Jako student pierwszego roku jednej z najlepszych drużyn uniwersyteckiej koszykówki, Donte DiVincenzo był najlepszym zawodnikiem, z jakim jego zespół mierzył się przez cały sezon.

Świeżo po złamaniu stopy, które spowodowało, że zmienił koszulkę po zaledwie dziewięciu meczach, szkarłatnogłowy młodzieniec został dopuszczony do treningów, gdy Villanova przygotowywała się do występu w turnieju NCAA w 2016 roku. Na kilka dni poprzedzających pojedynek w Final Four z Oklahomą i graczem roku, który wkrótce zostanie wybrany zawodnikiem roku Kumpel HieldDiVincenzo był w drużynie zwiadowczej Wildcats. Przez ten tydzień DiVincenzo miał obowiązek naśladować Hielda – jego styl i ruchy. W meczach, w których drużyna Sooners reprezentowała Hielda, trenerzy Villanova rywalizowali o swojego pierwszoroczniaka ze swoimi starterami.

Przez ten tydzień DiVincenzo był Buddy. Ale wcale nie był przyjazny.

„Tak dobrze udawał Buddy’ego, że nie mogliśmy go pilnować” – powiedziała w zeszłym miesiącu przez telefon asystentka trenera Villanova, Ashley Howard.

Wiadro za wiadrem spadało na głowy kolegów z drużyny DiVincenzo, z których garstka miała później grać w NBAw tym Jalena Brunsona, Mosty Mikala I Josha Harta. Opisywanie DiVincenzo jako niegodnego ochrony byłoby brakiem szacunku w stosunku do tego, co faktycznie robił. DiVincenzo podważył pewność siebie własnego zespołu.

„Jeśli nie będziemy w stanie strzec Donte, nie będziemy w stanie strzec Buddy’ego Hielda” – Howard przypomina sobie słowa innych trenerów. Wiem, że Donte jest naprawdę dobry, ale na treningach po prostu nas zniszczył. Nie wiedziałem, czy jesteśmy gotowi na Oklahomę.

Villanova w drodze do mistrzostw kraju wyprzedziła Sooners o 44. Hield, który dzień później został wybrany najlepszym zawodnikiem college’u w kraju, zdobył dziewięć punktów.

„Po meczu wszyscy chwalili Donte w szatni, ponieważ przygotował nas na to spotkanie” – powiedział Howard. „Donte mógł po prostu wykonać wszystkie czynności, ale poszedł do pierwszego zespołu”.

Taki właśnie jest DiVincenzo. Gracz i przygotowujący za kulisami. Zwycięzca. Jest dwukrotnym mistrzem szkoły średniej w Delaware, dwukrotnym mistrzem kraju na studiach, a w wieku 27 lat jest już mistrzem NBA mistrz.

DiVincenzo spędził większą część swojej kariery w NBA, wchodząc z ławki rezerwowych tylko po to, aby pokazać, że jest godny gry w podstawowym składzie. W zeszłym miesiącu był częścią największa wymiana poza sezonemjadąc od New York Knicks do Minnesota Timberwolves. W Nowym Jorku ustanowił rekord franczyzy w liczbie zdobytych trójek w meczu i pomógł przygotować najbardziej oczekiwany sezon od ponad 20 lat. W Minnesocie zostanie poproszony o podniesienie poprzeczki wyżej niż podczas zeszłorocznego finału Konferencji Zachodniej.

„Pozyskanie zawodnika o randze (Karla-Anthony’ego Townsa) jest czymś ogromnym, ale nie można pozyskać takiego dobrego zawodnika bez rezygnacji z dobrych zawodników, więc właśnie to musieliśmy zrobić” – powiedział główny trener Knicks Tom Thibodeau.

Zespoły, które opuszcza DiVincenzo, zwykle żałują, że go straciły, a zespoły, które go pozyskały, są zachwycone. Ma wpływ na zwycięstwo. Zawsze tak było.


Podobnie jak wielu rekrutów Villanova przed nim, DiVincenzo nie był wielkim kandydatem do szkoły średniej. Według 247Sports był czterogwiazdkowym obrońcą i plasował się tuż poza pierwszą setką w kraju. Latem przed przybyciem DiVincenzo do programu Wildcats niektórzy myśleli, że zajmie mu trochę czasu, zanim stanie się prawdziwym współpracownikiem.

