Jeśli w ten weekend wybierzecie się do kina na nowy film The Running Man, zatrzymajcie się. Fabuła tego dystopijnego thrillera polega na tym, że uczestnicy diabelsko brutalnego teleturnieju muszą rywalizować o przetrwanie przez 30 dni, podczas gdy telewizyjni „łowcy” próbują ich zabić.
Jeśli im się to uda, wygrają 1 miliard dolarów (760 milionów funtów). Poproszę Cię, abyś uważnie przyjrzał się jednej scenie, w której publiczność teleturnieju wyraża aprobatę dla myśliwych – ponieważ dostrzeżesz mnie w samym środku wydarzeń.
Należę do tych widzów, którzy przez kilka sekund na ekranie biją pięściami i wrzeszczą jak dobry „un”.
W zamian za całe to ręczne pompowanie w ramach dodatku do tego filmu otrzymywałem 180 funtów dziennie.
W dalszej części filmu powracam ponownie i macham plakatem wspierającym gwiazdę Glena Powella i wdawać się w bójki ze zbirami, którzy nas strzegą.
To wszystko jest bardzo metodyczne i, prawdę mówiąc, odzwierciedla moje podejście do życia Rachel Reeves i jej zły bandytyzm w sprawie budżetu.
Wiem, że po mnie przyjdzie, wiem, że poluje na mnie, żeby uzyskać podatek dochodowy, podatek od spadków od majątku mojej zmarłej matki, londyński dom, który ona nazywa rezydencją, ale ja nazywam obskurny dom szeregowy, który jest domem mojej rodziny – więc muszę walczyć trochę mocniej.
Mam tu na myśli rozwijanie rotacyjnego zestawu zajęć pobocznych – dodatkowych zajęć oprócz mojej rzeczywistej pracy jako pisarza.
Z pewnością nie jestem jedyną osobą, która to robi. Dla pewnego sektora pozbawionej środków pieniężnych klasy średniej posiadanie jak największej liczby miejsc pracy w tygodniu stało się koniecznością.
Susannah Jowitt stworzyła rotacyjną listę zajęć pobocznych – dodatkowych zajęć oprócz faktycznej pracy pisarki
Eleganckie osoby nazywają to „karierą portfolio”. Jednak dla mnie bardziej odpowiednia nazwa to „zajęcie na boku” – rozwijanie moich skromnych talentów, wykorzystywanie moich aktywów do granic ich wartości.
Finansowo nam jako rodzinie jest naprawdę gorąco, ponieważ mój mąż utknął w strasznie nowoczesnych trudach związanych z zatrudnieniem. Podczas uruchamiania platformy finansowej zawiódł go fakt, że jego szef nie był w stanie sfinalizować transakcji, która leżała na stole od prawie dwóch lat. I tak nie otrzymał zapłaty przez 18 miesięcy.
Ale nie może też opuścić firmy, bo wtedy zawali się cały domek z kart, a on nigdy nie otrzyma zaległej wypłaty.
Zatem po latach wspierania mnie przez męża jako pisarki przyszła moja kolej na bycie żywicielem rodziny. Mamy jeszcze kredyt hipoteczny, trochę długów na kartach kredytowych, rachunki podatkowe z czasów, gdy zarabiał – i dzieci, które choć zarabiają na siebie, nadal bardzo potrzebują wsparcia.
Mam też dość pełnych dobrych intencji rad bogatych przyjaciół i zamożnych członków rodziny: „Po prostu sprzedaj dom!”. lub „Powiedz mężowi, żeby znalazł pracę w pubie!”
Ale nie chcę sprzedawać domu. Mój mąż jest już wystarczająco przygnębiony, bez upokarzania go McJobem.
Mając to wszystko na uwadze, nieco ponad rok temu poświęciłem swój 56-letni umysł na zdobycie jak największej ilości dodatkowej pracy.
Ze względu na nieregularny charakter godziny spędzone na pobocznych zajęciach różnią się w ciągu tygodnia – podobnie jak dochody. Ale jak dotąd w sumie zarobili mi około 16 500 funtów.
Rzeczywiście, tak skutecznie udało mi się zdobyć dodatkową pracę, że mam teraz na swoim koncie siedem pobocznych zajęć – od gospodyni po gospodarza wieczoru quizów, szefa kuchni na przyjęciu po miniaturowego akwarelistę.
Pierwszym i najbardziej oczywistym posunięciem było przyjęcie lokatorów, co jak dotąd zarobiło mi 9700 funtów, podczas gdy moje inne zajęcia przyniosły w sumie 7012 funtów.
Mając wolny pokój i jedno dziecko wyprowadziło się do własnego mieszkania, mamy dwie wolne sypialnie oraz pojedyncze łóżko w pokoju pudełkowym – więc była to najprostsza przeprowadzka, którą rozpoczęliśmy nieco ponad rok temu.
Mamy teraz trójkę młodych, płacących gości, którym nie przeszkadza życie z takimi pomarszczkami jak my, bo jest tanio i jesteśmy dziesięć minut metrem od centrum Londynu. Co miesiąc wpłacają do kasy rodziny 1500 funtów, pokrywając kredyt hipoteczny i większość rachunków.
Trzeba przyznać, że w domu czasami może być trochę duszno – mieszkamy z nim ja, mój mąż, syn i jego dziewczyna, co daje nam siedem dorosłych osób pod jednym dachem.
I chociaż dla nich nie gotuję, to oni dzielą naszą jedną łazienkę z moim synem i jego dziewczyną. Na szczęście mój mąż i ja mamy łazienkę. Ale to niewielka cena za powstrzymanie wilka od drzwi.
Następnie, w styczniu, za radą chłopaka mojej córki, który jest muzykiem i dobrze zna się na ekonomii koncertów, podpisałam kontrakt z co najmniej pół tuzinem agencji, które znajdują pracę statystów w filmach i telewizji. Samo to trwało godzinami, ponieważ trzeba było spisać wszystko, co zrobiłeś, wszystkie umiejętności, które posiadasz, wszystko, na co jesteś gotowy – a jako były pisarz podróżniczy zrobiłem wiele: zjeżdżałem na linach, jeździłem konno, pracowałem jako kelnerka, trenowałem sztuki walki.
Nie mogę powstrzymać się od chichotu, gdy dochodzę do sekcji „prywatność” formularza. „Czy zaznaczyłeś pole pełnej nagości?” – pyta chłopak mojej córki. „Oczywiście, że tak” – mówię beztrosko, mając pewność, że żaden reżyser castingu nigdy nie poprosi kobiety w moim wieku o rozebranie się, nawet w ramach odwrócenia uwagi.
Jednak przy wszystkich moich umiejętnościach nic się nie działo z dodatkami, więc musiałem wymyślić inne struny do mojego łuku. W tym przypadku opieram się wyłącznie na przekazach ustnych.
Od dawna należę do chóru, więc postanawiam doprecyzować, że mogę śpiewać na weselach i pogrzebach. Pobieram 200 funtów za jednorazową pracę solową lub 100 funtów za występ w małym chórze. Do tej pory zarobiłem 200 funtów na dwa koncerty weselne.
Zarabiam także na swojej wiedzy jako lokalny organizator quizów i MC. Od lat bezpłatnie prowadzę lokalny quiz Friends of Brook Green. Dlaczego więc nie zarobić na tym trochę pieniędzy? W końcu sam wymyślam wszystkie pytania – to nie jest tylko praca polegająca na pobieraniu plików przez Internet. Za quiz szyty na miarę mogę zapłacić 500 funtów jednorazowo, a jak dotąd wziąłem udział w jednym występie i obiecuję, że będzie ich więcej.
Potem, gdy to wszystko mija, nagle zostaje zatrudniony na trzy dodatkowe stanowiska z rzędu.
Pierwszym z nich jest szumowina prasowa, jak na ironię, granie paparazzi w dramacie ITV o morderstwie Rachel Nickell w 1992 r., drugiej, wspomnianej już roli w Ucieczce, a trzeciej jako przechodnia na jednodniowe zdjęcia do komedii rodzinnej Marka Wahlberga – co, jako że dzieje się w wczesną niedzielę w Whitehall, daje niezły zarobek za 350 funtów.
