Nikt nigdy nie pomyli domu Lisy i Davida White’ów ze strefą wolną od dzieci. Nawet gdyby nie odgłosy śmiechu i nieustanne rozmowy dochodzące ze środka, rowery porozrzucane po trawniku stanowią nie lada gratkę.

Za frontowymi drzwiami ich posiadłości z czterema sypialniami w Monmouth w południowej Walii korytarz kryje się w labiryncie mniejszych płaszczy i butów sportowych. Biorąc pod uwagę całą piątkę dzieci urodzonych w odstępie siedmiu lat – a obecnie ich wiek wynosi od trzech do dziesięciu lat – być może nie jest zaskakujące, że pani White opisuje ich życie jako „bardzo, bardzo pracowite”.

Jednak codzienne rozpoczynanie pracy o 6 rano stanowi mniejszy problem – mówi – niż presja finansowa.

Żadne z białych (choć nie są małżeństwem, mają wspólne nazwisko po tym, jak Lisa zmieniła je w drodze ankiety) nie pracuje. Rzeczywiście, przez ostatnie trzy lata w domu nie było żywiciela rodziny. Ich domowe budżet pochodzi w całości z budżetu publicznego i należą one do prawie 200 000 dużych rodzin, które otrzymają o tysiące funtów więcej w ramach zasiłków państwowych w związku z szeroko oczekiwanym zniesieniem górnego limitu świadczeń na dwoje dzieci.

Przychodzi po kanclerzu Rachel Reeves stwierdziła, że ​​nie uważa za słuszne „karania” dzieci za przebywanie w większych rodzinach „nie z własnej winy”.

Jej wypowiedzi odbierane są jako potwierdzenie wprowadzenia limitu dwójki dzieci przez kanclerza Partii Konserwatywnej George’a Osborne’a w 2017 r. – zostaną zniesione w budżecie 26 listopada, co będzie żartem lewicy ze strony coraz bardziej zmartwionego premiera, sir Keira Starmera.

W obecnej sytuacji Biali otrzymują świadczenia w wysokości 1935 funtów miesięcznie.

Suma ta przekracza standardowy limit zasiłku na dziecko wynoszący 1835 funtów miesięcznie (lub 22 020 funtów rocznie), ponieważ David kwalifikuje się również do renty inwalidzkiej (świadczenie z tytułu ograniczonej zdolności do pracy i aktywności związanej z pracą), co oznacza, że ​​normalne zasady nie mają zastosowania.

Lisa White ze swoim partnerem Dave'em i pięciorgiem dzieci: Teddie (3), Bonnie (4), Arlo (6), Marley (9) i Leila (10)

Lisa White ze swoim partnerem Dave’em i pięciorgiem dzieci: Teddie (3), Bonnie (4), Arlo (6), Marley (9) i Leila (10)

Pani White i jej dzieci. Budżet krajowy rodziny pochodzi w całości z kasy publicznej i należy ona do prawie 200 000 dużych rodzin, które otrzymają o tysiące funtów więcej z zasiłków państwowych w związku z szeroko oczekiwanym zniesieniem górnego limitu świadczeń na dwoje dzieci

Pani White i jej dzieci. Budżet krajowy rodziny pochodzi w całości z kasy publicznej – a rodzina ta należy do prawie 200 000 dużych rodzin, które otrzymają o tysiące funtów więcej z zasiłków państwowych w związku z szeroko oczekiwanym zniesieniem górnego limitu świadczeń na dwoje dzieci

Co więcej, pokrywany jest ich miesięczny czynsz w wysokości 560 funtów za nieruchomość należącą do spółdzielni mieszkaniowej na spokojnym osiedlu.

Łącznie Biali kosztują państwo 29 940 funtów rocznie.

Dla porównania, średnia pensja w Wielkiej Brytanii wynosi zaledwie 37 000 funtów, co po opodatkowaniu i ubezpieczeniu społecznym pozostawiłoby dochód w wysokości 30 159 funtów – a po opłaceniu czynszu lub kredytu hipotecznego jeszcze mniej.

