Ale projektantka uniosła brwi, gdy ujawniła, że księżna w końcu zaprosiła siebie.
Powiedział The Cut: „Meghan i ja poznaliśmy się kilka lat temu i od tego czasu piszemy SMS-y. Wyciągnęła rękę i powiedziała, że bardzo chętnie przyjdzie na program. Nie było żadnej strategii ani wielkiej orkiestracji”.
Następnie projektantka dodała: „Nie powiedziałam nikomu, że przyjdzie, bo chciałam, żeby to pozostała niespodzianka. W modzie prawdziwe niespodzianki zdarzają się rzadko, a ta była piękna.”
Teraz Meghan najwyraźniej przyznała się do tej wiadomości, mówiąc Harper’s Bazaar: „Byłam podekscytowana jego obecnością (panem Piccioli). Wyciągnęłam rękę i powiedziałam: „Cieszę się, że mogę przyjechać i cię wesprzeć”. Trzymaliśmy to w tajemnicy i było naprawdę fajnie.”
Fani uznali jednak wyznanie Meghan za zabawne i w mediach społecznościowych wyrazili swoje zdanie.
Jeden z użytkowników napisał sarkastycznie na X: „Konfesjonał na zaproszenie na Tydzień Mody w Paryżu to prawdziwy szczyt samoświadomości… gdyby samoświadomość była martwa”.
Druga stwierdziła: „Markle trzyma się tego tytułu królewskiego jak ratunku, desperacko pragnie pozostać na bieżąco”.
Trzecia osoba napisała: „Wszyscy wiedzieliśmy… i może zaprosiła swojego elfa na pierwszą stronę Bazaru”.
Inna skomentowała: „Gdyby główna projektantka Balenciagi tego nie ujawniła, nie przyznałaby się do tego”.
Inna osoba zgodziła się z tym: „Megsy nie miała innego wyboru, jak tylko przyznać, że poprosiła się o zachowanie twarzy, ponieważ Pierpaolo ją ujawnił”.
Szósta powiedziała: „Wszyscy wiedzieliśmy, że sama się zaprosiła. To u niej wzór. Uważa, że jest poszukiwana”.
W innym miejscu wywiadu Meghan wyjawiła, że znalazła sposób na godzenie zabawy, pracy i bycia mamą i gospodynią domową.
Powiedziała: „Uwielbiam móc robić jedno i drugie: bawić się w piaskownicy z dziećmi i bawić się w pierwszym rzędzie na przedstawieniu.
„Myślę, że w momencie, gdy zaczynasz podejmować wszystkie swoje osobiste decyzje w oparciu o zewnętrzną ocenę, tracisz swoją autentyczność”.


















