Wenezuela zakazała sześć głównych międzynarodowych linii lotniczych i oskarżył Donalda Trumpa i Stany Zjednoczone o „terroryzm państwowy”, gdy napięcia militarne osiągnęły punkt krytyczny między obydwoma narodami. Kraj Ameryki Południowej nałożył zakaz na linie Iberia, TAP Portugal, Gol, Latam, Avianca i Turkish Airlines, twierdząc, że przewoźnicy nie dotrzymali 48-godzinnego terminu na wznowienie tam lotów.
Wiele linii lotniczych tymczasowo wstrzymało loty do stolicy Wenezueli, Caracas, po tym, jak Biały Dom ostrzegł o „wzmożonej aktywności wojskowej” w regionie. Stany Zjednoczone wysłały 15 000 żołnierzy oraz największy na świecie lotniskowiec, USS Gerald Ford, na niewielką odległość od swojego południowoamerykańskiego sąsiada w ramach działania, które według niego ma na celu zwalczanie handlu narkotykami.
Jednak prezydent Wenezueli Nicolas Maduro twierdzi, że naginanie amerykańskiej potęgi militarnej jest celową próbą odsunięcia go od władzy. W reakcji na zawieszenie lotów przez niektóre linie lotnicze Wenezuelskie ministerstwo transportu oświadczyło, że nakłada zakazy dla linii lotniczych, które, jak twierdzi, „przyłączają się do działań terroryzmu państwowego promowanych przez rząd Stanów Zjednoczonych i jednostronnie zawieszają lotnicze operacje handlowe”.
Decyzja ta następuje w związku z oceną Trumpa, czy podjąć działania militarne przeciwko Wenezueli, czego nie wykluczył pomimo wspominania o możliwości rozmów z Maduro.
Strajki lądowe lub inne działania stanowiłyby główne rozwinięcie trwającej od miesięcy operacji, która obejmowała masowe gromadzenie sił zbrojnych na Morzu Karaibskim oraz strajki na łodziach z Wenezueli oskarżonych o handel narkotykami, w wyniku których zginęło ponad 80 osób.
Od czasu przybycia amerykańskich okrętów wojennych i żołnierzy na Karaiby kilka miesięcy temu wspierana przez USA opozycja polityczna Wenezueli również ponownie rozpaliła swoją odwieczną obietnicę usunięcia Maduro ze stanowiska, podsycając spekulacje na temat celu, który administracja Trumpa nazwała operacją przeciwnarkotykową.
Trump, podobnie jak jego poprzednik, nie uznaje Maduro za przywódcę Wenezueli.
Maduro sprawuje trzecią kadencję i został ogłoszony zwycięzcą ubiegłorocznych wyborów prezydenckich przez lojalistów partii rządzącej, pomimo wiarygodnych dowodów na to, że kandydat opozycji pokonał go przewagą ponad 2 do 1.
On i wyżsi urzędnicy byli wielokrotnie oskarżani o łamanie praw człowieka wobec rzeczywistych i rzekomych przeciwników rządu, w tym w następstwie wyborów w lipcu 2024 r.


