Tymczasem osoba pobierająca National Living Wage (12,21 funta za godzinę dla osób w wieku do 21 lat) zarabiałaby 23 809 funtów rocznie przy standardowym 37,5-godzinnym tygodniu pracy.

W rozmowie z Daily Mail 31-letnia Lisa upiera się, że posiadanie dużej rodziny „nie było czymś, co zawsze planowałam”.

Mówi: „Właściwie kiedy byłam młodsza, mówiłam, że będę mieć tylko trójkę dzieci i że nie będę mieć żadnego przed 30. rokiem życia”.

Ale po nawiązaniu związku z Davidem, obecnie 35-letnim – ich babcie były najlepszymi przyjaciółkami od dzieciństwa – w wieku 21 lat urodziła swoje pierwsze dziecko, Laylę. Layla ma teraz dziesięć lat. Czwórka kolejnych dzieci – dziewięcioletni Marley, sześcioletni Arlo, czteroletnia Bonnie i trzyletni Teddie – w kolejnych latach powiększyła szeregi rodziny.

Ani pani White, ani jej mąż nie pracują. Rzeczywiście, przez ostatnie trzy lata w tym domu nie było żywiciela rodziny

Ani pani White, ani jej mąż nie pracują. Rzeczywiście, przez ostatnie trzy lata w domu nie było żywiciela rodziny

W ramach oczekiwanego zniesienia górnego limitu świadczeń na dwoje dzieci sytuacja pięciorga dzieci, takich jak Whites, mogłaby być lepsza nawet o 10 000 funtów rocznie

W ramach oczekiwanego zniesienia górnego limitu świadczeń na dwoje dzieci sytuacja pięciorga dzieci, takich jak Whites, mogłaby być lepsza nawet o 10 000 funtów rocznie

Ich sytuacja uległa zmianie, gdy David poważnie odczuł śmierć związaną z Covid-19, której był świadkiem, pracując jako opiekun i koordynator zajęć w domu dla osób cierpiących na demencję.

W tamtym czasie zarabiał 456 funtów tygodniowo – pracując 48 godzin za ówczesną stawkę minimalną wynoszącą 9,50 funtów – chociaż dochód gospodarstwa domowego był zwiększany dzięki ulgom podatkowym dla osób pracujących oraz standardowemu zasiłkowi na dziecko.

„Przeszedł mały kryzys psychiczny i nie mógł już pracować” – mówi Lisa. „Pracował tak długo, jak mógł… do 2022 roku. Byłam już w ciąży z naszym piątym dzieckiem, kiedy musiał wyjść z pracy. To był dla nas naprawdę trudny okres.

Od tego czasu życie jest „znacznie inne”. Przy tygodniowych rachunkach za zakupy wynoszących od 200 do 250 funtów (w tym pieluszki dla dwojga najmłodszych), miesięcznych opłatach za energię w wysokości około 250 funtów i kosztach prowadzenia Vauxhalla Zafiry zarejestrowanego w 2009 roku, twierdzi, że ich dochody z opieki społecznej wynoszące prawie 2000 funtów miesięcznie „nie są daleko”.

Ale upiera się: „Myślę, że jest to błędne przekonanie, ponieważ każdy, kto patrzy na mnie, mając pięcioro dzieci, mówi: „Ona oczywiście robi to dla korzyści”.

„Ale zdecydowaliśmy się na pięcioro dzieci, kiedy nasza sytuacja finansowa była zupełnie inna i nie polegaliśmy wyłącznie na pomocy społecznej, aby opiekować się dziećmi. Dave pracował i myśleliśmy, że wszystko będzie dobrze.

– Ale nie możesz przepowiadać przyszłości. Kierując się tym samym myśleniem, podjęliśmy decyzję o Bonnie, a potem o Teddim. Nagle to się po prostu zmieniło. Teraz musimy po prostu pracować z tym, co mamy.

