MI5 ostrzegła polityków, że są celem zagranicznych szpiegów w związku z rosnącymi obawami dotyczącymi spisków mających na celu wywarcie wpływu na debatę publiczną.
Narodowy Urząd Bezpieczeństwa Ochronnego MI5 powiedział parlamentarzystom, współpracownikom, radnym, kandydatom i pracownikom parlamentu, aby „zachowali czujność i ufali swoim instynktom”.
Agencja wywiadowcza stwierdziła, że szpiedzy mogą udawać „dyplomatów, dziennikarzy, naukowców lub lobbystów” lub wykorzystywać osoby pracujące w tych dziedzinach jako „pełnomocników” do pracy szpiegowskiej.
Dyrektor generalny MI5, Sir Ken McCallum, powiedział: „Kiedy obce państwa kradną ważne informacje w Wielkiej Brytanii lub manipulują naszymi procesami demokratycznymi, nie tylko szkodzą naszemu bezpieczeństwu w perspektywie krótkoterminowej, ale podważają podstawy naszej suwerenności i zdolności do ochrony interesów naszych obywateli.
„Każdy, kto czyta te wytyczne, bardzo troszczy się o rolę, jaką odgrywa w brytyjskiej demokracji. Podejmij działania już dziś, aby chronić ją – i siebie”.
Minister bezpieczeństwa Dan Jarvis powiedział Izbie Gmin, że ta rada pomoże politykom „lepiej zrozumieć zagrożenie” stwarzane przez kraje, w tym m.in RosjaChin i Iranu.
Oprócz nawoływania do zachowania czujności we własnym kraju MI5 ostrzegało, że zagraniczne służby wywiadowcze mogą próbować wykorzystywać zagraniczne podróże polityków do uzyskiwania dostępu do ich danych lub wykorzystywać darowizny finansowe jako sposób wywierania wpływu.
Napisano w nim: „To, co może zacząć się jako pozornie prawdziwa interakcja, może przerodzić się w coś bardziej złośliwego. Ważne jest, abyś zachował czujność i ufał swoim instynktom”.
Opinia ta jest następstwem fiaska procesu dwóch rzekomych chińskich szpiegów, z których jeden pracował jako badacz parlamentarny i był blisko powiązany z wyższymi szczeblami Konserwatyści w czasie popełnienia zarzucanych mu przestępstw.
Jednak MI5 i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wskazały na inne próby ingerencji zagranicznych rządów w brytyjską politykę, w tym na byłego walijskiego przywódcę Reform UK, Nathana Gilla, który przyznał się do przyjmowania łapówek za wygłaszanie prorosyjskich wypowiedzi, będąc posłem do Parlamentu Europejskiego.
Inne przypadki dotyczyły Christine Lee, prawniczki, przed którą MI5 ostrzegła parlamentarzystów w styczniu 2022 r., oskarżając ją o udział w „działaniach w zakresie ingerencji politycznej” w imieniu Komunistycznej Partii Chin.
W poniedziałek Jarvis powiedział parlamentarzystom, że rząd jest „poważnie zaniepokojony” bezpieczeństwem brytyjskich instytucji demokratycznych i „jest całkowicie jasny, że nasz parlament musi i będzie chroniony przed szpiegostwem”.
Choć poniedziałkowe wytyczne są szczególnie oskarżone RosjaChin i Iranu o prowadzenie „długoterminowej strategicznej ingerencji zagranicznej i szpiegostwa”, służba bezpieczeństwa przestrzegła także, że „inne państwa” mogą zabiegać o uzyskanie informacji o „systemie brytyjskim”.
Sugerowało także, że agenci zagranicznego wywiadu mogą udawać „dyplomatów, dziennikarzy, naukowców lub lobbystów” lub wykorzystywać osoby pracujące w tych dziedzinach jako „pełnomocników” do pracy szpiegowskiej.
Lider konserwatystów Kemi Badenoch podczas burzliwej debaty parlamentarnej przestrzegł, że rząd nie postawiając przed sądem dwóch rzekomych szpiegów, powiedział wrogom Wielkiej Brytanii, że szpiegostwo może ujść na sucho.
A pani Badenoch oskarżyła Partię Pracy o próbę „zyskania przychylności” Pekinu.
