Biorąc pod uwagę, że rozszerzona Liga Mistrzów i planowane Klubowe Mistrzostwa Świata w przyszłym roku powodują dużą liczbę meczów, jakie jest prawdopodobieństwo, że gracze podejmą działania w związku z liczbą meczów, które są zmuszeni rozegrać? – Oliwier
Jest to zdecydowanie problem, a biorąc pod uwagę, ilu graczy rozmawiało o obciążeniu pracą publicznie, możesz być pewien, że rozmawiają o tym prywatnie. Problem naprawdę polega na tym, jak można zorganizować działanie. Tylko elitarni gracze grają w zbyt wielu grach; ci, którzy znajdują się niżej w piramidzie, prawdopodobnie nie mieliby nic przeciwko rozegraniu kilku gier więcej za dodatkową gotówkę. Podobnie, chociaż wielu fanów jest zaniepokojonych mnożeniem się gier, które wydają się mieć niewielkie znaczenie, nadal byliby wściekli, gdyby mecz, na który kupili bilet i pokryli koszty podróży, został odwołany z powodu sporu zbiorowego przeprowadzonego przez graczy, którzy zarabiają setki tysięcy funtów tygodniowo. To jeden z powodów, dla których futbol obrał rozczarowującą drogę; zorganizowana opozycja jest bardzo trudna – protest przeciwko superlidze był jedną z niewielu sytuacji, w których wystarczająca liczba różnych interesariuszy futbolu była w odpowiednim położeniu, aby odpowiedzieć.
To powiedziawszy, Klubowe Mistrzostwa Świata wydają się przyzwoitym celem. Chaotyczna organizacja oznacza, że prawdopodobnie niewielu kibiców kupiło już bilety i w przeciwieństwie do Ligi Mistrzów czy Pucharu Świata nie są to rozgrywki, o których marzą gracze. Z punktu widzenia wojny PR byłoby to bardzo łatwe, przynajmniej dla zawodników w europejskich klubach, przedstawiania tego jako niepotrzebnego dodatku narzuconego w kalendarzu bez konsultacji – bo to prawda. Nie spodziewam się tego, ale gdyby doszło do poważnych działań, sensowne byłoby, aby gracze skupili się na Klubowych Mistrzostwach Świata.
Czy uważasz, że jest coś szczególnego w Mauricio Pochettino, co czyni go odpowiednim trenerem reprezentacji narodowej? – Ray
Prawda jest taka, że po prostu nie wiemy. Zarządzanie międzynarodowe bardzo różni się od zarządzania klubem i istnieje niezliczona ilość przykładów świetnych trenerów klubowych, którym trudno było dostosować się do bardziej ograniczonego zaangażowania w pracę z zawodnikami, jakie wiąże się z grą międzynarodową. Podobnie kilku odnoszących sukcesy menedżerów krajowych – Aimé Jacquet, Lionel Scaloni, Joachim Löw, Luis de la Fuente, Gareth Southgate – niewiele zrobiło na poziomie klubowym, ale dobrze pracowało w ramach federacji.
Prasa, która leży u podstaw filozofii Pochettino, wymaga czasu, aby ją narzucić, ale częścią tego na poziomie klubowym jest zapewnienie jego zawodnikom wymaganej sprawności. W przypadku USMNT może to nie stanowić takiego problemu; z pewnością stereotypowo amerykańscy gracze są wyjątkowo sprawni, mają braki taktyczne i techniczne. A Pochettino jest charyzmatyczny; nie powinno być problemu z uzyskaniem wpisowego. Występy gospodarzy przed mistrzostwami świata zawsze mogą być nieco nierówne. W meczach towarzyskich bardzo trudno jest dokładnie określić, co strony próbują zrobić, ale byłbym zaskoczony, gdyby Stany Zjednoczone nie zrobiły wrażenia na Złotym Pucharze w 2025 roku.
Kiedy kluby piłkarskie stały się „spółkami” prywatnymi? Wszyscy zaczynali jako jakaś organizacja społeczna lub podobna. Jak więc stały się własnością biznesmenów? – Darragh
Zawsze byli w Anglii, przynajmniej od początku ligi w 1888 roku. Nawet wtedy, gdy zakładali je kościoły, stowarzyszenia nauczycielskie lub jako zespoły zakładowe przedsiębiorstw kolejowych. Już od lat siedemdziesiątych XIX wieku właściciele lokalnego przemysłu, zwłaszcza fabryk tekstyliów na północnym zachodzie, wabili graczy ze Szkocji, rzekomo pod pretekstem zapewnienia im pracy. Po roku 1885, kiedy zalegalizowano profesjonalizm, nie trzeba było już udawać. Na przykład trzy tytuły mistrzowskie Sunderlandu w latach 90. XIX wieku opierały się na inwestycjach stoczniowca Roberta Thompsona i właściciela kopalni Samuela Tyzacka, którzy obaj byli dyrektorami. Jedyna różnica w porównaniu z „normalną” firmą polegała na tym, że do 1981 roku dyrektorzy nie mogli osiągać zysków, a dywidendy ograniczały się do 7,5%. Pierwszym europejskim klubem, który zadebiutował na giełdzie, był Tottenham w 1983 roku.
