Szacuje się, że wychowanie dziecka do pełnoletności w Wielkiej Brytanii kosztuje ponad 250 000 funtów. Opakowanie trzech Durexów w butach kosztuje 4,49 GBP. Daje do myślenia, prawda? To znaczy, kiedy matematyka jest tak surowa, trzeba być szalonym, żeby mieć dziecko, prawda? I musiałbyś być absolutnie nie na miejscu, trzymać się kaftana i mieć pięć. A jeśli byłeś bezrobotny, możesz rozsądnie dodać, że jesteś także nieodpowiedzialny karnie.

Dzieci, podobnie jak samochody, wakacje i nowa kuchnia, kosztują. Zanim odrzucisz ostrożność na wiatr, musisz przeprowadzić ze sobą dorosłą rozmowę dotyczącą finansów. Czy możesz sobie na to pozwolić? Czy ktoś z Was może spakować swoją pracę? Ile kosztuje opieka w żłobku? I w ostatecznym rozrachunku na ile z tych bardzo kosztownych i często niewdzięcznych inwestycji możesz sobie pozwolić w dłuższej perspektywie? Cóż, przynajmniej kiedyś musiałeś to robić.

W tym tygodniu, po najbardziej kłamliwym budżecie, jaki pamiętam, kanclerz faktycznie uczynił posiadanie dużej rodziny na świadczeniach wyborem kariery. Poważnie. Jedna z 40-letnich samotnych rodziców z północnego Londynu, która przybyła, aby powitać z radością zniesienie przez Reeve’a limitu świadczeń na dwoje dzieci, powiedziała wzruszająco, że limit na dwoje dzieci wpędził jej rodzinę w biedę i „odbił się na jej zdrowiu psychicznym”.

Następnie ujawniła, że ​​„w dobrym miesiącu, kiedy Uniwersytet Kalifornijski przyznaje pełne uprawnienia”, wpłaciła łącznie 6142,00 funtów. 6142,00 GBP. Miesiąc. Musiałem jeszcze raz sprawdzić dane. Potem musiałem je trzykrotnie sprawdzić.

Ktoś, kto zabiera do domu ponad sześć tysięcy miesięcznie, naprawdę myśli, że jest na skraju ubóstwa?

Ujawniła, że ​​otrzymuje 2800 funtów wynagrodzenia na rękę i 3342 funtów uniwersalnego kredytu plus zasiłek na dziecko, po czym skomentowała, że ​​„życie jest bardzo na krawędzi”. Na krawędzi czego dokładnie!? Super-podatkowy przedział?

Druga pomoc dotyczy mamy czwórki dzieci, której partner ma problemy psychiczne i powiedział nam, że jest w ciąży z piątym dzieckiem.

Co jest nie tak z tymi ludźmi?

Część problemu polega na tym, że nie mamy już jasnego zrozumienia, czym jest ubóstwo. Oficjalnie mierzy się go jako 60% średniego dochodu, czyli 24 000 funtów. Ale prawdopodobnie będziesz także otrzymywać zapłatę czynszu oraz wiele powiązanych świadczeń i pomocy… to nie jest prawdziwa bieda, po prostu jesteś trochę skąpy.

Pośród tego oczywiście będą straszne historie o trudnościach. Ale będą też bezczynni marnotrawcy, którzy, szczerze mówiąc, powinni byli pracować trochę ciężej w szkole.

Następnie pojawia się druga kwestia.

Rachel Reeves zniosła limit świadczeń na dwoje dzieci – częściowo po to, by odegrać swoją ulubioną rolę cnotliwej socjalistki, ale głównie po to, by schlebiać skrajnie lewicowym backbencherom Partii Pracy, którzy trzymają rękę na pulsie nad gabinetem.

„Nie sądzę, że to słuszne, aby dziecko było karane dlatego, że nie z własnej winy należy do większej rodziny” – stwierdziła Św. Rachel z wyrazem twarzy niemal na poziomie księżnej Di.

I na pozór nie wydaje się, żeby było w tym wiele złego.

Ale po bliższej analizie oczywiście, że tak. Podobnie jak wszystkie infantylizujące ustawodawstwo Partii Pracy, usuwa ono z równania odpowiedzialność. Infantylizuje tam, gdzie trzeba motywować. Albo raczej motywuje w całkowicie złym kierunku.

Mamy kryzys produktywności, ale to ustawodawstwo pozytywnie zachęca ludzi do pozostania bezczynnym. Co za idioci by się napracowali, skoro mogą mieć tyle samo, a może nawet więcej, łajaniania się w domu? Nas. Oto kto.

Dlaczego to robimy? Odpowiedzialność osobista – wrodzona, a może wpojona przez rodziców potrzeba wyjścia i zrobienia czegoś, pracy, zapewnienia sobie czegoś, osiągnięcia, stania na własnych nogach.

I to za tę głupotę, która kiedyś była cnotą, my, walczący, płacimy za skiversów.

Source link