Przybycie 600 Czagosjan migranci w zachodnim Londynie od lipca pchnął Rada Hillingdon na skraj załamania finansowego – ostrzegają urzędnicy w związku z konsekwencjami słów premiera Keira StarmeraKontrowersyjne przekazanie Wyspy Chagos na Mauritius. Prowadzona przez torysów gmina, już zmagająca się z presją azylową, musi w tym roku zapłacić 2 miliony funtów rachunku za awaryjne mieszkania i wsparcie, a przywódcy błagają o pilną pomoc rządową, ponieważ koszty „wymknęły się spod kontroli”.

Napływ ludności wynika z przełomowego październikowego porozumienia, na mocy którego Wielka Brytania scedowała suwerenność archipelagu na Oceanie Indyjskim – brytyjskiego terytorium zamorskiego od 1814 r. – na Mauritius, zapewniając jednocześnie 99-letnią dzierżawę strategicznej bazy wojskowej Diego Garcia za 101 milionów funtów rocznie. Krytycy, w tym konserwatywni parlamentarzyści, ostro ocenili tę umowę jako „zdradę”, która w ciągu dziesięcioleci może kosztować podatników aż do 47 miliardów funtów, pogłębiając obawy wśród wysiedlonej społeczności Czagosjan, liczącej do 10 000 osób na całym świecie. Wielu wyspiarzy eksmitowanych w latach 60. i 70. XX wieku, aby zrobić miejsce dla bazy lotniczej między USA a Wielką Brytanią, uzyskało prawa do obywatelstwa brytyjskiego w 2022 r. na mocy ustawy o obywatelstwie i granicach.

Teraz, powołując się na groźby na Mauritiusie w związku ze wspieraniem suwerenności Wielkiej Brytanii, setki osób uciekają do Wielkiej Brytanii jako obywatele, ale przybywają bez planów mieszkaniowych.

Większość ląduje na Lotnisko Heathrow w Hillingdon, przytłaczając usługi lokalne. Od lata ubiegłego roku natychmiastowej pomocy potrzebowało 621 mieszkańców Czagosu, w tym rodziny, których liczba w ciągu jednego tygodnia w maju sięgała maksymalnie 120 osób.

Tylko w tym tygodniu przybyło 152 osoby, a wkrótce spodziewanych jest kolejnych 157. Zgodnie z obowiązkami prawnymi rada musi zapewnić tymczasowe zakwaterowanie, wyżywienie i niezbędne artykuły – koszty szacuje się na 1,2 miliona funtów rocznie dla samych mieszkańców Czagosu plus 5 milionów funtów niedoboru azylu, który według przewidywań osiągnie 11,3 miliona funtów w ciągu pięciu lat.

Koszt jest równy całemu rocznemu budżetowi bibliotek Hillingdon, co zmusza do ataków na podstawowe usługi, takie jak opieka społeczna.

Steve Tuckwell, członek gabinetu ds. mieszkalnictwa, powiedział: „To łamanie rady. To odbieranie ciężko zarobionych pieniędzy podatników na podstawowe usługi”.

Nalegał, aby rząd: „Zaprzestał obciążania podatników Hillingdon. Konto bankowe jest wyczerpane”. Władze obcięły w tym roku 38 milionów funtów ze swojego budżetu i otworzyły centrum przetwarzania typu pop-up, ale ostrzegają przed skuteczną upadłością bez interwencji. Ministrowie pracy zwracają koszty jedynie za pierwsze 10 dni wsparcia, pozostawiając długoterminowe obciążenia lokalnym mieszkańcom – za „odpowiedzialność krajową”, którą jeden z urzędników wyższego szczebla uznał za „niedopuszczalną”.

Wśród nowoprzybyłych jest Damien Dursonial, lat 35, były policjant z Mauritiusa, który przybył w zeszłym tygodniu z żoną i dwójką małych dzieci po sprzedaży motocykla, aby sfinansować podróż.

Damien Dursonial powiedział BBC: „Przyjechałem do Wielkiej Brytanii, ponieważ było to jedyne miejsce, w którym mogliśmy czuć się bezpieczni, szanowani i uznawani za obywatela brytyjskiego”.

Powiedział BBC: „Jako Czagosjanin na Mauritiusie stanęliśmy w obliczu realnych zagrożeń, po prostu identyfikując się jako Brytyjczycy lub wspierając brytyjską suwerenność nad Wyspami Chagos”. Jego rodzina utrzymuje się obecnie z tymczasowych mieszkań zapewnianych przez samorząd, co stanowi część wydanych dotychczas 1,2 miliona funtów.

Dursonial skrytykował priorytety rządu: „Ministrowie oddają Mauritiusowi Archipelag Chagos i fundusze podatników”, choć ciężar ten ponoszą samorządy lokalne.

David Simmonds, poseł Partii Konserwatywnej z części Hillingdon, obwinia „katastrofalną transakcję Starmera z Chagos”, w wyniku której, jego zdaniem, lokalni mieszkańcy „ponoszą karę za błędy rządu” bez planu zasobów.

Vanessa Mandarin Calu, zwolenniczka Czagossów, powtórzyła tę opinię: „Rząd powinien stworzyć jasną drogę dla Brytyjczyków z Czagosu, zamiast oddawać nasze terytorium innemu krajowi bez konsultacji z nami”.

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych upiera się, że przyjazdy są „całkowicie niezwiązane” z umową i że mieszkańcy Czagosy muszą sami zorganizować zakwaterowanie przed podróżą.

Twierdzi, że Hillingdon otrzymał fundusze na „natychmiastowe naciski”, a szersze wsparcie jest obecnie sprawdzane. Jednak gdy rodziny tymczasowo osiedlają się w nadziei na drogę powrotną, obciążenie Hillingdona uwydatnia rozłam w polityce: wielkie gesty geopolityczne zderzają się z brutalnymi lokalnymi realiami.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj