Matka opowiedziała, jak utknęła w mieszkaniu Airbnb przez pięć miesięcy ze swoją młodą rodziną po tym, jak koszmarni najemcy odmówili wyprowadzenia się z jej rodzinnego domu.
Nadia Aziz i jej mąż Irfan Aziz z Manchesteru podróżowali po świecie ze swoim czteroletnim synem Zakariya, kiedy w czerwcu podjęli decyzję o przeprowadzce z powrotem do dzielnicy Tameside w mieście, aby przygotować się do życia w czteroosobowej rodzinie.
Zamiast tego 36-letnia Nadia, której kilka dni przed porodem została uwikłana w spór prawny, który trwał miesiącami.
W rozmowie z „Daily Mail” Nadia twierdzi, że w marcu powiadomiła najemców z trzymiesięcznym wypowiedzeniem, prosząc o opuszczenie lokalu do czerwca, czyli dłużej niż standardowe dwa miesiące wymagane przez prawo.
Jednak długoterminowi najemcy, którzy mieszkali w nieruchomości od pięciu lat, odmówili jej opuszczenia, dopóki nie przydzielono im domu komunalnego, do którego mogliby się wprowadzić.
Nadia i jej mąż wszczęli postępowanie prawne, aby odzyskać własność nieruchomości, a w sierpniu sąd wydał jej nakaz przejęcia, ale Rada Ashton-under-Lyne „odradziła najemcom, aby w tym dniu nie opuszczali lokalu”.
Nadia wyjaśnia, że w e-mailu rada poinformowała, że w przyszłości będzie musiała „zwrócić się do sądu o nakaz eksmisji”. Jeżeli najemcy opuścili lokal po otrzymaniu nakazu, zostaliby uznani za „dobrowolnych (/news/homeless/index.html)bezdomnych” i utraciliby prawo do ponownego zamieszkania.
Będąc w zaawansowanej ciąży i bezdomna Nadia wraz z rodziną zmuszona była wynająć Airbnb w High Wycombe, niedaleko rodziny Irfana, a Nadia urodziła 21 października.
„To było niesamowicie stresujące” – mówi. „Byłam w zaawansowanej ciąży i zajmowałam się ciągłą papierkową robotą i e-mailami sądowymi, zamiast skupić się na zdrowiu i przygotowaniach do przyjścia na świat naszej córki.
Kiedy Nadia i jej mąż Irfan Aziz wrócili do Wielkiej Brytanii po latach podróżowania po świecie ze swoim czteroletnim już synem Zakariyą, spodziewali się, że wrócą do rodzinnego domu, aby powitać drugie dziecko
„Mimo że nieruchomość jest prawnie nasza, gdybyśmy zmienili zamki lub próbowali wejść, najemcy mogliby wezwać policję i zostaliby wpuszczeni z powrotem”.
Nadia i Irfan (41 lat), który pracuje zdalnie jako menedżer programu IT, kupili tę nieruchomość w 2018 roku i od tego czasu jest wynajmowana, gdy podróżowali i tworzyli treści związane z podróżami rodzinnymi dla 66 000 obserwujących na TikToku i 138 000 na Instagramie @azizfamilyoficjalna świta.
Krótko po ślubie w 2019 roku Nadia i Irfan postanowili rzucić pracę, sprzedać cały swój dobytek i plecak po Azji Południowo-Wschodniej i Ameryce Południowej na osiem miesięcy.
Wrócili do domu w Wielkiej Brytanii tuż przed tym, jak Covid ogarnął świat i zaoferowano im z powrotem pracę w IT, ale zdali sobie sprawę, że złapali bakcyla podróżowania i nie mogli się doczekać powrotu na drogę, gdy tylko ponownie otworzą się granice.
Nawet gdy Nadia, która pracowała jako menadżerka programu, ale obecnie jest pełnoetatową twórczynią treści, dowiedziała się, że w 2021 r. jest w ciąży, wiedzieli, że nie powstrzyma ich to od dalszego odkrywania świata, jednak tym razem opuścili Wielką Brytanię w wieku trzech lat.
Nadia wyjaśniła: „Początkowo opuściliśmy Wielką Brytanię, ponieważ czuliśmy, że w życiu jest coś więcej i zawsze pasjonowały nas podróże. Do tej pory odwiedziliśmy 30 krajów, a zaczęliśmy, gdy nasz syn miał zaledwie cztery miesiące w marcu 2022 roku.
„Kiedy zaczęliśmy podróżować, poznaliśmy ludzi o podobnych poglądach i wiele innych rodzin, które robiły to samo. Zakochaliśmy się w podróżach. Przemierzyliśmy Tajlandię, Indonezję, Europę, Bośnię i Bliski Wschód.
