NERWOWY Ministrowie irańscy prowadzili wczoraj wieczorem pilne rozmowy dyplomatyczne, podczas gdy kraj przygotowywał się na atak Izrael.
Rozmowy na wysokim szczeblu z sąsiadami z Bliskiego Wschodu mają na celu ograniczenie skali Izraelodpowiedź na atak rakietowy Teheranu na Izrael wcześniej w tym miesiącu.
Chociaż teoretycznie możliwe jest zaatakowanie irańskich obiektów nuklearnych, jest to znacznie bardziej prawdopodobne Izrael postanawia skupić się na irańskich rafineriach i polach naftowych.
W oczekiwaniu na atak irańskim tankowcom nakazano ewakuację terminalu na wyspie Kharg, który znajduje się 25 mil od północno-zachodniego wybrzeża kraju.
Wczoraj wieczorem eksperci ostrzegali, że strajk, który skutecznie utrudni wydobycie ropy naftowej, będzie miał druzgocące konsekwencje gospodarcze dla reżimu i może nawet wywołać nową falę niepokojów społecznych.
„Iran prawdopodobnie to ocenił Izrael bez pomocy USA miałby trudności ze skutecznym i poważnym uszkodzeniem swoich obiektów nuklearnych ze względu na ich utwardzone i zakopane lokalizacje” – stwierdziła regionalna ekspertka Megan Sutcliffe ze strategicznej grupy ryzyka Sibylline.
„Jego największym zmartwieniem jest atak na jego zakłady naftowe.
„Ograniczony dostęp do ropy i produktów naftowych nie tylko miałby katastrofalne skutki gospodarcze, ale jest także jedną z najbardziej wrażliwych przyczyn niepokojów wewnętrznych. To rząd, który minął zaledwie dwa lata od protestów Aminiego”.
Chociaż Izraelgabinet bezpieczeństwa nie zdecydował jeszcze o kształcie ataków, IzraelMinister obrony Yoav Gallant obiecał w zeszłym tygodniu, że będą one „potężne, precyzyjne, a przede wszystkim – zaskakujące”.
Inne opcje wojskowe obejmują wybranie na cel wyrzutni rakiet, składów broni, rosyjskich systemów przeciwlotniczych, obiektów dowodzenia IRGC, a nawet starszych dowódców.
Cele pozamilitarne obejmują infrastrukturę taką jak porty, a nawet wyżsi przywódcy polityczni.
USA próbowały się z tym konsultować Izrael z prezydentem USA, w jaki sposób planuje odpowiedzieć na atak Iranu z 1 października Joe Bidena dając jasno do zrozumienia, że nie chce Izrael aby obrać za cel irańskie obiekty nuklearne lub pola naftowe.
Sąsiednie państwa wyraziły również obawę, że atak na obiekty naftowe może mieć negatywne skutki gospodarcze i środowiskowe dla całego regionu.
Istnieją jednak wyraźne dowody na to, że wpływ USA na Izrael w ciągu ostatniego roku słabnie, czego ostatnim przykładem była decyzja Tel Awiwu o zignorowaniu wezwań USA do większej powściągliwości w Libanie, gdzie według doniesień w wyniku intensywnych bombardowań i ofensywy naziemnej miesięcznie zginęło ponad 1400 osób.
Co najważniejsze, izraelski premier Benjamin Netanjahu nie konsultował się ze Stanami Zjednoczonymi przed zdetonowaniem tysięcy pagerów i krótkofalówek używanych przez urzędników Hezbollahu ani przed zabójstwem szefa Hezbollahu Hassana Nasrallaha w Bejrucie.
„Atak na irańskie obiekty nuklearne jedynie cofnąłby program” – dodała Megan Sutcliffe.
„Nie wymazałoby to know-how Iranu i Izrael jest tego świadomy.”