Były minister bezpieczeństwa Tom Tugendhat również stwierdził, że rząd stworzył „więcej ludzików niż rosyjska kampania dezinformacyjna”.
Dyrektor prokuratury Stephen Parkinson powiedział, że sprawa została umorzona po tym, jak rząd nie przedstawił dowodów na to, że Chiny stanowią zagrożenie.
Przywódca Partii Republikańskiej Kemi Badenoch ostro skrytykował Partię Pracy, mówiąc parlamentarzystom: „Chodzi o nieudolność
„Chiny nas szpiegowały i wydają nam ulotki.
„CPS miał jasną i przekonującą sprawę do wniesienia oskarżenia.
„Ale proces zakończył się fiaskiem, ponieważ przez wiele miesięcy rząd odmawiał przekazania CPS istotnych informacji.
„To nie był błąd. To nie było nieporozumienie.
„Wygląda to na celową decyzję o umorzeniu sprawy, aby zyskać przychylność reżimu w Chinach. Zamiast się do tego przyznać, Minister Bezpieczeństwa przybył tutaj, obwiniając ustawę o tajemnicy urzędowej.
„Jeśli rząd nie będzie ścigał tych, którzy nas szpiegują, wysyła to społeczeństwu sygnał, że rząd nie dba o ich bezpieczeństwo.
„Wysyła wiadomość do naszych sojuszników, którzy dzielą się z nami informacjami wywiadowczymi, że Wielkiej Brytanii nie można ufać.
„I wysyła wiadomość do tych, którzy nas szpiegują, że ujdzie im to na sucho”.
W ostrym ataku pani Badenoch dodała podczas nadzwyczajnej debaty w parlamencie: „Czy poważnym jest argument rządu, że żaden minister nic o tym nie wiedział aż do zakończenia procesu?
„Jeśli tak jest, jest to zdumiewające.
„Ale podejrzewam, że tak nie jest. Podejrzewam, że ministrowie wiedzieli.
„Mają chińską superambasadę w swojej szufladzie.
„Prowadzą rozmowę na temat odszkodowań w wysokości miliardów funtów, które rzekomo mają zapłacić za nacjonalizację British Steel.
„Podejrzewam, że zdecydowali, że bliższe powiązania gospodarcze z Chinami są ważniejsze niż należyte procesy i nasze bezpieczeństwo narodowe.
„A jeśli tak jest, jeśli taka była decyzja tego rządu, powinien nam to po prostu powiedzieć i mieć odwagę, aby to przyznać.
„Powinni to wyjaśnić społeczeństwu. Powinni to wyjaśnić KPCh, powinni to wyjaśnić naszym międzynarodowym sojusznikom i pozwolić im wszystkim być sędzią.
„Nie ma gdzie się ukryć”.
Minister bezpieczeństwa Dan Jarvis nalegał, aby rząd nie wycofywał ani nie ukrywał żadnych dowodów w sprawie chińskiego szpiegostwa.
Dodał: „Od wielu dni partia przeciwna wygłasza bezpodstawne twierdzenia, że rząd ten celowo udaremnił niezależny proces prawny w wyniku ingerencji politycznej.
„Nie ma ani śladu dowodu na poparcie któregokolwiek z postawionych przez nią oskarżeń”.
Jarvis dodał, że we wrześniu ubiegłego roku pani Badenoch oświadczyła, że wcześniej „wahała się przed nazywaniem Chin zagrożeniem”.
Powiedział: „Dołożono wszelkich starań, aby dostarczyć dowody na poparcie tej sprawy. Decyzja o wszczęciu postępowania karnego została ostatecznie podjęta przez CPS, której przeszkadzało przestarzałe ustawodawstwo, które nie zostało zaktualizowane przez poprzedni rząd konserwatystów, pomimo zmieniającego się charakteru zagrożeń państwowych, przed którymi stoimy.
„DPP (dyrektor prokuratury) zapewnił, że na CPS nie miała wpływu żadna strona zewnętrzna, żaden członek tego rządu, ani żaden pracujący w nim urzędnik służby cywilnej wyższego szczebla ani specjalny doradca.
„Sugestie, że rząd zataił dowody, wycofywał świadków lub ograniczał możliwość świadków w zakresie opierania się na poszczególnych fragmentach materiału dowodowego, są nieprawdziwe”.