„Wszyscy mówili, że latem przed dołączeniem do Villanova nie spisał się dobrze na torze” – powiedział asystent trenera Villanova Mike Nardi. „I nie żeby ktoś był na niego zły, ale wszyscy zdawali sobie sprawę, że ma dużo pracy do wykonania. Wszyscy uważaliśmy, że ma ogromny talent. Chyba nie sądziliśmy, że stanie się to tak szybko.”

Przed pierwszym rokiem, w którym doznał kontuzji stopy, DiVincenzo pojawiał się we wszystkich meczach, w których mógł zagrać. Nie było żadnych niezapomnianych występów. W większość wieczorów nie bił nawet dwucyfrowych minut. W przeważającej części wyglądał jak zwykły pierwszoroczniak grający w koszykówkę w college’u.

Podobnie jak BrunsonDiVincenzo nie miał gwarancji, że od razu pojawi się na kampusie i wniesie znaczący wkład. Tak naprawdę to praca, jaką obaj młodzi obrońcy wykonali poza sezonem i za kulisami, pomogła każdemu zdobyć zaufanie głównego trenera. Jeśli po treningach zastanawiałeś się, gdzie jest DiVincenzo, po prostu poszukaj Brunsona. Jeśli zastanawiałeś się, gdzie był Brunson, poszukaj DiVincenzo.

Razem wykonywali dodatkowe powtórzenia po ćwiczeniach wraz z ojcem Brunsona, Rickiem. Brunson dołączył do programu Villanova jako jeden z najbardziej ogłoszonych rekrutów od dłuższego czasu. Jego przeznaczeniem było przejście do NBA. Przygotowywał się w Villanova, mając na celu osiągnięcie szczytu w sporcie. Ta relacja wywarła ogromny wpływ na DiVincenzo.


Donte DiVincenzo i Jalen Brunson świętują po meczu Final Four National Championship w 2018 roku przeciwko Michigan Wolverines. (Zdjęcia Jamie Schwaberow / NCAA za pośrednictwem Getty Images)

Następnie doszło do kontuzji stopy DiVincenzo, którą wielu uczestników programu uznało za błogosławieństwo dla młodego obrońcy. Zmuszony był obserwować. Był zmuszony pracować nad swoim ciałem. A kiedy znów mógł ćwiczyć, DiVincenzo wrócił ze swobodą odkrywania, kim jest jako zawodnik. Nie było presji nowicjusza, który przyczyniał się do wygrywania i przegrywania.

W atmosferze mistrzostw i wysokich stawek był w stanie przyswoić sobie to wszystko, przygotowując się przeciwko najlepszym, bez żadnych konsekwencji.

„Myślę, że efekt Jalena naprawdę mu pomógł, podobnie jak samo siedzenie” – powiedział Nardi. „Etyka pracy (Jalena) była nie na miejscu. Ci goście stworzyli naprawdę bliską więź, kiedy Jalen wziął Donte pod swoje skrzydła i zaprosił go na wieczorną siłownię. Naprawdę myślę, że to podkreśliło konkurencyjność Donte. Nie chodzi o to, że nie był konkurencyjny, ale pokazał kolejną przewagę, inny poziom.

„Nabrał dużej pewności siebie, będąc w drużynie skautów. Mogłeś pozwolić takim chłopakom odejść i się zastanowić, bo nie liczyłeś na nich w meczach.

Tydzień, w którym DiVincenzo poradził sobie z Buddym Hieldem lepiej niż Buddy Hieldem, przyniósł wielkie podekscytowanie tym, kim student pierwszego roku może być w swoim drugim sezonie. Gracze Villanova z roku na rok poprawiają swoją grę. Wdrożony program, niezależnie od tego, co jest w wodzie, ma tendencję do hodowania graczy, którzy nigdy nie są usatysfakcjonowani, graczy, którzy zawsze wydają się przygotowani, gdy ścieżka jest odciążona i pozwala im swobodnie iść do przodu.

„Donte przyszedł i miał coś do udowodnienia, dał się trenować i musiał nauczyć się stawać bardziej twardy i stanowczy, a nasze treningi pomogły w tym” – kontynuował Nardi. „Ale przyszedł z talentem, atletyką i pewnością siebie wynikającą z włożonej pracy. Kiedy musiał być Buddym Hieldem, mówiliśmy: „Święty…!” Oczekujemy, że w przyszłym roku wrócisz i zostaniesz reproduktorem. Zrobił to i odegrał ważną rolę w czołowej drużynie w kraju.