„Jedna praca poboczna wykorzystuje moje umiejętności kuchenne”, pisze Susannah Jowitt. Zarobiłem na tym 500 funtów
Od dawna należę do chóru, więc postanawiam doprecyzować, że mogę śpiewać na weselach i pogrzebach. Pobieram 200 funtów za jednorazową pracę, jeśli wykonuję pracę solową, lub 100 funtów za udział w małym chórze
Zanim zacznę dodatkową pracę, wszyscy mi mówią, jakie to będzie nudne – wszyscy czekają, więc pakuję laptopa i notatnik, myśląc, że chociaż trochę popracuję w mojej obecnej pracy.
Jednak nigdy nawet nie włączam komputera i cały swój czas spędzam na rozmowach z innymi statystami, poznając ich często niezwykłe historie. Podobnie jak kobieta w średnim wieku, która po długiej karierze wysokiej rangi urzędnika państwowego przeszła na emeryturę, a teraz cieszy się czasem, udając jednego dnia złoczyńcę science fiction, a następnego funkcjonariusza więziennego.
„Nieczęsto zdarza mi się występować jako statystka, bo obecnie zapisuje się każda kobieta w moim wieku, ale kiedy już to robię, bardzo mi się to podoba” – mówi z błyskiem w oczach.
– Po prostu strasznie się nudziłem w domu. Nie wiedziałam, że mój mąż jest tak nudny i skąpy, dopóki nie musiałam spędzać z nim całego dnia.
Po 14 dniach pracy „artystki wspierającej” zarobiłam wystarczająco dużo – nieco ponad 2000 funtów, po odłożeniu części na podatek – aby zabrać męża na radosne wakacje.
I to w dużym stopniu podsumowuje to, jak obecnie prowadzę księgowość w domu: żyję we własnej gospodarce barterowej. Koszty życia codziennego staram się spłacać z zarobków pisarza, ale na przyjemności muszę się spieszyć. Jeśli chcę poprawić swoje blond włosy kosztem 120 funtów, wykorzystuję swoje boczne zabiegi.
Kolejny poboczny występ wykorzystuje moje umiejętności w kuchni. Gotuję nieskończoną ilość smacznych dań, takich jak zapiekanka z bażanta, malezyjskie curry z kurczaka, domowe pasztety i mój skromnie słynny gulasz z chorizo i cannellini, aby ktoś mógł napełnić ich zamrażarkę. Za 250 funtów plus koszt składników zarobiłem na to dotychczas 500 funtów.
Ogłosiłem nawet, że mogę wcześniej przygotować komuś świąteczny obiad, co nazywam „Wszystko oprócz ptaka” – ponieważ oczywiście nie mogę wcześniej ugotować dla niego indyka, ale mogę zrobić wszystkie dodatki, budyń i nie tylko. Za to wezmę około 35 funtów za sztukę.
Zrobiłem to w ostatnie Święta Bożego Narodzenia, gotując w sumie 52 świąteczne posiłki – cztery warzywa, dwa nadzienia, sos, sos chlebowy i domowe świąteczne puddingi. To powiedziawszy, prawie mnie zabiło. Same pudy parowały sześć godzin! 1543 funtów, które zarobiłem, po uwzględnieniu kosztów składników, wydaje się dużo, ale w przeliczeniu na godzinę pracy nie sumowało się to dobrze.
Obecnie jestem także szefem kuchni do wynajęcia na przyjęcia, stawka wynosi 50 funtów za osobę plus koszty wyżywienia. Rzeczywiście, w zeszłym tygodniu wydałem przyjęcie dla 12 osób dla starzejącej się, ale energicznej matki przyjaciela. „Chcę kanapki, zabawne danie główne i pyszny budyń, a po drodze niewiele do zrobienia!” powiedziała.
