Gubernator Florydy i zaciekły sojusznik prezydenta Ron DeSantis wydał w czwartek w mediach społecznościowych wymowne dwuwyrazowe oświadczenie dotyczące swojego planu śledzenia Teksasu i Kalifornia w realizacji planu zmiany okręgów wyborczych na połowę dekady, który, jak ma nadzieję, zapewni Republikanom dodatkowe mandaty przed śródokresową kadencją w 2026 roku.

„Bądźcie czujni” – napisał DeSantis w serwisie X w odpowiedzi na post podsumowujący komentarze przewodniczącego Izby Reprezentantów stanu Daniela Pereza z tego tygodnia, że ​​stan „nie ma jeszcze planu” zmiany okręgów wyborczych. Podczas sierpniowej konferencji prasowej w Melbourne DeSantis powiedział, że w pełni poprze prezydenta Donalda Trumpa’S bezprecedensowy plan przeprowadzenia spisu ludności z połowy dekady oraz przerysowanie istniejących map okręgów na korzyść Republikanów, co potencjalnie rozszerzyłoby delegację partii w Kongresie.

Nikki Fried, przewodnicząca Floryda Partia Demokratyczna, oskarżyła DeSantisa o próbując sfałszować śródokresowe wybory w 2026 r na polecenie Trumpa. „Po wypatroszeniu reprezentacji Czarnych Florydy i zgromadzeniu sądu, który ją podtrzymał, chce jeszcze bardziej gerrymanderować i stłumić głosy milionów Florydyjczyków” – stwierdziła w sierpniowym oświadczeniu.

Wezwanie Trumpa do Republikanów, aby przerysowali okręgi Izby Reprezentantów USA przed przyszłorocznymi wyborami, wywołało niezwykły wybuch w połowie dekady gerrymanderingu zarówno wśród stanów pod przewodnictwem Republikanów, jak i Demokratów, Associated Press zgłoszone.

Demokraci muszą zdobyć zaledwie trzy mandaty, aby odebrać Republikanom kontrolę nad Izbą. Trump ma nadzieję, że zmiana okręgów pomoże zażegnać historyczne trendy, w których partia prezydenta zazwyczaj traci mandaty w wyborach śródokresowych.

Teksas był pierwszym stanem, który podjął decyzję o zmianie okręgów wyborczych przez Kongres pod naciskiem Trumpa. Republikański gubernator Greg Abbott podpisał 29 sierpnia nowy plan Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych, który może pomóc Republikanom zdobyć pięć dodatkowych mandatów. Republikanie posiadają obecnie 25 z 38 mandatów. Nowa mapa stoi przed wyzwaniem prawnym.

Na kolejnych miejscach znalazły się Missouri, Karolina Północna i Ohio, z których każdy znajduje się na różnych etapach zatwierdzania przerysowanych map, które zapewniłyby Republikanom dodatkowe miejsca w Izbie Reprezentantów.

Pierwszym stanem pod przewodnictwem Demokratów, który przeciwstawił się naciskom Trumpa na zmiany dzielnic, była Kalifornia pod rządami gubernatora Gavina Newsoma. Nowa mapa Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych zatwierdzona 4 listopada przez wyborców omija okręgi przyjęte przez niezależną komisję obywatelską po spisie powszechnym w 2020 r. i zastępuje je okręgami, które mogłyby pomóc Demokratom zdobyć pięć dodatkowych mandatów. Demokraci posiadają obecnie 43 z 52 mandatów.

Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych przyłączył się do pozwu Republikanów kwestionującego nowe okręgi.

Jak dotąd na Florydzie Perez utworzył specjalną komisję ds. zmiany okręgów wyborczych w Kongresie. Republikanie posiadają obecnie 20 z 28 mandatów w stanie.

„Mamy teraz 28, może będziemy mieli 29, 30, 31. Kto wie?” DeSantis powiedział na sierpniowej konferencji prasowej, ilustrując swoje przekonanie, że nowy spis ludności, który wykluczy nielegalnych imigrantów, może zwiększyć delegację stanu.

„Będziemy musieli dokonać zmiany okręgów wyborczych w połowie dekady” – powiedział. „Oczywiście musielibyście przerysować linie. Nawet jeśli nie przeprowadzą nowego spisu, nawet jeśli nie zrewidują obecnego, uważam, że należy to zrobić.”

Tymczasem republikański przywódca Senatu stanu Indiana ogłosił w piątek, że jego izba nie będzie się już zbierać w grudniu zgodnie z planem w celu głosowania w sprawie zmiany okręgów wyborczych, powołując się na brak poparcia ze strony swoich członków nawet po miesiącach nacisków ze strony Białego Domu, według AP.

Ogłoszenie znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo zmiany podziału terytorialnego stanu Środkowego Zachodu. Indiana to drugi stan republikański, który ostatnio oparł się naciskom Trumpa na rzecz stworzenia nowych map Kongresu, które faworyzowałyby kandydatów Republikanów w wyborach w 2026 roku.

„W ciągu ostatnich kilku miesięcy Senaccy Republikanie bardzo poważnie i wnikliwie rozważyli koncepcję przerysowania map Kongresu naszego stanu” – oznajmił w oświadczeniu przewodniczący Senatu stanu Indiana Pro Tem Rodric Bray. „Dziś ogłaszam, że nie ma wystarczającej liczby głosów, aby poprzeć ten pomysł i Senat nie zbierze się ponownie w grudniu”.

Republikanie ze stanu Indiana, którzy posiadają większość w obu izbach legislacyjnych, od sierpnia znajdują się pod presją zmiany okręgów kongresowych stanu. Wiceprezydent JD Vance dwukrotnie udał się do Indianapolis, aby porozmawiać z ustawodawcami, a przywódcy legislacyjni spotkali się z Trumpem w Gabinecie Owalnym.

Choć Trump wygrał wybory w Indianie przewagą 19 punktów procentowych w wyborach w 2024 r., wielu Republikanów ze stanu Indiana wzdrygnęło się przed gerrymanderingiem. Niektórzy twierdzili, że może to przynieść odwrotny skutek polityczny, inni natomiast ogólnie uważali, że jest to nieetyczne.

Senator stanu Kyle Walker, republikanin, ogłosił w czwartkowym oświadczeniu, że nie poprze zmiany okręgów wyborczych, twierdząc, że przeważająca większość jego wyborców jest temu przeciwna.

Source link

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj