Hjaki masz próg bólu? Od kilku miesięcy obsesyjnie oglądam filmy przedstawiające mężczyzn testujących symulatory bólu miesiączkowego. Maszyny mają przewodowe poduszki na brzuch, które wysyłają impulsy elektryczne kontrolowane przez konsolę, która może odtworzyć siłę skurczów w zakresie od jednego do 10. Często przy pięciu lub sześciu na tarczy mężczyźni jęczą, a nawet krzyczą z bólu, podczas gdy ich partnerki , również podłączony do maszyny, siedź niewzruszony.
Podobnie jak wiele, wiele kobiet, jestem przyzwyczajona do pewnego poziomu bólu. Od dzieciństwa żyjemy w różnym stopniu udręki, często ludzie wokół nas niewiele wiedzą o naszym dyskomforcie. Są jednak dni, kiedy wszystkiego staje się za dużo. Kiedyś wystarczyło niejasno wspomnieć o „kobiecych problemach”, aby zyskać chwilę wytchnienia. Już tak nie jest, przynajmniej w niektórych szkołach.
W zeszłym tygodniu Akademia Neale-Wade w Cambridgeshire musiał zmienić swoją politykę w sprawie bólu miesiączkowego po oburzeniu w mediach społecznościowych. Nie jestem zaskoczony: uczniowie tak powiedziano jej, że czas wolny od szkoły z powodu bólów miesiączkowych będzie klasyfikowany jako nieusprawiedliwiona nieobecność, chyba że rodzice dostarczyli informacje medyczne. Było to śmieszne i prawdopodobnie dyskryminujące (dyrektor potwierdził teraz, że w oparciu o wytyczne Departamentu Edukacji nie będzie konieczne przedstawianie takich dowodów). Ale wysłało także sygnał, że kobiety i dziewczęta nie są wiarygodnymi świadkami tego, czego doświadczają we własnych ciałach – co wynika z uwarunkowanego płcią założenia, że będą się zmagać z całym życiem, gdy spotkają się z powszechną mizoginią medyczną.
Gdybym był rodzicem dziewczynki uczęszczającej do tej szkoły, nie tylko byłbym wściekły, ale wręcz kusiłoby mnie, aby dać dyrektorowi, Grahamowi Hornowi, który jest oczywiście mężczyzną, dokładnie to, czego żądano. Mianowicie za dużo informacji. Widzisz, jestem na tyle stara, że pamiętam stare, dobre czasy feminizmu z początku XXI wieku i zabawną taktykę, do której uciekało się wiele kobiet, gdy politycy-republikanie, antyaborcyjni, wygłaszali błędne oświadczenia na temat biologii kobiety.
Znajdowali je na Facebooku lub Twitterze i przekazywali im niezwykle szczegółowe informacje na temat ich różnych problemów ginekologicznych. Nigdy nie zapomnę, jak zabawnie było przeczytać na jednym z plakatów barwną opowieść o próbach znalezienia wystarczająco chłonnego tamponu, aby zapobiec jej wyjątkowo obfitemu krwawieniu. Chcesz wtykać nos w biologię kobiet? Uważaj, czego sobie życzysz.
Filmy z symulatorami okresu są fascynujące, ponieważ ukazują, jak kobiety są uwarunkowane do znoszenia własnego fizycznego dyskomfortu i cierpienia. W końcu skurcze miesiączkowe mogą być takie jak bolesne jak zawał serca. (Uważam też, że męska solidarność jest dość poruszająca. Są to mężczyźni, którzy w imię empatii są gotowi ujawnić się jako bezbronni).
Mam miesiączki od ponad 20 lat. Ale kiedy widzę grymasy na twarzach tych mężczyzn, mgliście pamiętam szok, jaki przeżyłem jako nastolatek z powodu intensywności skurczów, które przechodziły przeze mnie, gdy wiłem się na łóżku w pozycji embrionalnej. Często też mdlałam.
Uważam się za szczęściarza. Mam przyjaciółki, które wymiotują wielokrotnie podczas każdej miesiączki lub które przeszły kilka operacji z powodu endometriozy. Walczyli o to, by lekarze traktowali ich poważnie i otrzymali środki przeciwbólowe, których tak desperacko potrzebowali. A skurcze miesiączkowe często są jedynie wstępem do całej gamy zdarzeń medycznych, z którymi muszą się zmagać, począwszy od wypalenia komórek przednowotworowych szyjki macicy po odblokowanie jajowodów bez znieczulenia.
Powiedziano mi, że mój nieprzyjemny ból miesiączkowy oznacza, że prawdopodobnie dobrze poradzę sobie z bólem związanym ze skurczami porodowymi (i rzeczywiście, niektóre szczęśliwe kobiety twierdzą, że nie odczuwały ich gorzej niż ból miesiączkowy). Byłem słodkim letnim dzieckiem, prawie je kupiłem. Nie targowałam się o dziecko jeden po drugim. Mój ból miesiączkowy nigdy nie był tak dokuczliwy, żebym poważnie rozważała wyskoczenie przez okno – to nie przesada – słysząc przemowę Kristin Scott Thomas w Fleabag, która dźwięczy mi w uszach: „Kobiety rodzą się z wbudowanym bólem.”
Ale establishment medyczny potrafi być szokująco leseferystyczny w kwestii tego bólu. Zbyt wiele kobiet w dalszym ciągu musi błagać o złagodzenie bólu podczas porodu. I nie przestaje mnie szokować, że niektóre młode matki odsyłane są do domu po cesarskim cięciu z zaledwie dwoma paracetamolem. Ta minimalizacja kobiecego bólu – uwewnętrzniona przez tak wiele z nas – może następnie zostać przeniesiona z matki na córkę jak choroba. Czasami późno w nocy zaglądam do wątków Mumsnet i widzę komentarze typu: „Czy powinienem zabrać dziecko na oddział ratunkowy? Brakuje im tchu i wymiotują krwią, ale nie chcę marnować czasu NHS”.
Aby stawić czoła bólowi kobiet, potrzebne są zmiany obejmujące całe społeczeństwo, nie wspominając o nowych innowacjach w uśmierzaniu bólu (i proszę, na miłość boską, zalegalizować konopie indyjskie, co według niektórych kobiet w USA jest naprawdę pomaga.) Męska solidarność i empatia są częścią tego obrazu. Niedawno obejrzałem inscenizację „Lata” w teatrze Almeida, w której znajduje się scena, w której zakrwawiona Romola Garai ze szczegółami opowiada o tym, jak to jest oddawać martwy płód po aborcji. Czytałem, że widzowie teatru mdleją i trzeba ich wynosić. Zakładałem, że tymi ludźmi będą kobiety, wywołane przypomnieniem własnego bólu i traumy.
Czytelniku, byłem seksistą. To mężczyźni nie mogli sobie poradzić, z których jeden krzyknął na obsadę za to, że go nie ostrzegł. Był to z pewnością obrazowy obraz, ale dla większości osób, które miały obfity okres, aborcję, poronienie lub urodziły, po prostu wydawało się to prawdą. Niektórzy mężczyźni wciąż nie znają połowy prawdy. Dlatego liczy się prawda, solidarność i wierzące kobiety, gdy opisują swój własny ból.