Ja położyłem się na przekąskach, perskim daniu z kurczaka i bakłażana fesenjan (słodko-kwaśny gulasz), z ziołowym tłuszczem, koperkowym ryżem i podpłomykami, posypanymi pestkami granatu i jogurtem, wykończonymi cytrynowym possetem. To święta opłacone, myślę sobie.
Pragnę tutaj podkreślić, że choć nie jestem z wykształcenia kucharzem, jestem pewien, że potrafię ciekawie i efektownie karmić ludzi. Poziom umiejętności tego przyjęcia był moim zdaniem bardzo niski, ale wszyscy goście byli zachwyceni. W sumie zarobiłem w tym przedsiębiorstwie ponad 700 funtów.
Teraz organizuję dni z poradami kulinarnymi: po pierwsze, Jak zrobić Boże Narodzenie, nie tracąc zmysłów, za które pobieram 250 funtów od osoby, aby spędzić dzień ze mną, ucząc mnie sekretu podawania niedzielnej pieczeni, która jest w zasadzie bożonarodzeniowym obiadem jako szwedzki stół odpustów, jakiego wymaga współczesna uczta bożonarodzeniowa. Mam już na to dwie rezerwacje.
Moja nowa pewność siebie przeniosła się na inną dziedzinę twórczą: malowanie.
Ten jest trudniejszy do sprzedania, ponieważ nie jestem artystą, ale znalazłem sposób, aby zamienić hobby polegające na tworzeniu maleńkich akwareli nie w jedną, ale w dwie ekscentryczne zajęcie.
Pierwsza jest stosunkowo prosta – stworzyć pocztówki z domami letniskowymi dla osób, które mają wiejskie domki do wynajęcia. Cena jest obecnie aktualna i jak dotąd wykonałem tylko jedną prowizję za 80 GBP – a mimo to oferuje ona wszelkie nadzieje na rozwój rynku.
Druga sytuacja miała miejsce, gdy mój mąż udaremnił wszelkie działania kanclerza mające na celu opodatkowanie 25% pobieranej emerytury, uwalniając tę część ciężko zarobionej starej emerytury miejskiej i inwestując w marcu w maleńkie mieszkanie w Hastings, które wynajmowaliśmy.
Z biegiem czasu chciałem odcisnąć piętno na mieszkaniu, nawet jeśli nie będziemy mogli w nim mieszkać, więc spojrzałem na kawałek dziedzictwa tak związany z Hastings – gobelin z Bayeux – i zdecydowałem, że mogę stworzyć własny.
Zaletą gobelinu jest to, że jego wykonanie nie jest zbyt dobre: po prostu skopiowałem motywy takie jak łodzie normańskie i to, jak przedstawiali siebie stojących przy swoich domach. Potem wymyśliłem scenorys przedstawiający mnie i moją rodzinę mieszkającą w Hastings.
Następnie wysłałem gotowy rysunek do miłego pana na Etsy, który, tak jak Ty, zamienił go w wydrukowaną tylną ściankę z hartowanego szkła. Efekt końcowy naszej kuchni Hastings zebrał tak wiele entuzjastycznych recenzji, że zachęcono mnie do zareklamowania i zaoferowania możliwości stworzenia historii innych w ten sam sposób. Najwyraźniej mogę pobrać 1000 funtów za każdy portret lub 700 funtów za sam rysunek, który jest co najmniej motywujący.
Podatkowo, choć to ja pracuję, pieniądze trafiają na konto mojego męża, abyśmy między nami nie przekroczyli odpowiedniej kategorii podatkowej. Wydaje się, że doba nigdy nie ma wystarczającej liczby godzin na te wszystkie poboczne występy, ale to, co zaczęło się od paniki dotyczącej tego, jak do cholery będę głównym żywicielem rodziny z powodu braku „odpowiedniej” pracy, stało się źródłem prawdziwej radości.
Poznałam wspaniałych ludzi, pomagałam innym i zaimponowała mi umiejętność przemieniania słomy w złoto.
Nie mógłbym być szczęśliwszy.
Więc dalej, Rachel Reeves, daj z siebie wszystko. Nie możesz mnie powalić, gdy moje boki oznaczają, że jestem na górze…


