Ze swojej strony pani White – która przed urodzeniem pierwszego dziecka pracowała w tym samym domu opieki co jej partner – podkreśla, że ​​zawsze planowała powrót do pracy na pełen etat, gdy wszystkie dzieci pójdą do szkoły. Wyjaśnia jednak, że nie jest to już realna opcja, ponieważ jedno z dzieci uczęszcza do szkoły tylko w niepełnym wymiarze godzin. Tymczasem Dave „nie jest w stanie sam zająć się dziećmi” – mówi.

Mówiąc o wpływie, jaki zdjęcie czepka będzie miało na jej rodzinę, pani White powiedziała Daily Mail: „Z pewnością zrobiłoby to różnicę dla dzieci. Gdybym chciał, byłbym w stanie ich leczyć. Mógłbym je zabrać na kilka dni.

Mówiąc o wpływie, jaki zdjęcie czepka będzie miało na jej rodzinę, pani White powiedziała Daily Mail: „Z pewnością zrobiłoby to różnicę dla dzieci. Gdybym chciał, mógłbym je leczyć. Mógłbym je zabrać na kilka dni.

„Bardzo chciałbym móc chodzić do pracy, ale istnieje system świadczeń dla osób, które nie mogą. Dla mnie byłoby to niemożliwe.

Kontynuuje: „Jestem pewna, że ​​są mamy, które uwielbiałyby móc zostać w domu ze swoimi dziećmi i patrzeć, jak dorastają, robiąc to samo, co ja.

„Jestem wdzięczna za to, co mogę robić i uwielbiam przebywać w domu z dziećmi. Ale jednocześnie bardzo chciałabym móc wyjechać do pracy i mieć trochę czasu dla siebie. Byłoby miło mieć także własną tożsamość.

Zapytana o pracujące rodziny, które mogłyby czuć się sfrustrowane lub urażone, że utrzymuje rodzinę całkowicie na koszt podatników, pani White odpowiada: „Ja też byłam w takim położeniu.

„Miałem to szczęście, że mogłem zostać w domu, kiedy Dave pracował. Patrzyłam na rodziny i zastanawiałam się: „Jak sobie radzą, skoro żadne z nich nie pracuje?”. Było mi ciężko widzieć, że inne dzieci dostają bezpłatne posiłki w szkole, a moje nie. Musiałbym się męczyć, żeby zrobić im pudełka na drugie śniadanie.

„Ale kiedy znajdziesz się w takiej samej sytuacji, możesz współczuć tym ludziom”. Dodaje: „Znam wiele osób, które pracują, ale nadal mają trudności. Kryzys kosztów życia po prostu obciążył wszystkich. Są rzeczy, które tracimy, bo Dave nie może pracować, a ja nie mogę pracować.

Na temat tego, czy jej partner wróci na rynek pracy, mówi: „Naprawdę mam taką nadzieję. Nie chce zostać w domu, chce wrócić. Od 16 roku życia zawsze pracował. Jest mu ciężko, że musiał przerwać. Miał z tego powodu spore poczucie winy.

Tymczasem pani White upiera się, że trzyma mocno sznurki torebki.

Pani White, która przed urodzeniem pierwszego dziecka pracowała w tym samym domu opieki co jej partner, podkreśla, że ​​zawsze planowała powrót do pracy na pełny etat, gdy wszystkie dzieci pójdą do szkoły. Ale to nie jest już opłacalna opcja

Pani White – która przed urodzeniem pierwszego dziecka pracowała w tym samym domu opieki co jej partner – podkreśla, że ​​zawsze planowała powrót do pracy na pełen etat, gdy wszystkie dzieci pójdą do szkoły. Ale to nie jest już opłacalna opcja

Ani Lisa, ani David nie palą i nie piją – ona farbuje włosy w domu i nie odwiedza salonu fryzjerskiego, odkąd jest w ciąży ze średnim dzieckiem.

Codzienne zakupy robimy w budżetowym sklepie Lidl.