DiVincenzo, który opuścił Villanova po sezonie juniorskim, aby przejść na zawodowstwo, z ułożonym kortem obrony, spędził większość swojej kariery na uczelni, wchodząc na ławkę rezerwowych, ale nadal był jednym z lepszych obrońców w college’u w kraju jako student drugiego roku w czerwonej koszuli grający w najwyższej klasie rozgrywkowej. program rankingowy. Jego najlepszy występ w tym sezonie miał miejsce w turnieju NCAA, kiedy zdobył 21 punktów i zebrał 13 zbiórek przeciwko Mount St. Mary’s. Sezon Wildcats zakończył się jednak kolejnym meczem. Trzypunktowa strata z Wisconsin przerwała bieg programu do kolejnych tytułów krajowych.

Jednak w następnym roku Villanova dominowała w akademickiej drużynie koszykówki jak żadna inna w ostatnich latach. W sezonie zasadniczym przegrał zaledwie trzy mecze. W drodze do mistrzostw kraju średni margines zwycięstwa Wildcats w turnieju NCAA wyniósł 14,3 punktu. Dla DiVincenzo kariera uniwersytecka pełna wzlotów i upadków zakończyła się meczem o mistrzostwo, zwycięstwem 79-62 nad Michigan. Zdobył 31 punktów, najwięcej w meczu, trafiając 10 z 15 strzałów z gry. DiVincenzo odpowiadał za 37 procent koszy wykonanych przez Wildcats w konkursie. Zrobił to podczas gry 37 minut po rozpoczęciu meczu na ławce rezerwowych.

„Mówiłem do Muhammada-Ali Abdur-Rahkmana: «Strzeżcie tego gościa! Musisz chronić tego gościa!” – powiedział w zeszłym miesiącu przez telefon były główny trener stanu Michigan, John Beilein. „Odpowiedział: «Trenerze, jestem tuż przy jego grillu. Obejrzyj to. Jestem tam!” Donte znalazł się w strefie. Jeśli spojrzysz na te strzały, nikt nie będzie w stanie ich obronić, chyba że będziesz skrzydłowym z bilansem 6-9.

Przystępując do meczu, Beilein pomyślał, że Wolverines będą w stanie wykorzystać DiVincenzo w defensywie. Beilein wierzył, że jego zespół może zgubić DiVincenzo przez zasłony z piłkami. Tak nie było. DiVincenzo był w koszulce każdego zawodnika przed nim. Zespół Villanova składał się z jednych z najbardziej utalentowanych i zdyscyplinowanych obrońców w kraju. Wolverines nie mieli zbyt dużego pola manewru.

„Teraz czuję się lepiej, ponieważ widzę, że Donte i Bridges to elitarni obrońcy w NBA” – powiedział Beilein, śmiejąc się.

Kariera uniwersytecka DiVincenzo nie zawsze była satysfakcjonująca z indywidualnego punktu widzenia. Często pozostawał w cieniu, grając za najlepszymi obrońcami, jakich kiedykolwiek wyhodował program. Podobnie było na poziomie zawodowym. W tym samym roku doznał kontuzji w fazie play-off Milwaukee Bucksów zespół zdobył mistrzostwo. Grał z tyłu Stephena Curry’ego I Klay’a Thompsona z Wojownicy Złotego Stanu. W zeszłym sezonie w Nowym Jorku po raz pierwszy poczułem, że DiVincenzo otrzymał kwiaty na szczeblu krajowym.

Jednak z relacji wynika, że ​​nie to go motywuje. To zwycięża. Zawsze znajdował sposób, aby wpłynąć na grę — czy to przygotowując starterów do walki o tytuł mistrza kraju, przebierając się za Hielda, kończąc nadzieje Michigan na mistrzostwo strzelaniem w stylu Curry’ego, broniąc na tym samym poziomie co Hart i Bridges, czy też przechodząc z Szósty zawodnik roku NBA, faworyt legalnego startera w mgnieniu oka.

DiVincenzo to zawodnik, którego pragnie każda drużyna. Jednak nie chcą tylko jednego. Chcą wielu. Jest coś w tych chłopakach z Villanova.

„Wszyscy ci goście przeszli przez to, że byli słabsi i wątpili” – powiedział Nardi. „Ale udowodnili, że należą do nich. Zrobią wszystko, aby wygrać. Każdy indywidualnie ma cele, ale jeśli twój zespół wygra i zrobicie wszystko razem, da wam to największą szansę na zdobycie indywidualnych nagród. To właśnie jest w nich zakorzenione.”

(Zdjęcie DiVincenzo: Sarah Stier / Getty Images)

Source link