Para wyjaśnia, że dotychczasowa nauka ich syna odbywała się poprzez podróże po całym świecie, ucząc się na podstawie różnorodnych kultur i doświadczeń. Kiedy skończy pięć lat, planują wznowić swoje przygody, ucząc go w domu w drodze.
Krótko po ślubie w 2019 roku Nadia i Irfan postanowili rzucić pracę, sprzedać cały swój dobytek i plecak po Azji Południowo-Wschodniej i Ameryce Południowej na osiem miesięcy
Po powrocie do Wielkiej Brytanii 36-letnia Nadia została wplątana w wielomiesięczny spór prawny ze swoimi najemcami, którzy od pięciu lat mieszkają w nieruchomości Tameside w Manchesterze i obecnie nie chcą się jej opuścić
Kiedy podczas podróży Nadia zaszła w ciążę z drugim dzieckiem, para wiedziała, że chce wrócić do Wielkiej Brytanii, aby urodzić córeczkę, aby móc mieć wsparcie rodziny i przyjaciół w pierwszych trudnych miesiącach noworodkowych
„Kiedy mieszkaliśmy na Bali przez kilka miesięcy, zdarzało się, że umieszczaliśmy go w przedszkolu, ale czasami zabierała go też niania”.
Kiedy podczas podróży Nadia zaszła w ciążę z drugim dzieckiem, para wiedziała, że chce wrócić do Wielkiej Brytanii, aby urodzić córeczkę, aby móc mieć wsparcie rodziny i przyjaciół w pierwszych trudnych miesiącach noworodkowych.
„Planowaliśmy w końcu osiedlić się z powrotem w naszym domu, aby przygotować się na przybycie naszego nowego dziecka i rozpocząć kolejny rozdział jako czteroosobowa rodzina”.
Przed powrotem do Manchesteru, skąd pochodzi Nadia, aby powrócić do jakiejś normalności, dali najemcom dodatkowe miesięczne wypowiedzenie, a następnie zgodnie z prawem wymagane jest „w dobrej wierze”, aby mieli wystarczająco dużo czasu na znalezienie innej nieruchomości.
Nadia kupiła nieruchomość w 2018 roku, ale po ślubie i przeprowadzce do High Wycombe wynajmowała ją rodzinie na dwa lata, zanim w 2020 roku przejęli ją obecni najemcy.
Jednak odzyskanie majątku okazało się trudniejsze, niż się spodziewała, ze względu na niekończącą się biurokrację i nieoczekiwane koszty sądowe.
„W czerwcu powiedzieli mi, że się nie wyprowadzają, powiedzieli, że chcą domu komunalnego i nie planują wyjeżdżać”.
Potem nastąpił biurokratyczny koszmar: złożenie wniosku do Sądu Najwyższego o nakaz eksmisji, oczekiwanie na korespondencję, płacenie wyższych opłat i obserwowanie uciekających terminów.
„Minęły miesiące prawnych procesów, opóźnień i kosztów, aby odzyskać dostęp do własnego domu” – powiedziała Nadia.
Nadia i Irfan (41 lat), który pracuje zdalnie jako menedżer programu IT, kupili tę nieruchomość w 2018 roku i od tego czasu jest wynajmowana, podczas gdy podróżowali i tworzyli treści związane z podróżami rodzinnymi dla 66 000 obserwujących na TikToku @azizfamilyofficial i 44 000 subskrybentów YouTube
Przed powrotem do Wielkiej Brytanii, aby zadomowić się w jakiejś normalności, Nadia powiadomiła najemców o dodatkowym miesięcznym okresie wypowiedzenia, co zgodnie z prawem jest wymagane „w dobrej wierze”, aby mieli wystarczająco dużo czasu na znalezienie innej nieruchomości
Ta sytuacja kosztowała rodzinę już około 2500 funtów z tytułu opłat prawnych, wniosków sądowych i kosztów egzekucji, a rodzina musiała trzykrotnie odwoływać planowane prace remontowe na terenie posiadłości.
„To było wyczerpujące, zarówno emocjonalnie, jak i finansowo”.
„Jeszcze bardziej frustrujące jest to, że miałam rozprawę 9 października, czyli w tym terminie był mój termin porodu i musiałam zapłacić dodatkowe 350 funtów za przeniesienie rozprawy z rozprawy bezpośredniej na wideo. Wydawało mi się to zupełnie nieuzasadnione, biorąc pod uwagę okoliczności, zwłaszcza że wyraźnie wspomniałam o mojej sytuacji w formularzu zgłoszeniowym”.
Czekając na działania funkcjonariuszy organów ścigania, co według nich może potrwać od pięciu do sześciu tygodni, rodzina przebywała w Airbnb.
