Senior poseł torys wdarł się dziś po południu do rządu, żądając „dlaczego mamy wam ufać” po tym, jak minister zbagatelizował niedawne napięcia na granicy z Hiszpanią w związku z Gibraltar.

Posłowie oskarżyli Partię Pracy o ośmielanie Hiszpania Po ich niedawną „kapitulację” Wysp Chagoswskazując, że rząd Blaira próbował oddać terytorium Europy Południowej, gdy Partia Pracy była ostatnią u władzy.

Mark Francois w Izbie Gmin ostro skrytykował fakt, że historia „raz po raz pokazuje nam, że ustępstwa nie działają”.

„Było nieuniknione, że po skrajnej kapitulacji wysp Chagos – bo tak właśnie jest – Hiszpanie spróbują wywrzeć presję na Gibraltar.

„Szan. członkowie kręcą głowami, rząd jest tak zawstydzony umową z Chagos, że nawet nie chce powiedzieć Izbie Gmin, ile będziemy musieli zapłacić za wynajęcie naszej bazy!

„Pod rządami Blaira Partia Pracy próbowała sprzedać (Gibraltar) w zamian za wspólną suwerenność, ale referendum to zabiło. Skoro więc wcześniej nie mogliśmy ci ufać na Gibraltarze, dlaczego, u licha, po tym, co zrobiłeś Chagosowi i mieszkańcom Czagosu, mamy ci zaufać teraz?

Dołączyła do niego inna posłanka torysów, dr Caroline Johnson, która zauważyła, że ​​chociaż rząd mówi o „negocjacjach”, „ten rząd nie ma wielkich osiągnięć w negocjacjach”.

„Co uzyskali z negocjacji z maszynistami? Oprócz wielu bardzo zmarzniętych emerytów!

„Co uzyskali z negocjacji z Wyspami Chagos? Wygląda na to, że oddali suwerenne terytorium i zapłacili za ten przywilej! Jak możemy powierzyć temu rządowi bezpieczeństwo Gibraltaru?”

Anneliese Dodds z Partii Pracy ostro skrytykowała „place zabawowy ton” ataków, cytując przywódcę Partii Pracy Falklandy który powiedział, że ataki przeciwko Partii Pracy „dotyczą bardziej polityki partyjnej, obwiniania i kwestii przywództwa Partii Torysów niż suwerenności ludzi mieszkających na terytoriach zamorskich”.

Nalegała: „Bardzo szanujemy ich prawo do suwerenności i w tym kontekście niezwykle ważne jest, abyśmy skupili się na faktach w tej sprawie, a nie starali się uzyskać od nich przewagę polityczną partii”.

„Niewłaściwe jest upolitycznianie tych spraw. Rząd brytyjski nie mógł jaśniej określić brytyjskiej suwerenności nad całym Gibraltarem, w tym nad wodami terytorialnymi brytyjskiego Gibraltaru”.

W piątek rano na Gibraltarze wybuchł chaos podróżniczy po tym, jak pracownicy byli zmuszeni czekać w znacznych kolejkach na granicy w związku z incydentem, który wydawał się być wynikiem „wet za wet”.

11 października hiszpańska policja zażądała niespodziewanej kontroli granicznej między La Línea a Gibraltarem, pomimo zawieszenia kontroli paszportowych na okres Brexitu negocjacje w sprawie Skały.

W rezultacie władze Gibraltaru zażądały paszportów zamiast zwykłych dowodów osobistych od obywateli innych krajów, którzy chcą wjechać na brytyjskie terytorium zamorskie.

Rząd The Rock powiedział, że o 7:30 na granicy utworzyła się ogromna kolejka, ponieważ wielu niezadowolonych pracowników coraz bardziej spóźniało się do pracy.

Szacuje się, że codziennie granicę do skały przekracza 15 000 hiszpańskich pracowników, a wielu Gibraltarczyków ma drugie nieruchomości w Hiszpanii.

Sytuacja trwała około 45 minut w godzinach od 7:00 do 7:45.

Rząd Gibraltaru twierdził, że hiszpański inspektor policji, który nie był upoważniony do wydawania takich poleceń, wydał w czwartkowy wieczór zarządzenie nakładające na Gibraltarczyków obowiązek podstemplowywania paszportów podczas wjazdu do Hiszpanii.

Burmistrz Algeciras i senator PP José Ignacio Landaluce nawoływali rząd Gibraltaru, aby nie wykorzystywał hiszpańskich pracowników transgranicznych jako zakładników do wywierania presji podczas negocjacji dotyczących przyszłych stosunków między kolonią brytyjską a Campo de Gibraltar.

Source link