Ich pierwszymi rodzinnymi wakacjami był pięciodniowy urlop za 58 funtów poza sezonem w domku z własnym wyżywieniem w Butlin’s w Minehead w Somerset na początku tego roku. Jedyną ekstrawagancją w ich rodzinnym domu jest 60-calowy telewizor kupiony na raty.

W ramach oczekiwanego zniesienia górnego limitu świadczeń na dwoje dzieci sytuacja pięciorga dzieci, takich jak Whites, mogłaby być lepsza nawet o 10 000 funtów rocznie.

Ministerstwo Skarbu przygotowało plany „zmniejszenia” limitu i ograniczenia dostępnych zasiłków w miarę wzrostu liczby dzieci. Jednak pod naciskiem niespokojnych zwolenników, którzy również porzucili plany ograniczenia wydatków socjalnych latem, Partia Pracy jest teraz gotowa całkowicie znieść ograniczenie, co będzie kosztować 3,5 miliarda funtów rocznie.

Były premier Partii Pracy Gordon Brown, który przez dziesięć lat pełnił funkcję kanclerza, należy do najgłośniejszych działaczy na rzecz zniesienia ograniczenia. W obecnej sytuacji płatności Universal Credit i Child Tax Credit – które zależą od wysokości dochodów – są ograniczone do pierwszych dwojga dzieci, co kosztuje rodziny przeciętnie 3455 funtów utraconego świadczenia na każde kolejne dziecko.

Nie ma to wpływu na zwykły zasiłek na dziecko. Dane Departamentu Pracy i Emerytur wskazują, że polityka ta dotyczy około 470 000 rodzin. Spośród nich prawie dwie trzecie (297 000) ma troje dzieci, a jedna czwarta (117 000) ma czworo dzieci. Kolejne 37 000 rodzin ma pięcioro dzieci, a 18 260 rodzin ma „sześcioro lub więcej”.

Mówiąc o wpływie, jaki zdjęcie czepka będzie miało na jej rodzinę, pani White mówi Daily Mail: „Z pewnością zrobiłoby to różnicę dla dzieci. Gdybym chciał, mógłbym je leczyć. Mógłbym je zabrać na kilka dni.

Zapytana, czy według niej jej dzieci żyją w biedzie, odpowiada: „To zależy, co uznasz za ubóstwo, ale ja nie myślę w ten sposób o swoich dzieciach. Mamy dach nad głową, mamy gaz i prąd, mogę co tydzień robić zakupy spożywcze.

„Ale jeśli bycie powyżej progu ubóstwa oznacza, że ​​możesz kupować swoim dzieciom nowe ubrania i buty, kiedy tylko chcesz, to być może zaliczamy się do tej kategorii. Muszę im kupić używane. Moja definicja ubóstwa to bycie bezdomnym bez gazu, elektryczności i żywności. Moim dzieciom jest ciepło i dobrze odżywione.

Ponieważ jednak finanse publiczne znajdują się pod ogromnym obciążeniem – a dane rządowe wskazują na siedmiokrotny wzrost liczby osób ocenianych jako osoby przewlekle chore, a wiele z nich twierdzi, że ma zaburzenia psychiczne lub zaburzenia zachowania – pojawiają się nieuniknione obawy, że system świadczeń zostanie uznany za studnię bez dna.

Chociaż pani White nie wierzy, że władze „mają obowiązek” pomocy, dodaje: „To naprawdę miłe, że wsparcie jest dostępne dla rodzin, które go potrzebują.

„Ostatecznie to nie dzieci decydują się tu być – to my, rodzice, podjęliśmy tę decyzję”.

Ale czy te decyzje rodziców przyczyniają się do ogromnej presji, pod jaką znajduje się kraj?

„Patrząc na całą sytuację, rzeczywiście się do tego przyczynia (presja)” – przyznaje.

Ale to jest najmniejsza część obrazu. Jestem pewien, że przyczynia się do tego znacznie więcej niż tylko nasza siódemka.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj