NOWY JORK — W noc poprzedzającą największy jak dotąd początek swojej kariery Carlos Rodón był morskim potworem.

W domu Rodón pojawiła się nowa zabawka: płócienny domek do zabawy wielkości namiotu. Żona Carlosa, Ashley, nabyła tę rzecz. Carlos go zbudował. Marzenie małego dziecka. Tej nocy dwójka starszych dzieci Rodóna, Willow (5) i Bo (3), nalegała, aby tata odegrał rolę potwora morskiego. Z radością zobowiązał się.

Ale Rodón nie odłączył się całkowicie. Oglądał film i czytał raporty z harcerstwa, choć przygotowania nie pochłonęły mu wieczoru.

Później tego wieczoru, gdy jego dzieci już dawno spały, Rodón usiadł przy biurku, aby w ostatniej chwili naszkicować kilka notatek na temat nadchodzącego startu. Plan gry był już dawno ustalony, Rodón planował przynieść notatki na boisko w poniedziałek jako dodatkowe informacje. Na górze czystej kartki papieru nabazgrał „KWAN”, imię dynamicznego atakującego Clevelanda. Zamiast jednak spisać swoje przemyślenia lub plan ataku, Rodón zrobił pauzę.

Zmiął papier i wyrzucił go.

Niecałe 24 godziny później Rodón dał triumfalny występ w nowojorskim teatrze Zwycięstwo 5-2 W Pierwszy mecz ALCS. Zanotował aż 25 zamachów i chybień, najwięcej w historii miotacza drużyny Yankees w meczu play-off u siebie. Southpaw przeszedł przez sześć rund, uderzając dziewięć, pozwalając tylko na jeden bieg.

Juan Soto oddał solowy strzał w trzeciej tercji, co było jego pierwszym home runem w październiku. Yankees wykorzystali wodospad spacerów Guardians i dzikich boisk, aby zdobyć trzy kolejne serie na początku meczu. Cleveland było blisko w końcówce meczu i odzyskało przewagę trzech bramek, ale nowojorska gwiazda październikowego przeboju, bliżej Luke Weaver, zatrzasnęła drzwi pięcioautom.

Kibice, na których w pewnym momencie występowali Taylor Swift i Travis Kelce, wrócili do domu zadowoleni. Yankees, faworyzowani w ALCS na papierze i pod względem wynagrodzeń, rozpoczęli serię od zachęcającego, choć niezbyt dominującego zwycięstwa.

Rodón – a dokładniej jego dramatyczna zmiana w zachowaniu od początku do początku – był historią wieczoru.

Jego występ został rzucony w nieunikniony cień jego ostatniego startu, katastrofalna implozja w drugiej grze ALDS przeciwko Kansas City Royals. Podczas swojego pierwszego startu po sezonie jako Yankee Rodón wyglądał na oszalałego, oszołomionego ciężarem tego wszystkiego. Poddał cztery runy, zapisując zaledwie 11 outów.

Zaczął tego wieczoru znakomicie, uderzając w elektryzującą pierwszą rundę, dziko gestykulując po każdym uderzeniu, odzwierciedlając niepohamowaną energię pulsującą od kibiców na stadionie Yankee.

To było ekscytujące. To także było tymczasowe.

Kiedy Salvador Pérez rozpoczął czwartą rundę solowym home runem, który zakończył się remisem, Rodón nie mógł się uspokoić. Dowództwo i opanowanie go opuściły. Pięć pałkarzy i trzech baserunnerów później wypadał z gry, mocno osadzony na ławce rezerwowych. Rodón potrząsał głową w przód i w tył z mieszaniną rozczarowania i obrzydzenia, jak wahadło zdeptanego zegara dziadka.

Rodón po raz pierwszy zasmakował wielkiej sceny i poniósł spektakularną porażkę – w jednej chwili zmienił się z nietykalnego w niewygodnego. Występ wywołał publiczne rozważania na temat tego, czy temperament rzucającego na kopcu nie jest zbyt zmienny, aby mógł organizować najważniejsze mecze dla największej drużyny w sporcie. Podpisany w grudniu 2022 roku na sześć lat i 162 miliony dolarów, Rodón został wprowadzony, aby rozpocząć mecz nr 2, ale przy pierwszej okazji przegrał z Kansas City.

Ta narracja zdominowała przygotowania do jego startu w pierwszym meczu ALCS. Podczas konferencji prasowej przed meczem Rodón odpierał pytania za pytaniami – wszystkie uzasadnione, biorąc pod uwagę jego poprzedni występ – na temat tego, jak planuje lepiej kontrolować swoje emocje. Mówił o utrzymywaniu skupienia i produktywnym kierowaniu swoją energią. Wspomniał o uważnym obserwowaniu Przełomowy klejnot Gerrita Cole’a w czwartej grze ALDSzwracając szczególną uwagę na lodowate spojrzenie Cole’a, gdy schodził z kopca.

Cokolwiek Rodón zrobił pomiędzy startami, wynik był zupełnie inny.

W poniedziałek pięć razy kończył rundę strikeoutem. Ani razu nie wybuchł ekspresyjny hurler tak jak w ALDS. Był pracowity, stanowczy i opanowany. Kontrolował zarówno grę w piłkę, jak i emocje. Rodón unikał szczytów i dolin. Guardians zdołali go trafić zaledwie trzema trafieniami: po jednym w każdym z dwóch pierwszych klatek i solowym home runem od Brayana Rocchio w szóstym. Rzucanie z prowadzeniem z pewnością pomogło Rodónowi, który wcześnie i często opierał się na swojej szybkiej piłce.

Alex Cobb, którego wyniki w karierze przeciwko Soto zarumieniłyby się jak posąg, zaliczył pierwszą bramkę w meczu po solowym strzale zawadiackiego napastnika. Po tym, jak spudłował nisko i trafił parą ciężarków, Cobb próbował dostać jednego w ręce Soto. Boisko wróciło do środka boiska, a Soto się rozprostował, posyłając biednego baseballistę przez silny wiatr do Bullpen Yankees i objął prowadzenie 1:0.

Cobb rozwikłał zagadkę, prowadząc trójkę Jankesów, aby załadować bazy. To oznaczało koniec jego wieczoru, ale debiutant Joey Cantillo podtrzymał dzikość. Lewy dokończył bramkę, ale dopiero przed kolejnym spacerem i dwoma dzikimi rzutami. Stamtąd atak Nowego Jorku w większości włączył tempomat. Boom dźwiękowy o długości 439 stóp, dzięki uprzejmości Giancarlo Stantona w siódmym secie, zapewnił pewną poduszkę i stadion był pełen opadniętych szczęk. Yankees wytrzymali rajd w Cleveland w ósmej rundzie i zapewnili Rodónowi pierwsze zwycięstwo po sezonie w swojej karierze.

Dla krzepkiego lewicy był to podnoszący na duchu wieczór, nawet jeśli podczas konferencji prasowej po meczu zdecydował się zachować atmosferę spokoju. Rodón wie, że podróż jeszcze się nie skończyła, a jego historia jako Jankesa jeszcze nie została napisana.

Jeden spektakularny pokaz sam w sobie nie jest w stanie uciszyć szeptów – nie w tak wymagającym mieście, z tak krótką pamięcią. Będzie więcej okazji do chwały lub mroku. Śmierdziel w swoim następnym starcie, czy to w piątym meczu, czy w World Series, w jednej chwili zmieniłby Rodóna z bohatera w złoczyńcę. Takie jest życie w szybkowarze posezonowym.

Ale imponujący występ Rodóna w drugim meczu głośno przypomniał, dlaczego Ten zespół zapłacił Ten Człowiek.

Tam jest potwór morski. Musi go po prostu oswoić.

Source link