Rachel Reeves zasygnalizowała, że bogatsi będą zmuszeni „wnieść większy wkład” przed jej budżetem. Źródła skarbowe podają, że kanclerz nie będzie ograniczać wydatków ani znacząco zwiększać zadłużenia.
Nie pozostawi jej jednak innego wyjścia, jak tylko podnieść podatki w obliczu ostrzeżeń o czarnej dziurze w finansach publicznych o wartości do 30 miliardów funtów. Źródła bliskie kanclerz powiedziały The Telegraph: „Postąpi uczciwie, prosząc tych, aby wnieśli większy wkład w odbudowę naszych usług publicznych”.
Znawca skarbu dodał, że jest gotowa podjąć „trudne decyzje”, ponieważ „stabilność” finansów publicznych jest zagrożona, ale upierała się, że nie będzie „powrotu do polityki oszczędnościowej”.
Dodali, że gospodarka stoi przed „wyzwaniem zdarzającym się raz na pokolenie”, na które „nie ma szybkich rozwiązań”.
Powiedzieli, że kanclerz była zdeterminowana „utrzymywać ścisłą kontrolę nad wydatkami publicznymi i prowadzić wojnę z marnotrawstwem”, aby utrzymać inflację i stopy procentowe w dół.
Powiedzieli: „Większe pożyczanie zagroziłoby naszym finansom publicznym, obarczając przyszłe pokolenia większym długiem, podczas gdy powrót do polityki oszczędnościowej skazałby kraj na upadek”.
Orzeczenie to pojawia się w kontekście ciągłych spekulacji na temat znaczących podwyżek podatków przed przyszłomiesięcznym budżetem.
Partia Pracy zobowiązała się w swoim manifeście do niepodwyższania podatków dla „ludzi pracujących”.