A oszałamiająca wioska nadmorska w Wielkiej Brytanii jest pomijany, ponieważ ludzie uciekają w poszukiwaniu turystycznego miodu, który znajduje się zaledwie rzut kamieniem.
Kraina Jezior słynie na całym świecie ze swojego piękna, które na przestrzeni dziejów inspirowało poetów, gigantów literackich i autorów piosenek.
Jednak w miarę jak ludzie starają się dotrzeć do najsłynniejszych miejsc w okolicy, takich jak jezioro Windermere, Kendal czy Keswick, ta mała, ale przepiękna nadmorska wioska, uznana przez „Los Angeles Times” za jedno z najlepszych nadmorskich miejsc do życia w kraju, jest ignorowana przez wielu turystów.
Nadmorska wioska Arnside’a to niesamowita mieszanka zielonych, wiejskich krajobrazów z bażantami tak powszechnymi jak mewy latające w pobliżu białych piasków.
Jackie Ellis (69 l.) mieszka w Penrith w dolinie Eden Valley, również w Cumbrii, oddalonej o około 50 minut jazdy samochodem. Ona odwiedza Arnside na wakacje.
Powiedziała: „Lubię przebywać nad morzem. Jest mi blisko i jest bardzo urokliwie. To oaza spokoju i jest piękna.”
Powiedziała jednak, że izba turystyczna jest tak zafascynowana Krainą Jezior, że obiekty takie jak Arnside pozostają poza zasięgiem radaru.
Pisarka Jackie powiedziała: „Izba Turystyczna Cumbrii ma obsesję na punkcie jezior i nie interesuje się nami! Kto, u licha, chce iść do Beatrix Potter (słynnego muzeum Lakes), jeśli możesz tu przyjechać! O co chodzi? Masz piękną okolicę na wyciągnięcie ręki.
„Ludzie przychodzą i zatrzymują się tutaj, ponieważ jest może nieco tańsze niż Ambleside i wykorzystują to jako punkt wyjścia”.
Dodała jednak, że miejscowi nadal mogą cieszyć się względnym spokojem i ciszą w porównaniu z bardziej znanymi kumbryjskimi miejscowościami.
Dodała: „Ale gdybym tu mieszkała, byłabym bardzo wdzięczna, gdyby o mnie zapomniano”.
Arnside słynie z odwiertu pływowego, rzadkiej fali pływowej, która pojawia się, gdy nadchodzący przypływ napotyka opór piasków i kanałów zatoki. Dziwacznym roszczeniem do sławy jest to, że rzekomo jest to także miejsce, w którym rozrzucono prochy Rozpruwacza z Yorkshire, wraz z siostrzenicą Petera Sutcliffe’a ujawniwszy lokalizację.
Trevor Brown (72 lata) mieszka w Arnside od 12 lat po przeprowadzce z East Sussex. Wyjaśnia, że kiedy po raz pierwszy odwiedził wioskę z pudełkami czekoladek, całkowicie skradła jego serce. Emerytowany chemik przemysłowy jest obecnie fotografem krajobrazu i spędza czas, robiąc piękne zdjęcia miejsca, które uwielbia.
Powiedział: „Ktoś mi powiedział: «Idź zobaczyć Arnside», bo zachody słońca są najpiękniejsze na świecie. Kiedy przyjechałem tu po raz pierwszy, deszcz padał poziomo, ale wróciłem, gdy było słonecznie. Zakochałam się w tym miejscu.”
Chociaż w dniu, w którym odwiedzamy, jest prawie wolne od turystów, twierdzi, że zyskuje na popularności.
Powiedział: „Jeśli przyjedziesz tu latem, jest bardzo tłoczno – nie dostaniesz miejsca parkingowego, bo to jak Brighton!”
Leonie Punter (53 l.) prowadzi nad brzegiem morza firmę o nazwie She Sells, którą prowadzi od 15 lat. Pochodzi z Manchesteru, a obecnie mieszka w Lancaster, oddalonym o 25 minut jazdy samochodem.
Powiedziała: „W słoneczny dzień przyciąga wiele osób, ale jest pomijany, ponieważ wiele osób udaje się do Krainy Jezior. Przychodzą tu tylko ludzie, którzy się na tym znają. To ukryty klejnot.”
Tracey Leigh (59 l.) prowadzi Homeleigh Vintage i mieszka w Arnside od czterech lat. Pochodzi ze Skipton i kupiła we wsi nieruchomość, aby wyremontować ją „od zera”.
Powiedziała: „Zakochałam się w tym obiekcie i oczywiście w widokach.”
Tracey powiedziała, że oprócz wspaniałych krajobrazów właściciel firmy twierdzi, że kolejną kluczową zaletą jest dostępność lokalizacji.
Dodała: „Połączenia kolejowe są dobre, a na lotnisko w Manchesterze można dotrzeć w półtorej godziny, a ponieważ jesteśmy tylko 15 minut od autostrady M6, jesteśmy również bardzo łatwo dostępni”.
Według Rightmove ceny nieruchomości przekraczają średnią brytyjską wynoszącą 305 879 funtów, a ogólna średnia cena w zeszłym roku wyniosła 398 366 funtów. Chociaż nie jest to rzadkością w przypadku ładnych nadmorskich miejsc, ceny stają się problemem dla młodszego pokolenia chcącego kupić dom, w którym dorastali.
Pracownica pubu z Arside, lat 21, która nie chciała ujawniać swojego nazwiska, powiedziała: „Większość młodych ludzi miałaby trudności ze znalezieniem tutaj domu. Wpadam w panikę, że posiadanie domu jest wciąż dość daleko od zasięgu. Większość moich znajomych jest w takiej samej sytuacji jak ja, mimo że są gotowi się wyprowadzić”.
Dodała: „Kilkoro znajomych z dziećmi nadal przebywa z rodzicami”.
Jej kolega, kierownik baru Tom (31 l.), powiedział: „Tu dorastałem” i że ceny domów „poszybowały w górę”.