Lewis Hamilton bronił swojej etyki pracy po krytyce ze strony prezesa Ferrari, Johna Elkanna, mówiąc, że budzi się z myślą o prowadzeniu samochodu.
Polecono to siedmiokrotnemu mistrzowi i koledze z zespołu Charlesowi Leclercowi „skup się na prowadzeniu i mniej mów” autorstwa Elkanna po tym, jak Ferrari dwukrotnie wycofało się z wyścigu podczas Grand Prix Sao Paulo, które odbyło się w ubiegły weekend.
Reklama
Dzięki temu Ferrari pozostało czwarte w klasyfikacji konstruktorów – 36 punktów za Mercedesem i cztery straty do Red Bulla, a przed końcem pozostały trzy Grand Prix i sprint.
Na konferencji prasowej przed niedzielnym GP w Las Vegas, która prawie całkowicie skupiła się na komentarzach Elkanna, Hamiltona zapytano, czy sprawiedliwe jest poprosić go, aby bardziej skupił się na jeździe.
„Niezupełnie. Budzę się, myśląc o tym, idę spać, myśląc o tym, i myślę o tym, kiedy śpię” – powiedział.
„Jeśli już, muszę się skupić na tym, aby móc więcej odłączyć.
„To był naprawdę ciężki rok. Myślę, że to był najbardziej pracowity rok, jaki kiedykolwiek miałem. Byłem w fabryce częściej, niż myślę, że byłem w jakiejkolwiek innej fabryce wcześniej”.
Reklama
Hamilton powiedział, że nie przyjął komentarzy Elkanna osobiście.
„Wiem, jakie są zamiary Johna” – powiedział.
„Rozmawiamy czasami kilka razy w tygodniu, więc od zeszłego tygodnia rozmawialiśmy kilka razy. Chodzi o to, aby zjednoczyć zespół i wszyscy jesteśmy naprawdę razem. Wszyscy jesteśmy w tym głęboko zaangażowani.
„Pasja jest po prostu bardzo głęboka. Ale ja to uwielbiam i nigdy nie mogę winić kogoś za to, że ma taką pasję”.
Hamilton zakończył swój 11-letni staż w Mercedesie w 2024 roku, dołączając do Ferrari na sezon 2025.
Debiutancki sezon 40-latka w barwach czerwonych był trudny, a Hamilton zajmował szóste miejsce w tabeli.
Reklama
„Było tak wiele do zrobienia i wiele do nauczenia się. Zdecydowanie jest to trudne, gdy wszyscy nad czymś pracujemy, a potem się cofamy” – powiedział.
„To tak, jakbyśmy wspinali się na górę, a potem przyjeżdżasz w weekend i cofasz się o kilka lub 10 kroków do tyłu. Następnie musisz wstać i spróbować ponownie następnym razem.
„Popieram ten zespół w 100% i popieram siebie w 100%. Wiem, że kiedy wszystko naprawimy, będzie niesamowicie i nie mogę się doczekać tego momentu, bo bardzo chciałbym zobaczyć, co napiszesz potem.
„Naprawdę wierzę, że tak się stanie. Po prostu nie tracę tego z oczu, nawet pomimo trudnych dni, które przeżyliśmy”.
Reklama
Hamilton wygrał wyścig sprinterski podczas drugiego Grand Prix sezonu w Chinach, ale w tym roku nie udało mu się stanąć na podium. Kolega z zespołu Leclerc siedem razy stanął na podium.
Ale nowość wyścigów Ferrari nie zmalała dla Hamiltona.
„Szczerze mówiąc, wciąż się szczypię, że jestem w czerwieni, że mogę jeździć Ferrari i reprezentować tak wielu niesamowitych ludzi, których nie można zobaczyć w fabryce” – powiedział.
„Dołączyłem do tego zespołu, wiedząc doskonale, że skierowanie statku w innym kierunku wymaga czasu.
„To ogromna rzecz. To ogromna organizacja. Jest tak wiele ruchomych części. Nie da się tego naprawić jednym kliknięciem. Zajmuje to czas rzeczywisty.
Reklama
„Nie było to coś, czego ktokolwiek z nas chciał w sezonie, biorąc pod uwagę problemy, jakie mieliśmy i wyniki, jakie osiągnęliśmy. Po prostu nadal brnęliśmy dalej, pełną parą”.
Pomimo trudności Hamilton twierdzi, że jego pierwsza kampania w Ferrari „przypomniała mi, jak bardzo jestem odporny”.
„Popieram ten zespół w 100%, popieram siebie w 100% i wiem, że kiedy wszystko naprawimy, będzie niesamowicie” – powiedział Hamilton.
„Nie mogę się doczekać tego momentu i naprawdę wierzę, że to nastąpi i nie tracę tego z oczu, nawet pomimo tych wszystkich trudnych dni, które przeżyliśmy”.
Reklama
Leclerc powiedział, że Elkann zadzwonił do niego rano po GP Sao Paulo i przekazał mu, że planuje przekazać uwagi.
„John zadzwonił do mnie, żeby nadrobić zaległości i powiedział, że wiadomość, którą chciał wysłać, była pozytywna, że chcemy działać lepiej” – powiedział Leclerc.
„Zawsze dawałem z siebie wszystko. Postaram się spisywać lepiej. To jest priorytet w zespole i to, co chcemy robić”.


















