Mecz eliminacyjny do Pucharu Świata pomiędzy Walia i Belgii przerwano na krótko, gdy na boisku stadionu Cardiff City Stadium niespodziewanie pojawił się szczur.
Zespół Craiga Bellamy’ego przegrywał 2:1 w 66. minucie, kiedy mecz został przerwany z powodu kontuzji głowy, której doznał jeden z zawodników. belgijski gracze.
Zanim jednak gra mogła zostać wznowiona, gracze musieli poczekać, aż gryzoń opuści boisko, a walijscy kibice skorzystali z okazji, aby cieszyć się chwilą komedii podczas wyczerpującego meczu kwalifikacyjnego do Puchar Świata 2026.
Zmiennik Brennan Johnson musiał wyprowadzić szczura z boiska, gdy ten pędził w stronę operatora kamery przy linii bocznej.
„Widziałem to wszystko. Brennan Johnson eskortuje szczura z boiska” – zauważył jeden z widzów.
„Joe Rodent” – zażartował inny, żartując z nazwiska obrońcy Welsh i Leeds United, Joe Rodona, który strzelił pierwszego gola w meczu.
„Imo (moim zdaniem) szczur był najlepszą częścią tego meczu” – skomentował w mediach społecznościowych inny fan, tuż przed tym, jak Walia straciła dwa gole po rzucie karnym. Kevina De Bruyne’a.
„Niemożliwe, żebym właśnie widział, jak Brennan Johnson goni szczura z boiska” – wyraził zdumienie inny widz.
Rodon wyprowadził Walię na prowadzenie na początku meczu, ale goście odpowiedzieli dwoma golami przed przerwą, co postawiło Walię przed poważnym wyzwaniem.
De Bruyne strzelił drugiego rzutu karnego tego wieczoru na zaledwie 15 minut przed końcem, co jeszcze bardziej skomplikowało sytuację drużyny Bellamy’ego.
Jednak jednostronna zabawa w kotka i myszkę ostatecznie zakończyła się pozornie nieuniknionym zakończeniem i Belgia zwyciężyła 4:2.
Porażka znacząco przekreśla nadzieje Walii na automatyczną kwalifikację w przyszłym roku i sprawia, że muszą polegać na wynikach innych drużyn, które pomogą im wydostać się z dołka.