Wczoraj kilkudziesięciu Tunezyjczyków, w tym dziennikarze, zaprotestowało, potępiając ataki na wolność prasy, a niektórzy określili represje wobec mediów jako „bezprecedensowe” od rewolucji w kraju w 2011 roku.
Demonstranci ostro skrytykowali niedawne ograniczenia prawne i administracyjne, w tym tymczasowe zamknięcie dwóch niezależnych serwisów informacyjnych i uwięzienie dziennikarzy.
„Dziennikarstwo tunezyjskie jest najgorsze od rewolucji w 2011 roku” – powiedział Mahdi Jlassi, dziennikarz i były szef Narodowego Syndykatu Dziennikarzy Tunezyjskich (SNJT), który wezwał do demonstracji.
„Dzisiaj jesteśmy świadkami bezprecedensowych represji wolności prasy i słowa” – powiedział AFP.
„Niewinni dziennikarze są więzieni w niesprawiedliwych procesach, pozbawiani praw i karani za wykonywanie swojej pracy”.
Niezależne media Inkyfada i Nawaat znalazły się ostatnio wśród około 20 organizacji pozarządowych, które otrzymały zawieszenia administracyjne z powodu oskarżeń, w tym o otrzymywanie podejrzanych funduszy.
„Niesprawiedliwość w tym kraju staje się powszechna i naszym obowiązkiem jako dziennikarzy jest móc bez obaw rzucić na to światło” – powiedział Zied Dabbar, obecny szef SNJT.





















