Mówi Trump; radość, świętowanie podczas wymiany zakładników i więźniów przez Izrael i Hamas
Wczoraj w Khan Younis w południowej Strefie Gazy mężczyzna wita uwolnionego palestyńskiego więźnia uwolnionego przez Izrael w ramach wymiany zakładników na więźniów oraz porozumienia o zawieszeniu broni między Hamasem a Izraelem. Foto: Reuters
„>
Wczoraj w Khan Younis w południowej Strefie Gazy mężczyzna wita uwolnionego palestyńskiego więźnia uwolnionego przez Izrael w ramach wymiany zakładników na więźniów oraz porozumienia o zawieszeniu broni między Hamasem a Izraelem. Foto: Reuters
Wczoraj Donald Trump w przemówieniu przed izraelskim parlamentem okrzyknął koniec „bolesnego koszmaru”, kiedy ostatni żyjący zakładnicy wrócili do domu ze Strefy Gazy, a grupa palestyńskich więźniów została uwolniona na mocy porozumienia o zawieszeniu broni, któremu przewodniczył.
Błyskawiczna wizyta amerykańskiego prezydenta odbyła się przed szczytem w sprawie Gazy w egipskim kurorcie Szarm el-Szejk, podczas którego Trump opuścił Izrael zaledwie kilka godzin po przybyciu.
„Od 7 października do tego tygodnia Izrael jest narodem w stanie wojny, znoszącym ciężary, które może unieść tylko dumny i wierny naród” – powiedział Trump izraelskim prawodawcom, którzy po jego przybyciu zgotowali długą owację na stojąco.
„W przypadku tak wielu rodzin w tym kraju minęły lata, odkąd zaznano choć jednego dnia prawdziwego pokoju” – kontynuował.
„Nie tylko dla Izraelczyków, ale także dla Palestyńczyków i wielu innych, długi i bolesny koszmar wreszcie się skończył”.
Izrael powiedział, że ostatnich 20 zakładników, którzy przeżyli, wróciło wczoraj do domu po dwóch latach niewoli w Gazie w ramach porozumienia o zawieszeniu broni z Hamasem, w wynegocjowaniu którego pomógł Trump.
W Tel Awiwie ogromny tłum, który zebrał się, by wesprzeć rodziny zakładników, wybuchnął radością, łzami i śpiewem, gdy nadeszły wieści o pierwszych uwolnieniach, choć ból po stracie tych, którzy nie przeżyli, był namacalny.
Na mocy porozumienia o zawieszeniu broni Izrael ma uwolnić prawie 2000 więźniów przetrzymywanych w swoich więzieniach.
W palestyńskim mieście Ramallah ogromne tłumy zebrały się, aby powitać do domu pierwsze autobusy przewożące więźniów, skandując „Allahu akbar”, czyli Bóg jest największy.
„Witajcie w domu” – oznajmiło izraelskie ministerstwo spraw zagranicznych w serii postów na portalu X, z radością witając powrót zakładników.
Na placu zakładników w Tel Awiwie Noga podzieliła się swoim bólem i radością.
„Jestem rozdarta między wzruszeniem a smutkiem z powodu tych, którzy nie wrócą” – powiedziała.
Na mocy porozumienia o zawieszeniu broni Hamas ma także zwrócić ciała 27 zakładników, którzy zmarli lub zostali zabici w niewoli, a także szczątki żołnierza poległego w 2014 r. podczas poprzedniego konfliktu w Gazie.
Izrael oświadczył, że nie spodziewa się, że wczoraj wszyscy zmarli zakładnicy zostaną zwróceni.
Wśród osób, które Izrael miał zwolnić w zamian, jest 250 osób zatrzymanych przez siły bezpieczeństwa, w tym wielu skazanych za zabijanie Izraelczyków, a około 1700 zostało aresztowanych przez armię izraelską w Gazie podczas wojny.
Również w Gazie zawieszenie broni przyniosło ulgę, ale znaczna część terytorium została zniszczona przez wojnę, droga do ożywienia gospodarczego pozostaje długa.
Tymczasem w okupowanym mieście Ramallah na Zachodnim Brzegu palestyńskich więźniów zwolnionych przez Izrael spotkał wiwatujący tłum tak gęsty, że z trudem wysiedli z autobusu, który dostarczył ich z więzienia.
„To nie do opisania uczucie, nowe narodziny” – powiedział AFP Mahdi Ramadan, niedawno zwolniony, w towarzystwie rodziców, z którymi, jak powiedział, spędzi swój pierwszy wieczór po wyjściu z więzienia.
Wizyta Trumpa na Bliskim Wschodzie ma na celu uczczenie jego roli w pośredniczeniu w zeszłotygodniowym porozumieniu o zawieszeniu broni i uwolnieniu zakładników – ale następuje w niepewnym momencie, gdy Izrael i Hamas negocjują, co będzie dalej.
Światowi przywódcy z zadowoleniem przyjęli to posunięcie. Jednak minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow powiedział, że plan prezydenta USA Trumpa dotyczący rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego dotyczył jedynie Strefy Gazy i nie był wystarczająco szczegółowy w sprawie państwowości palestyńskiej.
„Zauważyliśmy, że plan pokojowy Donalda Trumpa dotyczy wyłącznie Strefy Gazy. Wspomina o państwowości, ale w sposób raczej ogólny” – powiedział Ławrow reporterom z krajów arabskich.
„Konieczne jest udoskonalenie tych podejść, w tym określenie, co stanie się na Zachodnim Brzegu”.
W rozmowie z reporterami Air Force One na początku „bardzo szczególnej” wizyty Trump odrzucił obawy dotyczące trwałości zawieszenia broni.
„Myślę, że to się utrzyma” – powiedział o zawieszeniu broni.
„Wojna się skończyła, rozumiecie to” – powiedział Trump reporterom.
W Egipcie Trump i prezydent Abdel Fattah al-Sisi będą współgospodarzami szczytu światowych przywódców, aby poprzeć jego plan zakończenia wojny w Gazie i promowania pokoju na Bliskim Wschodzie.
Choć palestyński prezydent Mahmud Abbas ma się pojawić na szczycie, biuro Netanjahu poinformowało, że izraelski premier nie będzie obecny ze względu na początek święta religijnego.
Podczas spotkania Trump będzie starał się rozwiać część niepewności co do kolejnych etapów planu pokojowego – w tym odmowy Hamasu rozbrojenia i niezłożenia przez Izrael zobowiązania do całkowitego wycofania się ze zdewastowanego terytorium.
Trump upierał się, że ma „gwarancje” od obu stron i innych kluczowych graczy regionalnych co do początkowej fazy porozumienia i przyszłych etapów.
Dodał, że nowy organ zarządzający zdewastowaną Strefą Gazy, na którego czele miałby stanąć sam Trump zgodnie ze swoim planem, zostanie utworzony „bardzo szybko”.
Zgodnie z planem, w miarę jak Izrael będzie przeprowadzał częściowe wycofanie się ze Strefy Gazy, zostanie on zastąpiony przez wielonarodowe siły koordynowane przez centrum dowodzenia pod dowództwem USA w Izraelu.
Rzecznik Hamasu, Hazem Qassem, wezwał wczoraj Trumpa i mediatorów porozumienia w Strefie Gazy, aby „w dalszym ciągu monitorowali postępowanie Izraela i zadbali o to, aby nie wznowił on swojej agresji przeciwko naszemu narodowi”.
Według danych ministerstwa zdrowia na terytorium kontrolowanym przez Hamas, które ONZ uważa za wiarygodne, w izraelskiej kampanii w Gazie zginęło co najmniej 67 869 osób.
Dane nie rozróżniają ludności cywilnej i kombatantów, ale wskazują, że ponad połowę ofiar to kobiety i dzieci.