznawanych za nietykalne.
„Okazuje się, że nawet najbardziej pozornie dobrze ustalone zasady pierwszej poprawki są teraz do wykorzystania” – powiedział.
„Kolumbia nie powinna była się na to zgodzić”
Wkrótce po 7 października 2023 r. Columbia i Knight Institute znalazły się po przeciwnych stronach, a Knight regularnie krytykował sposób, w jaki uniwersytet radzi sobie z propalestyńskimi protestami, zarówno prywatnie, jak i w coraz bardziej bezlitosnych oświadczeniach publicznych.
w List z listopada 2023 r zwracając się do ówczesnego prezydenta Minouche Shafika, Jaffer potępił decyzję o zawieszeniu dwóch grup studenckich, Students for Justice in Palestine i Jewish Voice for Peace, które zdaniem uniwersytetu naruszyły zasady związane z organizowaniem wydarzeń na kampusie.
Jaffer podkreślił, że krytyka została wyrażona „z głębokim szacunkiem dla długiej historii Kolumbii jako inkubatora i obrońcy wolności myśli i wolności słowa, a także ze szczególnym poczuciem odpowiedzialności Knight Institute za tę tradycję”.
W kwiecień 2024Jaffer ponownie potępił decyzję uniwersytetu o wezwaniu nowojorskiej policji na kampus w celu oczyszczenia pokojowego, propalestyńskiego obozowiska, co doprowadziło do aresztowania ponad 100 studentów. „Decyzje i polityka uniwersytetu zostały oderwane od wartości, które są kluczowe dla życia i misji uniwersytetu – w tym wolności słowa, wolności akademickiej i równości” – napisał tym razem.
Podczas mów końcowych proces starszy prawnik Knight Institute Ramya Krishnan oskarżył rząd o „zaangażowanie się w kampanię gróźb mającą na celu zastraszenie osób niebędących obywatelami kraju i nakłonienie ich do milczenia”. Jej uwagi – i sama sprawa – wyraźnie kontrastowały z uwagami Columbii nieśmiała odpowiedź do aresztowań Khalila i Mohsena Mahdawiegokolejny student z Kolumbii Palestyńskiej zatrzymany przez administrację w związku z jego działalnością promocyjną.
W szczególności Khalil błagał administratorów uniwersytetu o ochronę i on-ed w piśmie z aresztu napisał, że „logika stosowana przez rząd federalny, aby obrać za cel siebie i moich rówieśników, jest bezpośrednim przedłużeniem podręcznika Kolumbii dotyczącego represji wobec Palestyny”.
Columbia doszła do porozumienia z administracją Trumpa zaledwie kilka dni po zakończeniu sprawy w sądzie.
Wkrótce po ogłoszeniu transakcji Knight Institute opublikował artykuł pt zjadliwa naganastwierdzając, że ugoda sankcjonuje „zdumiewające przekazanie autonomii i władzy rządowi”.
„Przywódcy Kolumbii nie powinni byli się na to zgodzić” – stwierdzono w oświadczeniu.
Knight nie jest sam – organizacje takie jak ACLU, Foundation for Individual Rights and Expression (Fire) i inne grupy zajmujące się wolnościami obywatelskimi rzucają wyzwanie administracji Trumpa w związku z kwestiami wolności słowa, podobnie jak związki zawodowe i Uniwersytet Harvarda. Nie skupia się też wyłącznie na kwestiach kampusu – w ramach innych wyzwań stawianych administracji Trumpa instytut pozwał w imieniu rolników i obrońców środowiska, kwestionując stanowisko Departamentu Rolnictwa biegunka zbiorów danych związanych z klimatem i zakwestionował zatajenie raportu specjalnego prokuratora w sprawie ukrywania przez Trumpa tajnych dokumentów w Mar-a-Lago.
Jednak obrona wypowiedzi studentów na uniwersytecie, obecnie równoznaczna z kompromisem, stawia ją w wyjątkowo niekomfortowej sytuacji.
Jaffer wyraził współczucie z powodu braku „dobrych opcji” dla przywódców Kolumbii, nawet jeśli określił ich decyzję o ugodzie jako „poważny błąd”. Podkreślił jednak, że mimo że instytut w kontaktach z prezydentem stoi na drugim końcu gospodarza, uczelnia pozwoliła mu działać bez presji.
„Zwłaszcza teraz nie uważam tej wolności za coś oczywistego” – powiedział, odmawiając omawiania szczegółów prywatnych rozmów, które odbył z władzami uniwersytetu.
„Gdyby Columbia próbowała ograniczyć naszą pracę, nie byłoby mnie już w Columbii”.