„To było naprawdę kosztowne, zwłaszcza w przypadku noworodka i małego dziecka. Nie chcieliśmy sami wiązać się z kolejnym długoterminowym najmem w nadziei, że wkrótce odzyskamy naszą nieruchomość, ale minęło już kilka miesięcy. Trudno jest nie mieć stabilności.
Dla Nadii to doświadczenie pokazało, jak niewielką ochronę mają właściciele domów, próbując odzyskać swoją własność.
Zakładasz, że jako właściciel domu będziesz miał prawo mieszkać we własnym domu, kiedy zajdzie taka potrzeba.
„Nie miałem pojęcia, że odzyskanie majątku może zająć miesiące i tysiące funtów, nawet jeśli sąd orzeknie na twoją korzyść. To bardzo otworzyło mi oczy.
Rodzina będąca w zaawansowanej ciąży i bezdomna zmuszona była wynająć Airbnb w High Wycombe, blisko rodziny Irfana i pomimo stresującej sytuacji Nadia 21 października urodziła córeczkę
Ta ciężka sytuacja kosztowała rodzinę już około 2500 funtów w postaci opłat prawnych, wniosków sądowych i kosztów egzekucji, a rodzina musiała trzykrotnie odwoływać planowane prace remontowe na terenie nieruchomości.
Nadia uważa, że jej historia odzwierciedla szerszą kwestię dotyczącą sposobu, w jaki system traktuje małych właścicieli, zwłaszcza tych, którzy tymczasowo wynajmują własne domy, nazywając to „niezrównoważonym”.
„Właściciele domów, zwłaszcza rodziny takie jak nasza, które nie są dużymi właścicielami, pozostają bez ochrony.
„Potrzebny jest szybszy proces dla prawdziwych właścicieli domów próbujących wrócić na swoją własność.
„Po prostu powrót do domu nie powinien wymagać miesięcy biurokracji i ogromnych wydatków”.
Ostrzegła inne rodziny, aby „były ostrożne”, ponieważ myślą o wynajmowaniu swoich domów innej rodzinie.
„Zrobiliśmy wszystko jak należy, umowy najmu, uczciwe wypowiedzenie, przestrzegaliśmy wszystkich kroków prawnych, a mimo to znaleźliśmy się w takiej sytuacji.
„Jeśli nie jesteś gotowy na miesiące potencjalnego stresu i strat finansowych, zdecydowanie odradzam to. To, co powinno być prostym procesem, zamieniło się w kompletny koszmar” – wyjaśniła.
„Należy wprowadzić wyraźne rozróżnienie pomiędzy rodzinami wynajmującymi własne domy a profesjonalnymi właścicielami posiadającymi portfele.
„Proces odzyskiwania własności przez właścicieli domów powinien być znacznie szybszy i prostszy. System musi rozpoznać, że ludzie tacy jak my nie są inwestorami, jesteśmy po prostu rodzinami próbującymi wrócić do własnych domów.
W chwili obecnej rodzina nadal czeka na podjęcie działań przez funkcjonariuszy organów egzekucyjnych z DCBL (firmy egzekucyjnej Wysokiego Trybunału).
„Komornicy poinformowali, że w najlepszym przypadku może to potrwać co najmniej od pięciu do sześciu tygodni.
„Rada najwyraźniej poradziła najemcom, aby poczekali na ten etap, co jeszcze bardziej wydłuża sprawę.
Podczas gdy rodzina czeka, pozostają w tymczasowym mieszkaniu, mając nadzieję, że każda aktualizacja może w końcu przybliżyć ich o krok do powrotu do domu.
„To miał być dla nas nowy, ekscytujący rozdział” – powiedziała Nadia. Zamiast tego zamieniło się to w prawniczy koszmar. Chcemy po prostu wrócić do domu.
Rzecznik Rady Tameside powiedział dziennikowi The Daily Mail: „Wszyscy wnioskodawcy otrzymują porady dotyczące ich indywidualnej sytuacji, które obejmują upewnienie się, że znają wszystkie dostępne im opcje.
„Zespół korzysta z przepisów dotyczących mieszkalnictwa i kodeksu wytycznych dotyczących bezdomności, aby zapewnić kompleksową pomoc wszystkim gospodarstwom domowym borykającym się z bezdomnością, aby umożliwić im podejmowanie świadomych decyzji dotyczących ich sytuacji osobistej”.
Mają nadzieję, że znów zaczną podróżować jako czteroosobowa rodzina, ale na razie pozostają na miejscu, aby spróbować odzyskać dostęp do domu, a planowany remont kuchni, który miał nastąpić w tym tygodniu, został przełożony na okres po Bożym Narodzeniu.
Chociaż Nadia stwierdziła, że obecnie mają obawy przed ponownym wynajęciem nieruchomości, dlatego rozważają wystawienie jej na sprzedaż lub skorzystanie z usług agencji zarządzającej.
