Zespoły Premier League mają niezwykle utalentowanych zawodników, którzy albo siedzą, albo grają przez część czasu. Rozumiem, że muszą się martwić o mecze w Europie, ale zasadniczo przetrzymywanie utalentowanych graczy nie jest czymś, co może się zdarzyć w ligach Ameryki Północnej i wydaje się to niezdrowym rozwiązaniem. Myśli? – Dawid
Kluby Premier League mogą składać się wyłącznie z 25 składów, z czego co najmniej ośmiu musi być „rodzimymi” zawodnikami, czyli zawodnikami, którzy spędzili co najmniej trzy lata w klubie zarejestrowanym w FA przed końcem sezonu, w którym ukończą 21 lat. Zawodnicy do lat 21, co w tym sezonie oznacza zawodników urodzonych po 1 stycznia 2003 r., nie są wliczani do tej sumy. Właściwie to myślę, że to w porządku – dwóch zawodników na pozycję z trzema dodatkowymi plus młodzi gracze – a zdecydowana większość zawodników jest na tyle szybka, aby agitować za transferem, jeśli czują, że nie dostają wystarczającej ilości czasu na grę, ale biorąc pod uwagę składy na dzień meczowy obecnie składa się z 20 graczy, większość jest zaangażowana wystarczająco często.
To powiedziawszy, nie jestem pewien, czy sytuacja w Chelsea jest szczególnie zdrowa – mają sześciu zawodników w wieku powyżej 21 lat, a także młodych zawodników Carney Chukwuemeka i Deivid Washington, którzy są w dobrej formie i nie rozpoczęli w tym sezonie żadnego meczu ligowego, a także ośmiu zawodników którzy w zeszłym sezonie rozegrali 10 lub więcej meczów ligowych i zostali wypożyczeni. To rzadki przypadek, ale inne kluby gromadzą młode talenty i z pewnością w przeszłości występowała blokada w rozwoju, polegająca na tym, że utalentowani młodzi gracze mieli trudności z uzyskaniem czasu na boisku, choć wydaje się, że sytuacja ta uległa złagodzeniu, częściowo dlatego, że gracze chętniej wyjeżdżają teraz za granicę, a po części dlatego, że kluby są świadome wartości wypożyczania zawodników w celu zdobycia doświadczenia.
Tego dnia
Oświetlony futbol wydaje się teraz najlepszą formą gry, otoczenie pogrążyło się w ciemności, gdy boisko w centrum uwagi świeci, ale tylko przez około połowę historii tego sportu gry przy świetle były akceptowane. Pierwsza próba rozegrania meczu piłkarskiego przy oświetlonym świetle miała miejsce 14 października 1878 roku na Bramall Lane, gdzie dwie reprezentatywne drużyny Sheffield rozegrały mecz pod czterema lampami o mocy 8000 świec zawieszonymi na 30-metrowych słupach. Ciemność spowodowała jednak oczywisty problem: około 6 000 z niezwykłego 20 000 widzów mogło przedostać się do środka bez płacenia.
Chociaż prowadzono dalsze eksperymenty z reflektorami, kiedy w 1888 r. założono Football League, ustalono, że mecze należy rozgrywać przy świetle dziennym. W 1920 roku w Deepdale w Preston ponad 12 000 widzów przybyło, aby obejrzeć mecz pomiędzy Dick, Kerr Ladies a resztą Anglii, oświetlony dwoma reflektorami przeciwlotniczymi. Po tym, jak menadżer Arsenalu Herbert Chapman zobaczył mecz w Belgii przy świetle reflektorów dziesięć lat później, kazał zainstalować oświetlenie w Highbury, ale dopiero w 1951 roku rozegrano pierwszy usankcjonowany mecz przy światłach w Anglii, kiedy Arsenal pokonał Hapoel Tel Awiw 6:1 . Po serii cieszących się ogromną popularnością meczów towarzyskich pomiędzy angielskimi drużynami a czołową europejską drużyną przeciwną, w 1956 roku rozegrano pierwszy mecz ligowy przy świetle, pomiędzy Portsmouth i Newcastle, choć dopiero z kilkuminutowym opóźnieniem z powodu problemów technicznych.
-
To jest fragment książki Piłka nożna z Jonathanem Wilsonem, cotygodniowego przeglądu rozgrywek w Europie i poza nią, wydawanego przez Guardian US. Zarejestruj się bezpłatnie tutaj. Masz pytanie do Jonathana? E-mail piłka nożna zjw@theguardian.coma on odpowie na najlepsze w przyszłym wydaniu